~44~

640 23 109
                                    

Obudziłam się w łóżku Kyliana. Czułam jego ręce, które oplatały moją talię i trzymały mnie przy nim. Leżałam tyłem do chłopaka, dlatego nie widziałam czy jeszcze spał. Postanowiłam, że sprawdzę godzinę, ale musiałam wyswobodzić się z uścisku piłkarza co było dosyć trudne. Jednak po chwili udało mi się to zrobić, dlatego sięgnęłam po telefon leżący na szafce. Wyświetlacz wskazywał 8:49. Do pracy miałam na 10:30, więc musiałam już wstawać.

- Kylian, kochanie, wstajemy - szepnęłam i przejechałam palcami po ustach napastnika.

- Jeszcze chwilą - mruknął i przyciągnął mnie do siebie.

- Muszę wstawać do pracy, więc mnie puść - mówię Kylianowi na ucho.

- Teraz już nie musisz pracować skoro jesteś moją dziewczyną. Mam na tyle pieniędzy, że jestem w stanie utrzymać siebie i ciebie, dlatego idź spać - odparł dalej mając zamknięte oczy.

- Nie muszę, ale chcę. Chce pracować, bo to lubię, a nie być na twoim utrzymaniu - powiedziałam, a chłopak jakby odpuścił, bo poluzował swój uścisk.

Pocałowałam mojego chłopaka w czoło i wstałam z łóżka. Wychodząc z pokoju powiedziałam mu, że zrobię dla nas śniadanie. Nie usłyszałam odpowiedzi, ale uznałam to za zgodę. Zeszłam po schodach do kuchni i otworzyłam lodówkę. Na szczęście była ona pełna, więc miałam duży wybór. Postawiłam na jajecznicę, dlatego wyciągnęłam jajka z lodówki. Z szafki wyciągnęłam patelnię i postawiłam ją na płycie indukcyjnej. Gdy już się rozgrzała to wbiłam na nią jajka.

Po kilku minutach nasze śniadanie było gotowe. Pokroiłam jeszcze pomidory, zaniosłam chleb, masło i dwie herbaty dla nas na stół. Oczywiście na stole znajdowały się też inne rzeczy. Sztućce wcześniej przygotowałam, dlatego teraz pozostało mi tylko zawołanie Kyliana na śniadanie.

- Kylian, śniadanie! - krzyknęłam i czekałam aż chłopak przyjdzie.

Oczywiście to się nie stało, dlatego też musiałam wracać się do sypialni po piłkarza.

- No wstawaj. Jest już 9:14 - powiedziałam stojąc przed łóżkiem.

- Już - westchnął i niechętnie podniósł się z łóżka.

- Czekam na dole - rzekłam i opuściłam pomieszczenie wracając do stołu.

Po jakiś 2 minutach Mbappe zszedł do mnie. Był ubrany tylko w szare dresy. Może i aż, bo przecież to były szare dresy. Muszę przyznać, że Francuz wyglądał bosko w tym wydaniu. Chłopak zauważył, że mu się przyglądał, więc uśmiechnął się do mnie.

- Daj mi na chwilę swój telefon - mówi stojąc przed stołem.

- Po co? - pytam, podając go chłopakowi.

- Zaraz wracam - nie odpowiedział na moje pytanie tylko wyszedł z pomieszczenia w kierunku korytarza.

Po chwili wrócił z moim telefonem, który po chwili mi zwrócił. Jakby nigdy nic zajął miejsce przy stole i zaczął jeść śniadanie. Chciałam sprawdzić ile mam jeszcze czasu, więc odblokowałam ekran telefonu. Wyświetlacz wskazywał 9:18, co oznaczało, że mam jeszcze czas, ale nie to przykuło moją uwagę.

Otóż moja stara tapeta nie była już moją tapeta. Na ekranie blokady miałam ustawione zdjęcie Kyliana w jego dzisiejszym stroju. Zdjęcie zostało zrobione w korytarzu, więc po to chłopak zabrał mój telefon chwilę temu. Zanim spojrzałam na piłkarza to sprawdziłam jeszcze ekran główny. Tam Kylian zostawił moją tapetę w spokoju. Przedstawiała one mnie i Rose na naszym ostatnim wyjeździe na Maderę.

- Nie musisz dziękować za to zdjęcie, przynajmniej zostanie na dłużej - powiedział zanim zdążyłam się odezwać.

- A skąd pomysł na to? - spytałam.

One more time || Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz