Szmery i zgrzytanie zębów przerwały mój krwawy sen. Zlana potem podniosłam głowę, rozejrzałam się po pomieszczeniu i uświadomiłam sobie, że to nie był sen tylko jawa. Niepewnie dotknęłam pleców i natychmiast pożałowałam, straszne pieczenie i swędzenie było zbyt wyraziste. Rozejrzałam się, pokój był taki sam jak zanim zasnęłam, ale za to koło mnie spał Alex, w szoku aż prawie spadłam z łóżka, ale na szczęście podtrzymałam się na ręce, co spowodowało ból w całej kończynie oraz plecach.
- Alex? - Zapytałam niepewnie, przecierając zaspane oczy. Chłopak nie odpowiedział, a zamiast tego mruczał coś pod nosem jakby on też właśnie śnił. Szturchnęłam go lekko, zero reakcji, zrobiłam to znów, dalej nic.
Wstałam i wyszłam z pokoju, Harry i Diego spali na jednej kanapie, a Nora na drugiej. "Alex ma w swoim mieszkaniu dwie kanapy, a nie ma pokoju dla gości?" Zrezygnowana weszłam z powrotem do pokoju Alex'a. Chłopak bez koszulki i spodni nieudolnie ściągał bandaż, stanęłam we framudze drzwi, śmiejąc się pod nosem z jego nieporadności. Pokręciłam głową i poszłam do kuchni namoczyć szmatkę.
- Zostaw to, bo jeszcze się poranisz- Powiedziałam, klękając przednim.
- Co ty robisz?
- Pomagam niepełnosprawnemu dziecku, a co? - Przyłożyłam materiał do rany.
- Czemu nie śpisz?
- Czemu śpimy w jednym łóżku?
- Nie mam pokoju gościnnego, a nie chciałem cię budzić- Powiedział a ja uśmiechnęłam się lekko i odłożyłam materiał.
- Na plecach też masz jakąś szramę, pokarz ją- Chłopak odsłonił wielką kreskę na pół pleców, była świeża. - To z dzisiejszej walki prawda?
- Tak, wygrałem jak widać.
- Brawo- Znów poszłam namoczyć materiał i wróciłam do chłopaka, a ten jak na złość znów kombinował coś z nogą. - Ty naprawdę jesteś zjebany, już ślepy by to lepiej zrobił.
Chłopak lamentował, że go boli, ale go nie słuchałam to nie on bawi się w pielęgniarkę reanimującą psychicznie chore dziecko. Gdy zorientował się, że mam głęboko w dupie co ma on do powiedzenia, nareszcie się zamknął. W ciszy i spokoju pomagałam chłopakowi, ale dlaczego? Nie wiem może czułam się w jakiś sposób winna za to, co się stało lub chciałam się odwdzięczyć za nockę w jego łóżku? Nie wiedziałam, ale tak czy siak go nienawidziłam. Odkaziłam nogę i plecy, a ten syczał z bólu jak wąż. Założyłam bandaże i liczyłam, że będzie lepiej.
- Dzięki, ale nie musiałaś.
- Chciałam ci się odwdzięczyć za przenocowanie nas wszystkich u siebie- Uśmiechnęłam się niewinnie, kładąc się na boku. Ból, znów to okropne uczucie, ale przecież nie leżę na plecach. Chłopak, widząc moją minę, usiadł na łóżku i się zbliżył.
- Odwróć się, spojrzę na twoje plecy.
- Nie trzeba, jest dobrze- Skłamałam, czując jak rozsadza mnie wewnętrznie.
- Blondyneczko, to dla twojego dobra.
Wykonałam polecenie chłopaka, uprzednio siadając po turecku twarzą do ściany. Alex powoli zdejmował opatrunek, a mnie przeszły przyjemne ciarki. Chłopak odchrząknął i na raz ściągnął całą resztę materiału. Podskoczyłam w miejscu, czując jego zimne dłonie na moich rozżarzanych plecach i ramionach, uczucie było tak samo niesamowite co przerażające. Tym razem to on przemywał moje plecy zimną szmatką, a ja z każdym ruchem byłam coraz spokojniejsza, lecz dalej nie potrafiłam mu zaufać, nie po tym co mi zrobił. Ruchy były okrężne i staranne, jakby chłopak nie chciał spowodować żadnej złej lub niemiłej sytuacji, mogłam wręcz pomyśleć, że się o mnie troszczy było to absurdalne, bo ktoś taki jak on nie ma serca i sumienia, ale może.
CZYTASZ
Biały Kruk- psychoza {1} {Zakończone}
Mistério / Suspense"Ten chłopak był wszystkimi siedmioma grzechami głównymi naraz. A ja mogłam liczyć tylko na rozgrzeszenie..." Beatrice Miller po ciężkich przeżyciach zmienia szkołę i chce rozpocząć nowe życie, pełne ekscytujących wrażeń. Takie wrażenia ma zagw...