38. Ignorancja

25 2 0
                                    

Cisza. Zadzwoniłam znów, cisza. I tak jeszcze pięć razy, poddałam się, gdy nawet poczta głosowa była zmęczona moją osobą. Rzuciłam teflon na kanapę i rozprostowałam kości. Telefon zaczął wibrować, a ja bez zastanowienia spojrzałam na wyświetlacz i odebrałam. Gadałam z chłopakiem szukając Nory po domu.

- No nareszcie, ile mam na ciebie czekać? - Zapytałam ironicznie.

- Tyle ile będzie trzeba, po co dzwonisz? - Alex jak zwykle był pełen entuzjazmu i chęci do rozmowy.

- Okej, powiedz masz dziewczynę prawda?

- Tak mam.

- I ona jest nietykana jak cała reszta, tak?

- Nie- Chłopak bez wahania odpowiedział na moje pytanie. - Coś jeszcze?

- W zasadzie to tak.

- W zasadzie mam to w dupie, będę wieczorem u ciebie- Powiedział oschle i rozłączył się.

- Aha, super w takim razie czas zadzwonić do kogoś innego- Wybrałam numer do mojej przyjaciółki.

- Cześć Betty! - Entuzjazm bijący od tej dziewczyny widać było nawet przez teflon, uwielbiałam w niej ten uśmiech i wesołe oczy.

- Hej Nora, mam do ciebie pytanie, bo dzisiaj w szkole jacyś chłopacy bili Tiff, a ona jest dziewczyną Alex'a- Zrobiłam przerwę, żeby zaczerpnąć powietrza.

- Liczyłam, że to ty nią będziesz...- Powiedziała lekko zawiedzona.

- A ja liczyłam, że nie spotkam tego debila nigdy więcej, ale ja w innej sprawie dzwonię. Alex mówi, że jego dziewczyna nie jest nietykalna, dlaczego?

- Bo ona jest ruda, jest brzydka, dziwna, nudna...- Zaczęła, ale jej przerwałam wiedząc do czego zmierza.

- Nora nie o tym gadamy, dlaczego Alex nie dba o swoją dziewczynę jak o resztę grupy?

- Żadne z nas nie dostało tej nietykalności tak o, to właśnie dzięki Alex'owi jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Alex ma w zwyczaju przedstawić nowego członka grupy w swój oryginalny sposób. Jasper'a przedstawił podczas jednej z jego bójek, dzięki czemu nikt nie podniósł na niego ręki.

- Ale co to ma wspólnego ze mną i Tiff?

- Gdy cię nie było w szkole, bo byłaś w tedy w szpitalu chyba- Zrobiła przerwę jakby zastanawiając się co powiedzieć. -Alex wziął megafon i stanął na jednej z ławek podczas przerwy, krzyczał do ludzi wokoło- Wzięła głęboki wdech i z niewiadomych mi przyczyny mówiła z wielkim pośpiechem. -Krzyczał na wszystkich łącznie z nauczycielami, że nikt nie ma prawa podnieść na ciebie ręki lub głosu, a jeżeli ktoś go nie posłucha to nie dożyje wschodu słońca. Tiff nie ma tego przywileju i nikogo nie obchodzi kim jest. Wiem, że nienawidzisz Alex'a ale powinnaś mu podziękować.

- Wiem i tak zrobię, dzięki- Powiedziałam zawieszając wzrok w podłodze.

- Betty, spokojnie wiem to dla ciebie pewnie sporo.

- Nie, po prostu zastanawiam się jak ukryć moją nienawiść od niego i podziękować.

- No to powodzenia- Rzuciła szybko dziewczyna i się rozłączyła. Odłożyłam telefon i usiałam na kanapie z zamiarem oglądania głupot. "Jak ja mam podziękować Alex'owi? Przecież to słowo nie wyjdzie przez moje usta i to w stronę tego debila. Może mu podziękuje, gdy on będzie już wychodził i zamknę mu drzwi przed twarzą, żeby go nie oglądać?" Przymknęłam oczy czując jak powieki robią się ciężkie.

Pukanie do drzwi przerwało mi "oglądanie" bardzo ciekawego filmu. Otworzyłam oczy i popatrzyłam na telewizor, właśnie oglądam jak mrówki kopulują. Pukanie nie ustało, a ja wiedząc kto się do mnie dobija zignorowałam to i znów zamknęłam oczy. Usłyszałam niepokojący dźwięk przekręcania klucza w zamku i wiedziała, że musze zadzwonić na policję. Tego chłopaka zgłosić miałam już dawno temu, ale skoro teraz mam okazję to czemu miałam nie skorzystać? Wzięłam telefon i wybrałam numer, przyłożyłam urządzenie do ucha i czekałam na reakcję.

Biały Kruk- psychoza {1} {Zakończone}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz