12. Siesta

46 2 0
                                    

****

Wygrzewałam się pod prysznicem, gdy do moich uszu dotarł dźwięk dobijania się do drzwi frontowych. Szybko się wytarłam, założyłam bieliznę i gruby szlafrok. Pukanie nie ustało "Jeśli to Jasper to mu powyrywam nogi z dupy, przysięgam".

- Boże dziewczyno ubieraj się, jedziemy! - Krzyknęła Nora, wchodząc do domu.

- Jest dwudziesta czwarta, nigdzie z tobą nie pojadę- Zamknęłam drzwi.

- Błagam cię to sprawa życia i śmierci- Dziewczyna stała w moim domu cała roztrzęsiona, jej włosy były rozwalone w różne strony, a makijaż w nieładzie.

- Co się dzieje? - Zapytałam zmartwiona.

- Masz test ciążowy pożyczyć?

- Co kurwa? - Zapytałam, śmiejąc się.

- Błagam, kupisz go ze mną? - Błagała ze łzami w oczach.

- Czemu myślisz, że jesteś w ciąży? - Dopiero po chwili zorientowałam się, jak debilne pytanie zadałam.

- Prawie zostałam zgwałcona...

- Wezwałaś policję?

- Nie zdążyłam, uciekli.

- Ja pierdole, czekaj tu, pójdę się ubrać i pojedziemy.

- Nie mam auta.

- To taksówką.

Ubrałam się najszybciej jak potrafiłam ocierając mokrą twarz. Przeczesałam nadal mokre włosy i szybko zeszłam na dół. Dziewczyna stała roztrzęsiona przed drzwiami, co jakiś czas poprawiając potargane ubranie. Nie wiedziałam co zrobić, wiadomo współczułam jej, ale zastanawiało mnie też to, że przyszła od razu pod mój dom. Znaczy to tyle że do próby gwałtu musiało dojść niedaleko.

- Zamówię taksówkę.

- Ja już to zrobiłam- Powiedziała Nora.

- Czekaj, skoro cię prawie zgwałcił to, jak możesz być w ciąży?

- Nie mam pojęcia, wszystko może być możliwe, okej?

Postanowiłam przemilczeć i po prostu pojechać z nią do apteki, a potem wrócić do domu. "Jak nie zachoruje, to będzie cud".

Weszłyśmy do apteki, a ja czując klimatyzację, zaczęłam kichać. Obserwowałam, jak Nora kupuje test ciążowy w milczeniu analizując to, co się stało. Jak chce zrobić ten test, to niech zrobi, ale nie ma szans żeby była w ciąży, chyba że zrobiła to wcześniej i teraz po prostu zaczęła się bać.

- Pojedziemy do chłopaków?

- Po pierwsze jakich chłopaków? A po drugie przypominam ci, że przed chwilą prawie zostałaś zgwałcona.

- Wiem, ale z nimi czuję się po prostu trochę bezpieczniej, rozumiesz sama.

- No to zadzwonię po taksówkę.

Wysiadłyśmy przed budynkiem, który bardziej wyglądał jak melina niż klub. "Hiszpański klub nocny?" zaśmiałam się cicho, wchodząc do środka za brunetką. Klub w środku wyglądał jak burdel. Rozejrzałam się i po chwili zobaczyłam dwie znajome twarze. Nora w tej samej chwili pociągnęła mnie za sobą i dosiadłyśmy się do chłopaków.

- Co robicie w tej melinie? - Zapytał Michael.

- Nora chciała bardzo przyjechać.

- To jest zły pomysł, żebyście tu zostawały- Powiedział zza moich pleców Jasper.

- Dlaczego? - Zapytałam, odwracając się do niego.

- Tu są rzeczy, których nie chcesz widzieć- Dodał Matthew.

Biały Kruk- psychoza {1} {Zakończone}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz