CO DO!?

409 8 5
                                    

Pov Fausti

Poniedziałek... Czyli dzień w którym muszę iść do szkoły, poza tym wszyscy wdrażamy plan spiknięcia Patryka z Wiczką. Plan polega na tym że jak Patryk będzie chciał iść do Kingi musimy wymyślić jakąś porypaną akcje by choć na chwilę o niej zapomniał, jednak jest jeden haczyk. Nie mamy pomysłów na akcje, więc albo będziemy musieli wymyślać teraz kiedy przyjdę do szkoły, albo coś będziemy wymyślać na TERAZ kiedy Patryk będzie akurat szedł do Kingi. Moglibyśmy też wdrożyć inny plan, trochę brutalniejszy ale raczej nikt z nas nie chce trafić do więzienia

Wychodziłam z pokoju gdy nagle upadłam, upadłam ponieważ na kogoś wpadłam. Jak się okazało był to mój brat, Patryk

Fausti, może lepiej uważaj jak idziesz. Jeszcze ci coś się stanie - usłyszałam głos brata

Oh.. daj spokój, nic mi nie jest - odpowiedziałam po czym spróbowałam się podnieść. W tym momencie zapaliła się moja żarówka, mam pomysł - uh. Patryk, nie wstanę. Boli mnie strasznie głowa - rzekłam patrząc na zatroskanego klauna. Dlaczego klauna? Ponieważ blomdaska już z nami nie ma, jest teraz człowiek który ma zielono różowe włosy, nie mamy jeszcze dla niego ksywki więc nazywamy go klaun. No raczej ja go tak nazywam ponieważ nikt jeszcze tego ode mnie nie podłapał

Przecież tylko upadłaś, nie udawaj Faustyna. A teraz serio chodź bo się spóźnię na spotkanie z Kinią - mruknął po czym podał mi rękę. Musiałam ją przyjąć. Postanowiłam nadal udawać że coś jest nie tak

Patryk, serio głowa mnie boli. Może jak zjem śniadanie i wypije jakąś herbatkę będzie lepiej? - spytałam z udawanym smutkiem

Ale Fausti, zaraz się spóźnię na spotkanie z Kingą. Dobrze wiesz że nie lubi jak się spóźniam. Jeżeli zrobię ci śniadanie i herbatę to serio się spóźnię - powtórzył uważnie

No dobrze... Sama sobie zrobię - odpowiedziałam po czym zrobiłam jeden mały kroczek. Po chwili chodzenia znowu upadłam, też w tedy udawałam - AŁ! - krzyknęłam na cały dom aby Patryk na 100% mnie usłyszał

FAUSTI CO JEST!? - krzyknął zdenerwowany Patryk. Po chwili przybiegł do mnie i znowu podał mi rękę, przyjęłam ją

Serio boli mnie głowa - mruknęłam szeptem

Dobra, zostanę tu. Zrobię ci to głupie śniadanie, Kinia będzie musiała zrozumieć że też mam ważniejsze sprawy na głowie niż spotykanie się z nią - rzekł po czym zeszliśmy ostrożnie na dół. Po chwili usiadłam na kanapie i czekałam na śniadanie od brata. Szczerze byłam trochę pogubiona, myślałam że Patryk lubi się z nią spotykać. Pewnie lubi ale... Ale co? Właśnie. Co ona robi Patrykowi że tak powiedział... Wydaje mi się że lubi się z nią spotykać jednak często go irytuje, to by miało jakiś sens ponieważ jak ostatnio przyszedł do domu to był mega wkurzony, nie pokazywał tego ale ja, jako jego siostra wiedziałam że coś jest nie tak

Proszę - powiedział "klaun" dając mi talerz z kanapkami

Dziękuje - odpowiedziałam - a ty sobie nie robisz? - zapytałam

Nie jestem głodny - rzekł po czym usiadł obok mnie na kanapie, po chwili wyjął telefon i zaczął coś robić

Mogę ci zadać pytanie? - spytałam łagodnie

Jasne - mruknął chowając telefon do kieszeni jego spodni - wal śmiało - dodał

Czemu spotykasz się z tą Kingą? Nic do niej nie mam ale jednak brakuje nam ciebie - rzekłam pytająco. Spojrzałam w jego stronę. Zobaczyłam że się namyśla by odpowiedzieć jakoś sensownie na moje poprzednie zdanie

Po prostu. Polubiłem ją, poza tym zależy mi na niej. Jak się okazało to jej też na mnie zależy - powiedział uśmiechając się na myśl o Kindze

A Co Gdybyśmy? - Genzie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz