dziękuje..

402 5 9
                                    

Pov Patryk

Moje urodziny.. no tak, szczerze? Zapomniałem o nich. Jednak Facebook mi przypomniał. Myślałem nad tym wszystkim, myślę że dziś porozmawiam z Wiką. Boje się i stresuje ale dam radę. Kto jak nie ja?

— Patryk! — z rozmyśleń wyrwał mnie głos Wiktorii. Była trochę zła? Chyba tak to mogę nazwać — co się dzieje? — zapytała już troskliwie. Jest to trochę zdumiewające jak szybko umie zmieniać emocje

— Myślę.. tylko myślę okej? — odpowiedziałem trochę zdenerwowany

— Co tak agresywnie? Serio, co się stało?

— Jest okej Wicz.. Wiczka — mruknąłem uśmiechając się w stronę mojej jeszcze. No właśnie. JESZCZE dziewczyny

— Tylko ze względu na twoje urodziny nie będę dochodzić do tego co cię trapi. Okej? — spytała podejrzliwie

Patrzyłem się na nią i nic nie mówiłem. Co mam powiedzieć? Może jest to ta chwila w której mam z nią porozmawiać? Ja.. muszę to zrobić, wiem to. Jednak czy jest to odpowiedni czas? Nie chcę jej psuć humoru. Później jej zepsuje..

— Co my w sumie dzisiaj robimy, idziemy gdzieś na miasto czy coś? — zapytałem zmieniając temat na bardziej spokojniejszy

— To ty nie wiesz!? Przecież my idziemy do klubu! — krzyknęła radośnie uśmiechając się szeroko

— Ee... Idziemy do klubu? — dopytałem lekko zmieszany tą informacją, serio lubię chodzić w takie miejsca

— Tak idziemy — odpowiedziała już mniej entuzjastycznie co chwilę temu — wiem że nie lubisz chodzić do takich miejsc jednak Fausti powiedziała że jeżeli tam nie pójdziemy udusi nas. A chyba tego nie chce, nie?

— Faustyna chodzi do klubów? — spytałem trochę zły jak i zdenerwowany

— Nie.. ta jej koleżanka. Jak ona tam miała? — ucięła na chwilę próbując przypomnieć sobie imię przyjaciółki Fausti — O! Amelka! Tak. To ona jej poleciła ten klub, dziewczyna serio jest pokręcona. Cieszy się życiem. A wiesz ile ma kochanków? Z trzech napewno!

— A... — mruknąłem przypominając sobie że dziewczyna którą przede mną stoi jest aktualnie moją dziewczyną. Na dodatek mnie zdradza — musimy pogadać — dodałem poważniej

— Nie teraz! Nie zawracaj mi głowy tymi bzdetami. Później porozmawiamy. Okej?

— Ale- — uciąłem gdy Wiktoria wyszła i zamknęła drzwi — eh.. — szepnąłem do siebie — i kiedy ja o tym z nią pogadam co? — rzekłem pytając sam siebie — bezsens

Time skip

— Kiedy z nią pogadasz? — spytała się moja siostra. Szliśmy właśnie do tego słynnego klubu o którym tak nawijała Amelia — musisz zrobić to jak najszybciej wiesz?

— Wiem wiem.. po prostu nie ma kiedy — burknąłem gniewnie jednak po chwili natychmiast się uspokoiłem zdając sobie że dzisiaj przecież mam mieć dobry wieczór. Nic ani nikt go nie zakłóci

— Czyli? Nie wiesz. Tak? — zapytała dobitnie

— No przecież mówię że tak! — powiedziałem już trochę głośniej

— Spokojnie.. wiem że jest to trudne ale, dasz radę. Kto jak nie ty?

— Jednak nie umiesz poprawiać humoru. Wiesz? — spytałem zły patrząc na nią. Była trochę zmieszana. Jeżeli skończę mój związek z Wiką być może i też zakończę naszą przyjaźń. A tego nie chce — przepraszam.. nie powinienem się tak unosić

— Wybaczam — mruknęła po czym nasza rozmowa po prostu prysła. Ot tak. Jednak po chwili kompletnie szedłem sam. Ponieważ Fausti poszła do Bartka. Czemu oni nie są razem hm? Przecież pasują do siebie

— Cześć Patryk! — powiedziała szczęśliwa Wika

— Oh.. hej Wika — rzeknąłem mniej entuzjastycznie niż ona — co tam u ciebie?

— Emm. Dobrze... Wiesz? Musimy pogadać. Jak najlepiej dzisiaj

— Sorry Wika ale dziś sobie nie pogadamy. Przecież jak sama powiedziałaś idziemy do klubu. Zapomniałam gdzie zmierzamy? — spytałem lekko ironicznie. Po minie dziewczyny mogę zauważyć że jest zdziwiona. W sumie ja też bym był na jej miejscu. Nie często jest ironiczny, a jak już się zdarzy to przez to że jestem trochę zły

— Czy ty... Jesteś na mnie zły? — zapytała ostrożnie jakby bała się że zaraz ją zabije. Przecież nie mam żadnego pistoletu! Myśli że jestem jakimś psychopatą!?

— Niee — powiedziałem już z wyczuwalną ironią na kilometr — skądże

— Co ci zrobiłam co!? — krzyknęła po czym stanęła na środku chodnika powodując tym że wszyscy nasi przyjaciele też się zatrzymali. Nic nie mówili. Czekali na rozwój wydarzeń

— A gówno kurwa! Ty dobrze wiesz co zrobiłaś! Niedawno nawet ja o tym nie wiedziałem. Już wiesz czemu się czuje skrzywdzony przez ciebie? Czy może chcesz aby nasza grupka przyjaciół się też dowiedziała!?

— Ja.. Czy ty mi grzebałem w telefonie!? — spytała zmieniając temat

— Żebyś wiedziała że tak! Zrobiłem to. Wiem. Nie jest to zbyt dobre dla naszych relacji ale, chyba dobrze wiesz jak trudno oprzeć się uczuciom i późniejszym wyrzutom sumienia, co?

— Po prostu jesteś mega złym chłopakiem! Zrozum to że nie czuje się przez ciebie kochana! Dlatego napisałam do Przemka. A później... Później się jakoś to potoczyło. Przepraszam.. ja naprawdę przepraszam. Nie powinnam cię zdradzać.. dlatego przepraszam — mruknęła cicho patrząc się smutno w moją stronę

— Oh... Czyli to przeze mnie, mnie zdradziłaś? Bo jakby niczego tu nie rozumiem..

— Ja nadal chce być twoją przyjaciółką... Nasze relacje kiedy byliśmy zwykłymi kolegami były najlepsze. Ten związek po prostu nie przetrwał próby czasu. Czasem już tak jest i tyle. Kocham cię.. ale w przyjacielski sposób. Byłam tylko głupio zauroczona. Ty z resztą też. Przecież widzę jak twoje nastawienie do mnie się zmieniło przez te kilka miesięcy. Oddaliliśmy się od siebie...

— Masz rację.. ale nie chcesz odratować tego związku? Przecież mamy szansę..

— Mam już kogoś Patryk — powiedziała po czym stawiła jeden krok w moją stronę — Znajdziesz sobie lepszą osobę ode mnie — mruknęła stawiając kolejny krok. Była już naprawdę blisko — Ty znasz moje wszystkie sekrety a ja twoje.. taki związek niemiałby szans. I nie miał — znowu postawiła krok. Czułej już jej lekki oddech. Byłem trochę zagubiony. Któraś część mózgu mówiła mi abym biegł. Ale druga.. druga część była stanowczo zaciekawiona tym obrotem spraw — chce abyśmy się zaprzyjaźnili. Jak za dawnych czasów. Pamiętasz? Pamiętasz jak byliśmy w tedy szczęśliwi? Ty i ja to była pomyłka.. ale można to uratować. Jeśli tylko będziesz oczywiście chciał.. — dodała po czym ujrzałem ją naprawdę blisko mnie. Za blisko. Bałem się że da mi jakiegoś płaska za czy coś. Jednak nie.. ona... Ona mnie przytuliła — przepraszam za nasz związek.. — mruknęła cicho — przepraszam że tak to się potoczyło.. — rzekła. Po chwili ciszy usłyszałem jak Wiktoria płacze. To było jak i jest trudne dla nas. Jednak wierzę że wszystko się ułoży

— Ja też nie byłam święty — mruknęłam po czym popatrzyłem się w jej oczy — zamiast wyjaśnić co nie co postanowiłem siedzieć cicho i obwiniać o wszystko ciebie.. nie powinienem tego w taki sposób zostawiać

— Heh.. — powiedziała głośniej odklejając się ode mnie. Popatrzyła się na mnie z wielkim uśmiechem na twarzy. Racja. Nadal ją kocham, a może jestem zwykle zauroczony? Nie wiem.. jednak jedno wiem napewno

Wszystko się ułoży...

1064 słów



A Co Gdybyśmy? - Genzie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz