ROZDZIAŁ 19

277 13 0
                                    

Jechaliśmy jakiś czas w milczeniu dopóki Seth nie zatrzymał się przed małym drewnianym domem. Zeskoczył z motoru i podał mi rękę pomagając zsiąść. Wiedziałam, że znajdujemy się w rezerwacie La Push, do którego Cullenowie nie mieli wstępu. Bardzo mi się to podobało. Mogłam się tu zaszyć na pewien czas nie obawiając się, że mnie znajdą. Weszliśmy do środka. Siedliśmy w kuchni gdzie Seth od razu zajrzał do lodówki, z której wyciągnął zapiekankę.

- Jako wilkołak mam niepohamowany apetyt – powiedział kiedy spojrzałam sceptycznie na górę jedzenia leżącą przed nim. - Ale wszystko spalam w takim tempie, że otyłość mi nie grozi. Chcesz trochę?

Pokręciłam głową i z zaciekawieniem słuchałam jak opowiada o sobie i o tym jak to jest być wilkiem. Choć na chwilę zapomniałam o swoich problemach. Dopiero kiedy zaczęło się ściemniać przypomniałam sobie, że powinnam wrócić. Nie miałam na to jednak ochoty. Złość na Patricka i Carlisle dalej mi nie przeszła. Spytałam więc nieśmiało Setha czy mogłabym zostać jeszcze trochę.

- Jasne – odparł bez chwili wahania. - Leah i tak tu praktycznie nie mieszka, a mama jest dzisiaj u Charliego. To popieprzone, że zaczęli się spotykać no ale co zrobię.

Ucieszyłam się, że nie będę musiała wracać na noc do Cullenów. Miło było wyrwać się od nich i porozmawiać z kimś innym. Szczególnie wesoło zrobiło się kiedy wieczorem przyszli Quil i Embry, kolejni członkowie watahy Jacoba. Siedliśmy na dworze, a chłopcy rozpalili ognisko. Szybko dołączyli do nas Brady i Colin. Popijałam piwo słuchając jak opowiadają o plemiennych legendach oraz swoich wyczynach jako wilkołaki. Byli młodzi i uwielbiali się przechwalać. Przypomniały mi się studenckie czasy kiedy chodziliśmy całym rocznikiem na pijackie ogniska. Miło było choć przez chwilę wrócić do tamtych wspomnień. Znów poczuć się wolną od trosk i problemów. Walczyłam, że sobą, by nie zasnąć, ale kiedy Seth zauważył moje ziewnięcie rozgonił całe towarzystwo i wróciliśmy do domu. Chłopak wspaniałomyślnie chciał oddać mi swoje łóżko, ale udało mi się go wreszcie przekonać, że prześpię się na kanapie. Odpoczęłam trochę od myślenia o Patricku i Carlisle'u, ale kiedy obudziłam się następnego dnia moje myśli od razu pobiegły w ich kierunku. Nie wiedziałam co powinnam zrobić z ich wzajemną niechęcią. Miałam dosyć ich konfliktu, który z każdą rozmową robił się coraz bardziej poważny. Siadłam z Sethem do śniadania próbując wymyślić jak mogłabym ich pogodzić, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Przede wszystkim powinnam porozmawiać z chłopakiem. Wczoraj wydzwaniał do mnie cały wieczór, a ja ignorowałam jego wiadomości. Teraz znowu poczułam, że odzywa się moja komórka. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam wiadomość od Alice „Emilly odbierz. Patrick szaleje. Jeszcze chwila, a złamie pakt i wejdzie na teren Quiletów żeby zobaczyć czy nic Ci nie jest". Spojrzałam na Setha z przestrachem.

- Co się stanie jeżeli Cullenowie złamią pakt? - spytałam.

- Ciężko powiedzieć – Seth zamyślił się. - Teoretycznie powinna zacząć się wojna. Ale w praktyce wydaje mi się, że by do niej nie doszło. Obie strony wiedzą, że straty byłyby zbyt wielkie. Zresztą ostatnio żyjemy w bardzo dobrych relacjach. Ale kto to wie na pewno co by się stało?

Nie chciałam stawiać nikogo w takiej sytuacji. Nie uśmiechało mi się rozpoczynanie konfliktu między wampirami, a wilkołakami. Musiałam to jak najszybciej to zakończyć. Zastanawiało mnie tylko jedno.

- Skąd oni wiedzą, gdzie jestem? – spytałam.

Seth zmieszał się odkładając widelec na talerz.

-Cóż to moja wina – powiedział ze skruszoną miną. - Napisałem im gdzie jesteś. Nie chciałem żeby się martwili.

Posłał mi przepraszające spojrzenie. Nie wiedziałam czy powinnam być na niego zła za to co zrobił. W końcu wydawało mu się, że robi dobrze. Zresztą co musieli sobie pomyśleć Cullenowie kiedy nie wróciłam na noc. Mimo, że byłam już dorosła mieszkałam z nimi i to do czegoś zobowiązywało.

ImperfectOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz