Zaparkowaliśmy nad morze bardzo blisko miejsca gdzie jakiś czas temu Patrick pokazał mi ukrytą wśród skał plażę. Teraz to miejsce wydawało mu się idealne. Jednocześnie piękne i zapewniające nam maksimum prywatności.
- Nie mamy zbyt wiele czasu – oznajmił chłopak rozkładając na piasku zwiewne materiały, biżuterię i resztę przyniesionych rzeczy. - Zobaczymy ile uda nam się dzisiaj zrobić.
Zostawił na chwilę układanie zestawów i podszedł do mnie. Złapał moją twarz w swoje dłonie przysuwając usta do moich ust.
- Pamiętaj, że jeżeli cokolwiek będzie nie tak od razu mi mówisz – powiedział niezwykle poważnie. - Poczujesz się niekomfortowo, karzę Ci zrobić coś czego nie możesz lub nie chcesz zrobić, każda inna rzecz. Do niczego się nie zmuszaj. Masz się czuć dobrze. To jest najważniejsze.
Kiwnęłam głową potwierdzając, że zrozumiałam. Byłam zdenerwowana lecz było w tym tyle samo obawy co ekscytacji. Chciałam to zrobi. Już nie mogłam się doczekać efektów.
- Dobrze. Zaczniemy od czegoś prostego – zdecydował chłopak. - Tutaj na piasku. Będziesz miała materiał, którym będziesz się mogła zasłonić.
W tym momencie w Patricku zaszła jakaś zmiana. Nie umiałam powiedzieć co to dokładnie było. Zmiana tonu głosu, inny błysk w oku niż zazwyczaj, a może postawa, ale zrozumiałam, ze od tej chwili mam do czynienia nie z Patrickiem, moim wspierającym mnie, niekiedy nadopiekuńczym chłopakiem, ale Patrickiem artystom. Dbającym o komfort swojej modelki, ale jednak nastawionym na efekt, którym miał być wspaniały kadr godny uwiecznienia. Chłopak był skupiony gdy zaplatał mi włosy w luźny warkocz, podkreślał brwi ciemną pomadą i pokazywał, w którym miejscu powinnam stanąć. Nie wyszedł z roli nawet gdy się rozebrałam. Miałam wrażenie, że zupełnie nie zwrócił uwagi na moje nagie ciało. Poprawił ułożenie materiału, który trzymałam przy piersi.
- Obróć się trochę w lewo. Już starczy – poinstruował mnie. - Zarzuć warkocz na ramię. Prawe. Broda wyżej. I teraz patrz na mnie. Przymknij lekko oczy. Usta rozchyl.
Patrick zrobił parę zdjęć pod różnymi kątami, a potem chwycił za szkicownik. Obserwowałam jak ołówek trzymany w jego palcach porusza się z zawrotną prędkością kreśląc linię. Nie zdążyłam nawet pomyśleć ile czasu potrzebowałby zwykły człowiek na narysowanie takiego obrazu, a Patrick już skończył. Stanął obok mnie i na chwilę jego maska profesjonalisty opadła odsłaniając zatroskanego chłopaka. Podał mi gruby szlafrok, który wziął ze sobą, bym miała czym się okryć w przerwach między zmianą scenerii.
- I jak się czujesz? - spytał przejęty.
Zastanowiłam się zanim zanim odpowiedziałam. Było dobrze. Nie byłam skrępowana, a dokładne instrukcje pozwalały mi robić to czego chłopak ode mnie oczekiwał. Podobało mi się to i nie mogłam się doczekać co czeka mnie dalej.
- Pamiętaj, że jesteś piękna – zapewnił mnie Patrick, gdy odpowiedziałam na jego wcześniejsze pytanie.
Zabrał się za zmianę dekoracji i akcesoriów. Tym razem rozpuścił mi włosy i kazał położyć się na piasku. Na szyi zawiesił długi naszyjnik, który spoczął dokładnie pomiędzy moimi piersiami. Na udzie miałam kolejny łańcuszek. Z pożyczonych od Alice kosmetyków Patrick wyciągnął paletę w jaskrawych kolorach. Wyczarował na moich oczach coś co mogłam określić tylko jako skrzydła motyla. Tym razem pozowałam zupełnie nago, ale chłopak pokazał mi jak powinnam ugiąć nogę i pod jakim kątem ustawić ciało, by zakryć strategiczne miejsca. Początkowo czułam się dziwnie leżąc odsłonięta, z odrzuconą do tyłu głową i wygiętymi plecami. Nie było to jednak nieprzyjemne uczucie. Bardziej kwestia przyzwyczajenia i świadomości, że ludzie nie robią tego na co dzień. Ale podobało mi się to. Zaczęłam być bardziej swobodna niż poprzednio proponując swoje pozy i nie bazując tylko na wskazówkach chłopaka. Tak jak poprzednio Patrick potrzebował niewiele czasu, by naszkicować i sfotografować to co zamierzał. Następnie przyszedł czas na drapieżny makijaż, ciężkie pierścienie i bardziej skomplikowane pozy. Z tym jednak również sobie poradziłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/344022343-288-k564923.jpg)
CZYTASZ
Imperfect
FanfictionEmilly to zwykła dziewczyna, którą spotkała straszna tragedia. Próbuje pozbierać się po śmierci rodziców i rozpocząć nowe życie z dala od domu. Trafia do Cullenów, jedynej rodziny jaka jej pozostała. Ale co stanie się kiedy odkryje ich sekret? I jak...