Ale nie tylko ja wiele rozmawiałam przez ostatnie dni. Carlisle z Patrickiem niemal nie wychodzili z gabinetu doktora. Siadali w miękkich fotelach i i opowiadali o tych sytuacjach z życia, które doprowadziły do tego, że się od siebie oddalili. Początkowo nie chciałam uczestniczyć w tych spotkaniach sądząc, że powinni rozwiązać to między sobą, ale zarówno Patrick jak i Carlisle przekonali mnie, że powinnam poznać całą prawdę. Że to dzięki mnie się pogodzili i nie chcą niczego przede mną ukrywać. Siedziałam więc z nimi słuchając ich opowieści zdając sobie sprawę ile bólu i cierpienia zadawali sobie przez te wszystkie lata. Wielokrotnie nie mogłam uwierzyć w to, że któryś z nich był w stanie w przeszłości wypowiedzieć takie czy inne słowa. Patrick siadał do tych rozmów ze szkicownikiem w ręku. Tłumaczył, że gdy maluje łatwiej mu trzymać nerwy na wodzy. A emocji nie brakowało. Przez lata między mężczyznami nazbierało się tyle niewyjaśnionych spraw, że teraz ciężko było w to uwierzyć. Każdy z nich wyjaśniał dlaczego zachował się wtedy w ten, a nie inny sposób. Słowa przeprosin nie padały zbyt często, ale kiedy już je wypowiedziano było całkowicie szczere. Niejednokrotnie zdarzało się, że któryś z mężczyzn wychodził w połowie rozmowy kiedy to co usłyszał okazywało się dla niego za trudne. Zawsze jednak wracali do rozmowy co napełniało mnie nadzieją, że obaj są zdeterminowani, by się pogodzić. Pewnego razu Patrick wstał bez słowa, a jego wyjściu towarzyszył tylko trzask drzwi. Na jego fotelu pozostał jednak szkicownik. Podniosłam go spodziewając się ujrzeć jakiś krajobraz lub zarys zwierzęcia czyli to co chłopak zazwyczaj rysował. Zamiast tego patrzyłam na portret Carlisle'a. W połowie niedokończony, ale jak zawsze perfekcyjny. Na dole kartki widniało jedno pytanie, które musiało dręczyć Patricka przez cały czas. „Czy jestem tego wart?". Pokazałam szkicownik Carlisle'owi, a on spojrzał na niego smutno. Gdy zasiedliśmy ponownie do rozmowy brulion leżał w tym samym miejscu co poprzednio, ale teraz pod pytaniem starannym pismem doktora wypisana była odpowiedź „Jak nikt inny".
- Obiecaliśmy sobie szczerość - przypomniał ojcu Patrick patrząc na niedokończony portret. - Tylko tak miało się to udać.
- I nic się w tym względzie nie zmieniło - zapewnił Carlisle. - Tak właśnie uważam.
Mężczyźni patrzyli na siebie przez dłuższy czas w milczeniu. Jeden z niedowierzaniem wypisanym na twarzy, drugi z uporem z złocistych oczach. Ich niemą rozmowę przerwało pukanie do drzwi. Do gabinetu weszła Esme. Zignorowała mnie i Patricka zwracając się do męża.
- Mieliśmy wybrać się dzisiaj do Edwarda, Renesme i Belli -przypomniała.
- Później. Teraz jestem zajęty - odparł Carlisle nie przestając patrzeć na syna.
- Możemy przełożyć rozmowę - zaproponował od razu chłopak.
Doktor zaprzeczył ruchem głowy. Esme wyszła pokoju z obrażoną miną wyraźnie niezadowolona takim obrotem sprawy. Przez okno gabinetu zobaczyłam jak znika pomiędzy drzewami postanawiając najwyraźniej samemu udać się w gości. Carlisle również odprowadzał ją wzrokiem z zaciętym wyrazem twarzy. Pierwszy raz wybrał syna zamiast żony i wyraźnie to przeżywał.
- Chyba nadeszła wreszcie pora żeby porozmawiać o niej - rzekł Patrick po chwili.
Mężczyzna kiwnął głową, ale zauważyłam, że zacisnął dłonie w pięści. Czułam, że ta rozmowa nie będzie łatwa dla żadnego z nich. Chociaż żaden z poruszanych wcześniej tematów do takich nie należał. Wiedziałam, że teraz każdy z mężczyzn będzie bronił swojego stanowiska i nie będzie w stanie go zmienić. Esme stanowiła w ich konflikcie kość niezgody zbyt twardą, by dało się ją prosto przełamać. Atmosfera w gabinecie stała się nagle niezwykle nerwowa mimo że nie padło jeszcze ani jedno słowo. Carlisle otworzył usta, by coś powiedzieć, ale powstrzymała go wyciągnięta dłoń Patricka. Chłopak wstał ze swojego miejsca i podszedł do okna. Miał poważny wyraz twarzy, a kiedy wreszcie się odezwał jego głos był niemal mechaniczny jakby starał się ze wszystkich sił nie wybuchnąć.

CZYTASZ
Imperfect
أدب الهواةEmilly to zwykła dziewczyna, którą spotkała straszna tragedia. Próbuje pozbierać się po śmierci rodziców i rozpocząć nowe życie z dala od domu. Trafia do Cullenów, jedynej rodziny jaka jej pozostała. Ale co stanie się kiedy odkryje ich sekret? I jak...