Moja Kochana Cynamonko,
Droga Christiano,
Christiano,
Znowu się minęliśmy. Tym razem w bardzo wielkim stylu. Wczoraj wróciłem z Singapuru, mój drugi kontrakt dobiegł końca trochę wcześniej niż pierwotnie zakładałem. Nie stało się nic złego, firma otwiera filię w Stanach, a że byłem jej twarzą, stwierdzili, że teraz będę mógł nią być na miejscu.
W pierwszej kolejności, jeszcze przed przywitaniem się z kimkolwiek innym znalazłem się przy tym cholernym drzewie, z nadzieją przepełniającą moją klatkę piersiową tak mocno, że miałem ochotę krzyczeć ze szczęścia, nie wiedziałem czy znajdę tu jakiś list, w końcu nasza rocznica ślubu przypada dopiero za miesiąc, ale...
To Lydia przekazała mi wiadomość której za nic bym się nie spodziewał i która sprawiła, że nie wiem czy pisanie tego listu ma jakikolwiek sens.
Wyszłaś za mąż.
Moja kochana Cynamonka ma męża którym nie jestem ja.
Powinienem się cieszyć prawda? Najwyraźniej spotkałaś kogoś kto jest Ciebie godzien, kto kocha Cię tak jak powinno się Ciebie kochać, kto nie potrzebował kilkunastu miesięcy żeby zdać sobie sprawę z tego, że żadna kariera, żadne pieniądze, nic nie jest warte utraty Ciebie. Ktoś wykorzystał swoją pierwszą szansę podczas kiedy ja, jak idiota cały ten czas liczyłem na drugą.
Nie wiem co myśleć, nie wiem co czuć, nie wiem co powinienem teraz zrobić. Chyba będę musiał wymyślić zupełnie nowy plan, bo do tej pory kiedy myślałem o przyszłości myślałem o Tobie.
Zostawię Ci Swoją obrączkę, jeśli odczytasz kiedyś ten list dołącz do niej swoją i wrzuć je do jeziora, to tutaj wszystko się zaczęło, więc myślę, że to będzie takie symboliczne zakończenie.
Nie będę już pisał.
Tym razem to jest pożegnanie.
Żegnaj Moja Cynamonko. Byłaś moim marzeniem, teraz bądź nim dla kogoś innego.
Reiden
CZYTASZ
The art of perfection [new adult] (zakończone)
RomantikOsiemnastoletnia Christiana jest artystką. Sztuka w każdym ujęciu tego słowa była jej sposobem na porozumiewanie się ze światem zewnętrznym. Żyła w oderwaniu od normalnej szarej codzienności jako cudowne dziecko przed którym maluje się perspektywa w...