Christiana
Następnego dnia obudziłam się z potwornym tępym bólem głowy. Nie pamiętałam do końca kiedy zasnęłam, wzięłam trzy tabletki uspokajające próbując zapanować nad mdłościami, wreszcie przestałam wymiotować, ale wszystko przed moimi oczami było rozmazane. Może tak naprawdę wcale nie zasnęłam tylko straciłam przytomność? Bez znaczenia. Byłam zmęczona, moja piżama była cała przepocona, a oczy spuchły od wczorajszego płaczu.
Wyglądałam i czułam się koszmarnie, postanowiłam więc zacząć dzień od długiego gorącego prysznica, nawet jeśli miałam się przez niego spóźnić na śniadanie. Po schodach schodziłam w stu procentach pewna, że wszyscy będą już na zewnątrz. Słysząc głosy dochodzące z kuchni przystanęłam w salonie.
- Daj spokój - odezwał się Reiden wyraźnie podminowany. - Nie mogą być przecież aż tak złe, to nie jest moja pierwsza współpraca z Maddy, zawsze byłaś zadowolona z efektów, więc co tym razem jest nie tak?
Musiało chodzić o wczorajszą sesję zdjęciową, tą którą oglądałam dopóki nie zrobiła się trochę zbyt pikantna jak na mój gust. Nie byłam zazdrosna, po prostu czułam się zniesmaczona, chociaż ten idiota po moim nocnym popisie pewnie stwierdził, że jestem w nim zakochana i nie mogłam znieść jego widoku z inną. Jego rozbuchane ego na pewno podpowiedziało mu właśnie taki scenariusz.
- Widziałeś te zdjęcia? - zapytała Lydia. - Naprawdę są aż tak beznadziejne. Co trochę mnie dziwi, bo twoje solówki które robiliśmy do południa wyszły świetnie, więc dlaczego zdjęcia z dziewczyną z którą zawsze wychodziłeś dobrze nagle wyglądają jakbyście byli zmuszeni do przebywania razem? - Przerwała na chwilę najwyraźniej pozostawiając mu czas na przyswojenie tego co powiedziała. - Dobra nie wierzysz mi to spójrz jeszcze raz. - Dosłyszałam jakieś szuranie, pewnie podstawiała mu pod nos komputer. - Uciekasz od niej wzrokiem, a jeśli już na nią patrzysz, to wbijasz wygłodniałe spojrzenie w jej piersi, co z tobą nie tak?
Prawie się roześmiałam, Lydia beształa go jak szesnastolatka przyłapanego na oglądaniu pornosów.
- Bez przesady, wcale nie jest tak źle - stwierdził nonszalancko. No jasne, jakby mógł się przyznać do tego, że coś mu nie wyszło, to przecież poniżej jego godności.
- Jeśli uważasz, że to są dobre zdjęcia, to może powinieneś zmienić profesję? Bo to wygląda jak nieudolne erotyczne ujęcia zamiast fotografii modowej. - Westchnęła jakby nagle rozładowała całą frustrację. - Dobrze wiesz o czym mówię, to twoja ostatnia szansa, jeśli teraz nie zrobisz odpowiedniego wrażenia...
- Wiem - przerwał jej dość niekulturalnie.
- A nie możemy zrobić powtórek bo Maddy nagle w środku nocy postanowiła wyjechać, wiesz może o co chodziło? - Jej ton ewidentnie sugerował, że doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że między nimi było coś więcej. Chciałam być na nią zła o to, że nie wspomniała mi o tym nawet jednym słowem, ale później przypomniałam sobie, że nie miałam żadnych podstaw, żeby w ogóle chcieć wiedzieć takie rzeczy. Nie powinno mnie interesować to z kim sypiał, nawet jeśli robił to pod dachem mojej cioci, był wolnym człowiekiem.
- Sprawy rodzinne - wymamrotał tak cicho, że ledwie to usłyszałam. Zapewne krył siebie, a nie mnie, niemniej jednak byłam mu za to wdzięczna. Sama byłam zażenowana tym jak się zachowywałam gdyby dowiedział się o tym ktoś więcej oprócz naszej trójki spaliłabym się ze wstydu.
- W takim razie nie wiem - odezwała się ciotka. - Potrzebujesz zdjęć z partnerką, mogę spróbować ściągnąć którąś z dziewczyn, ale większość z nich jest zajęta, a my potrzebujemy kogoś przy kim będziesz czuł się swobodnie i kto będzie pasował do...

CZYTASZ
The art of perfection [new adult] (zakończone)
RomantizmOsiemnastoletnia Christiana jest artystką. Sztuka w każdym ujęciu tego słowa była jej sposobem na porozumiewanie się ze światem zewnętrznym. Żyła w oderwaniu od normalnej szarej codzienności jako cudowne dziecko przed którym maluje się perspektywa w...