Wyszedłem z budynku, a chłopak za mną.
- gdzie idziemy?
- zobaczysz
- spokojnie nikogo nie zajebiemy - dodałem. Jak już wcześniej wspominałem chłopak jest troszkę wrażliwy. Troszeczkę. Odrobinkę. Tak tyci tyci 🤏.
Uśmiechnął się.
Jechaliśmy moim czarnym lamborghini z maksymalną prędkością. ( chce to zobaczyć/autorka ) policja rozpoznawała już mój samochód I nawet nie próbowali mnie zatrzymać. Nie to że by się to nie udało, chociaż jest to możliwe ale bardziej chodzi o to, że z Vincem się lubią.
Gdy przejeżdżaliśmy obok will Monetów Will wsiadał z Hailie do auta. On naprawdę jest jakiś chory. Dla nas by nie odwołał spotkań.
Dojechaliśmy do wieżowca Vincenta. Może niekoniecznie zadowalał mnie fakt do kogo on należał ale był wysoki.
- wysiadamy
Weszliśmy do budynku mojego najstarszego brata I skierowaliśmy się do windy. Była przeszklona, więc widziałem moje piękne autko.
Drzwi od windy się otworzyły a my przeszliśmy zawał lewej pięty i tchawicy. Znacie może to uczucie jak wchodzicie do windy lub z niej wychodzicie ale ktoś stoi w niej lub za drzwiami? Właśnie tak się czułem.
Vincencik we własnej osobie.
Już wyjmowałem broń ale zjarzyłem że to mój najstarszy brat
- kurwa Vincent
- co tu robisz drogie dziecko?
- Nic nudzi mi się (kreatywnie jak zawsze/autorka)
- Nie przeszkadzaj
- dobrze dziadku
Ja i Marcus wyszliśmy z windy a Vince do niej wszedł (kurwa mi już nic nie pomoże👁👄👁/autorka)
Skierowaliśmy się na schody, prowadzące na dach i po nich weszliśmy.
- Tony? Co ty chcesz zrobić?
- spokojnie
Usiadłem na krawędzi budynku I spuściłem (🧼) nogi na dół by wisiały w powietrzu.
- siadaj
Marcus usiadł obok mnie.
- wiesz czasem mam ochotę powiedzieć wszystkim - wyznałem
- ale czy naprawdę tego chcesz
- bardziej to ten głosik w mojej głowie tego chce
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę I patrzyliśmy na widoki.
- po co chciałeś wziąć pistolety?
- jakby mi się nudziło
Uśmiechnął się I pokręcił głową.
- No co? - powiedziałem udając oburzenie
- nic, nic
______________________________________
Ocenka >>>
Pytanka >>>
Pomysły >>>
315 słów 😇
CZYTASZ
(Bez) Nadziei ~ Tony Monet
Teen FictionZ góry przepraszam wszystkich czytelnikow za cringe(sam opis mnie wykręca) A co, gdyby jeden z braci Monet byłby mordercą? Nie chodzi o mniejsze zbrodnie. Bardziej o więkrze wydarzenia, niewinnych często osób. Dlaczego postanowił wybrać tą drogę? C...