rozdział 6

642 23 35
                                    

( Polecam włączyc muzykę 😈😘 )

Pov: Vincent

Pracowałem w gabinecie, ale zadzwonił do mnie Dylan.

- Vincent

- Tak Dylanie? Co się stało?

- pomóż... proszę...

- Co się stało?

- On tu był... dostałem...

Doskonale wiedziałem o kogo chodzi.

- wzywam karetkę i już jadę. Wyślij lokalizację.

- dobrze

Mój brat wlaczyl lokalizację jak prosiłem, wezwałem karetkę i pojechałem na miejsce. W radiu mówiono o kolejnych morderstwach.

Przejąłem się tym. Jak można robić takie rzeczy? Rozumiem jeśli to słuszne, ale ci ludzie nic nie zrobili. Nawet ja, Dylan czy Tony mielibyśmy wątpliwości z zabiciem niewinnej osoby. ( tsaaaaaaaa / autorka )

Podbiegłem do rannego Dylana i uciekałem rany. Dostał w ramię i brzuch.

- Dylan wytrzymaj. Karetka zaraz będzie

- nie dam rady...

- Dasz, jak wyjdziesz ze szpitala znajdziemy tego kogoś i razem z bliźniakami pozwolicie mu umrzeć w mękach dobra?

- m-mhm

Karetka już przyjechała i zabrała mojego młodszego brata. W tym samym czasie przybyło moje rodzeństwo. Wszyscy oprócz Tony'ego którego nie było pojechaliśmy za karetkę do szpitala.

Po kilku godzinach niepewności lekarze poinformowali nas, że operacja Dylana się udała.

Pov: Tony

- Vincent? Will? Dylan? Shane? Hailie? Jest tu kto?

Zaniepokojony sytuacją wyjąłem broń i zadzwoniłem do vinca.

Odebrał

- Vince gdzie wy jesteście

- w szpitalu, Dylan dostał ( nazwę Tony'ego The Black Hood odrazu mówię że zgapione z serialu ,, Riverdale " / autorka ) od The Black Hood'a.

- okej, mam przyjechać?

- przyjedz, *dane szpitala*

- okej, dzięki

I się rozłączyłem.

Jechałem do szpitala I myślałem czy to ja go postrzeliłem czy ochrona.

Wszedłem spacerkiem do budynku, w którym mój starszy brat walczył o życie i poszedłem pod salę. ( nigdy nie byłam w szpitalu więc sobie zmyśle/autorka ) wszyscy siedzieli w poczekalni przed blokiem operacyjnym.

- jestem - powiedziałem I usiadłem obok swojego brata bliźniaka.

- ej, będzie dobrze - wyszeptałem do ucha Shane'a.

- a co jeżeli nie? Co jeśli Dylan nie przeżyje a my będziemy następni?

- nie będziemy, a Dylan przeżyje. Jest silny i da radę.

- skąd wiesz. Ja miałem być zastrzelony

- uwierz mi dobra?

- nie mogę

- proszę

- Ale nie wiesz czy The Black Hood cie nie zastrzeli

- Bo wiem. I ciebie też nie zabije, i willa nie zabije i hailie nic się nie stanie, Dylan przeżyje a vince jak reszta będzie miała się dobrze

- a ty?

- Ja... nie wiem - jebany głosik każe powiedzieć.

- Dlaczego nie wiesz? - zapytał się mnie nadal szeptem Shane odchylając glowe z podciągniętych pod głowę kolan.

- Może kiedyś wyjaśnię - powiedziałem zgodnie z prawdą głaszcząc brata po plecach.

______________________________________

Ocenka >>>

Pytanka >>>

Pomysły >>>

400 słów 😧💓

(Bez) Nadziei ~ Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz