~Wspomnienie~
Szedłem właśnie pijany ulicą, trzymałem się budynków ale i tak ledwo trzymałem się na nogach. Zrobiło mi się nie dobrze, więc resztkami sił Podszedłem do krzaków, kucnąłem przy nich i zwracałem zawartość mojego żołądka. Zmęczony wysiłkiem usiadłem na chodnik opierając się o elewację jakiegoś budynku. Poczułem wtedy czyjąś dłoń na ramieniu, otworzyłem oczy i zobaczyłem chłopaka. Brunet, dosyć wysoki i wysportowany. Na oko 15/17 lat. Podał mi wodę i usiadł obok mnie.
- Marcus - powiedział chłopak podając mi rękę
- Tony - oddałem gest
Rozmawialiśmy chwilę, po czym pomógł mi wstac I podtrzymywał bym szedł w miarę równo. Odprowadził mnie do ubera, którego wcześniej dla mnie zamówił i zostawił swój numer.
CZYTASZ
(Bez) Nadziei ~ Tony Monet
Novela JuvenilZ góry przepraszam wszystkich czytelnikow za cringe(sam opis mnie wykręca) A co, gdyby jeden z braci Monet byłby mordercą? Nie chodzi o mniejsze zbrodnie. Bardziej o więkrze wydarzenia, niewinnych często osób. Dlaczego postanowił wybrać tą drogę? C...