Po chwili byliśmy na miejscu. Marcus i mój ochroniarz pomogli mi wyjść z samochodu, ale straciłem przytomność.
Obudziłem się
Czyli żyję
Fajnie
Byłem, no jestem dorosły więc obsługa nie informowała mojej rodziny, że jestem w szpitalu. Ale blizna będzie. Dobra, nie muszę im się przecież ze wszystkiego tłumaczyć.
- Tony! Obudziłeś się - powiedział mój szczęśliwy wspólnik i mnie przytulil, uważając na świeżą ranę.
Oddałem uścisk, w którym trwaliśmy kilka minut. Pewnie Przytulalibyśmy się jeszcze dłużej ale ktoś do mnie zadzwonił. Ktoś czyli Will.
Spojrzałem na telefon i miałem sporo nieodebranych połączen i nie odczytanych wiadomości.
Odebrałem.
- hm?
- Tony gdzie ty jesteś!
- No coś nie poszło po mojej myśli i jakoś tak wyszło że nie wróciłem rano ( jest 15.00 )
- Dlaczego nie odbierałeś!?
- ciężko powiedzieć
- spróbuj wytłumaczyć i wracaj do domu
- nie mogę
- a to dlaczego?
Chciałem coś powiedzieć ale Marcus wyrwał mi telefon
- Dobry, Tony nie może rozmawiać i nie musi odpowiadać na pytania. Żegnam - powiedział do Willa mój przyjaciel i się rozłączył
Pov: Will
Strasznie martwiłem się o Tony'ego. W tle słyszałem pikanie maszyn i zacząłem się obawiac, że jest w szpitalu. Nurtowało mnie jeszcze jedno pytanie. Z kim przebywał Tony?
Poszedłem do reszty braci i hailie, i poinformowałem ich że z Tonym jest dobrze. Chyba.
Pov: Tony
Po wyjściu ze szpitala pojechałem do willi. Gdy wszedłem mój bliźniak się do mnie przytulił, na co sygnałem z bólu.
- Tony wszystko ok?
- Ta
- Nie kłam
- Nie kłamie
- To zobaczę
Szybko podwinął mi koszulkę. Na moim brzuchu i klatce piersiowej było już parę blizn po kulkach.
Tak samo szybko opuściłem materiał spowrotem, ale mój brat zdążył już wszystko zobaczyć.
Wstydziłem się tego. Że dałem się strzelić i wyglądu tych blizn.
______________________________________
Ocenka >>>
Pytanka >>>
Pomysły >>>
Sorki że krótki ale chciałam wstawic i nie mam Pomysły zbytnio co zrobić dalej.
300 słów 🥲✌️🙄
CZYTASZ
(Bez) Nadziei ~ Tony Monet
Teen FictionZ góry przepraszam wszystkich czytelnikow za cringe(sam opis mnie wykręca) A co, gdyby jeden z braci Monet byłby mordercą? Nie chodzi o mniejsze zbrodnie. Bardziej o więkrze wydarzenia, niewinnych często osób. Dlaczego postanowił wybrać tą drogę? C...