28 października, 7 miesięcy wcześniej
Marcus załatwił mi kolejną ofiarę. Z opisu wiem że to mężczyzna, dksyć wysoki Blondyn.
Miał spotkać się z nim w parku, tym mniejszym i mniej uczęszczanym. Wybiła 19.30 wtedy wyszedłem w kapturze i postrzeliłem chłopaka 11 razy. Było ciemno i nie patrzyłem zbytnio kto to. Jak już spojrzałem zrobiło mi się słabo. Will. William Monet. Mój własny brat.
Zadzwoniłem po karetkę. Dawali mu małe szanse na przeżycie ale ten po trzech miesiącach z tego wyszedł. Dał radę.
Nie to co ja...
______________________________________
Ocenka >>>
Pytanka >>>
Pomysły >>>
A nie, już mam 😚Sorki że krótkie ale robię wspomnienia
103 słowa
CZYTASZ
(Bez) Nadziei ~ Tony Monet
Fiksi RemajaZ góry przepraszam wszystkich czytelnikow za cringe(sam opis mnie wykręca) A co, gdyby jeden z braci Monet byłby mordercą? Nie chodzi o mniejsze zbrodnie. Bardziej o więkrze wydarzenia, niewinnych często osób. Dlaczego postanowił wybrać tą drogę? C...