rozdział 20

556 23 18
                                    

Pov: Dylan

Nie wiedziałem z kim Shane tam gada. W ogóle nie kojarzyłem tego dzieciaka, muszę się podpytać kto to.

Gdy najmłodszy z braci wszedł do samochodu, postanowiłem zadać pytanie.

- z kim gadałeś

- Nie wiem - odpowiedział

- jak to nie wiesz

- pierwszy raz go na oczy widzę... Czekaj WIEM KURWA WIEM - wykrzyczał shane biorąc telefon do ręki. Zasłonił ekran ale bo ruchach palców (kuźwa/autorka) wiedziałem że piszę sms.

Pov: Shane

Wiem że to dziwnie zabrzmi, ale czy to mógł być chłopak Tony'ego? Już tłumaczę. Nikt go nie znał, o co mój bliźniak bardzo by się postarał, ten cały Marcus razem ze mną prawie tam umarł, Tony pisał w ostatnim sms że ma osobę, którą kocha.

Wiem że to może za szybko rzucać takie oskarżenia ale postanowiłem do niego napisać.

☆ Chat na ig Marcusa I Shane'a ☆

Shane
Wiem że może za szybko pytam, ale czy z moim bratem łączyło cie coś więcej?

Nie odpisał, tylko odczytał (idk czy na ig da się to zobaczyć ale powiedzmy że się da / autorka)

- KUŹWA - krzyknąłem zdenerwowany, nie widząc odpowiedzi na swoje pytanie

- co ci - spytał się mnie Dylan, a Hailie z Willem tylko przyglądali się całemu zdarzeniu.

- Nic - warknąłem i wyłączyłem telefon.

Pov: Marcus ( przez przypadek chciałam napisać Liam 🥲 / autorka )

Dostałem wiadomość od Shane'a na ig. Szybki jest. Nie chciałem nic mu mówić. Moja relacja z Tonym była dość... skomplikowana. Nie miałem najmniejszej ochoty tłumaczyć się komukolwiek i opowiadać dlaczego tak a nie inaczej.

(Bez) Nadziei ~ Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz