rozdział 23

471 20 13
                                    

Pov: Marcus

- Kocham Cię - wyszeptałem brunetowi w usta.

- Ja Ciebie też - odpowiedział mi i zagłębił pocałunek.

Całowaliśmy się jeszcze trochę, ale zaczęło robić się zimno. Na moich rękach pojawiła się tzw. Gęsia skórka co chłopak szybko zauważył.

Tony zdjął swoją rozpinaną bluzę i zarzucił mi ją na ramiona.

- Leć do domu - powiedział z uśmiechem

Odwzajemniłem uśmiech I udałem się w stronę swojego domu.

Eh kocham go

♡♡♡

Rano obudził mnie dzwonek telefonu. Walona fotowoltaika. Nawet wyspać się nie można tylko o czternastej rano dzwonią 🙄.

Z niechęcią ogarnąłem się I zjadłem śniadanie. Położyłem się na kanapie I włączyłem telewizor.

______________________________________

Sorki że krótkie i jak już niektórzy może zauważyli usunęłam tamten rozdział i wstawiłam zamiast niego, ten. Jak przeczytałam jeszcze raz tamtą scenę uznałam, że jest to mega cringowe. Mam nadzieję że zrozumiecie chociaż wiem że niektórym się to podobało. ( 🤨 )

142 słowa

(Bez) Nadziei ~ Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz