Gdy słońce zdążyło już zajść, a niebo rozświetliło się od gwiazd, mężczyźnie wreszcie udało się dotrzeć do nadzwyczaj perfekcyjnej kryjówki. Przyszła władczyni bez problemu zasnęła, wsparta o wciąż jeszcze lekko nagrzany przez promienie słońca mur, a niesforne kosmyki włosów niedbale opadały jej na policzek. Przez granat sukni i krucze włosy zdawała się niemal tonąć w ciemności. Oczy młodego generała wydawały się na moment zalśnić. Ostrożnie stawiając kroki, zbliżył się ku niej.
- No proszę. – odrzekł z rozbawieniem, patrząc jak mimowolnie tuli się do marmuru.
Kolejno schylił się, delikatnie unosząc ją ku górze. Dziewczyna natomiast zdawała się spać wieczystym snem. Bezszelestnie udał się w kierunku schodów. Znalazł się na korytarzu, a następnie skręcił w najbliższy zaułek, wtem gwałtownie przystając w miejscu, aby uniknąć zderzenia. Krótkowłosa pokojówka, właśnie kierująca się na spoczynek, ospale podniosła oczy ku górze, następnie z niedowierzaniem mierząc go wzrokiem. Rozbudziwszy się, statecznie przyłożyła palec do ust, drugą dłonią dając mu do zrozumienia, aby podążył za nią. Po chwili wszyscy znaleźli się w królewskiej sypialni.
- Powoli, odłóż ją. – wyszeptała, ledwo słyszalnym tonem Megumy.
Bez słowa wykonał jej polecenie. Nieprzytomna następczyni tronu momentalnie runęła na pościel, gubiąc przy tym całą swoją grację.
- Zajmę się resztą. - oznajmiła, spoglądając ku jego twarzy.
Skinął głową.
- Powiadomię straż, że się znalazła. – stwierdził cicho, przymykając drzwi.
Dziewczyna natomiast stopniowo zbliżyła się do Anastasii, wolno przekręcając ją na plecy, a następnie kierując się do najbliższej szuflady po nową koszulę nocną. "Dawno nie widziałam, aby spała tak dobrze. Zwykle budzi się w nocy." - stwierdziła chwilę później, dokładnie przykrywając ją kołdrą. Wtedy dostrzegła na jej twarzy łagodny uśmiech. "Musiało wydarzyć się coś naprawdę dobrego."- dodała, czując ciepło na sercu.
Kiedy tylko pierwsze, poranne morskie fale, zaczęły rozbijać się o dalijskie brzegi, przyszła władczyni obudziła się we własnym pokoju, za nic w świecie nie mogąc sobie przypomnieć, jak do niego dotarła.
- Zabawne. - odparła sama do siebie.
Następnie sennie przecierając oczy, podniosła się z łóżka. Dawniej zawsze kończyła w ten sposób w lato, mimowolnie przysypiając na ogrodowej huśtawce, podczas wyczekiwania na gwiazdy. „Ktoś chyba musiał zanieść mnie do łóżka." – mruknęła, przeciągając się i odchylając zasłony, przy okazji łapiąc ospałe promienie dopiero co rozbudzonego słońca. „Co takiego właściwie wczoraj robiłam?" – zaczęła się głowić, wyglądając przez okno. Liście rosnącej w pałacowym ogrodzie magnolii porudziały, a znajdująca się tuż pod nią dawno zapomniana huśtawka, niedbale kołysała się na wietrze. Ana z trudem powstrzymała ziewnięcie. „Alex zawsze mnie odnosił." – uśmiechnęła się, w tym samym momencie dostrzegając niebieskookiego generała, rozsiadającego się na jej dawnym obiekcie zabaw. Natychmiastowo wyprostowała dotychczas oparte na parapecie łokcie, podnosząc się. „Ten jak zwykle robi co chce. Jeśli ją urwie..." – zagotowała się, prześwidrowując go na wylot. Nieoczekiwanie blondyn popatrzył wprost w jej kierunku, a kiedy ją dostrzegł, uśmiechnął się szyderczo, po czym wskazał dłonią na więdnącą trawę, znajdującą się tuż przed nim. Zielonooka posłusznie przerzuciła na nią wzrok, dostrzegając zarys napisu z gałęzi.
- W-Y-G-R-A-Ł-E-M. – przeczytała, wprawiając się w zakłopotanie.
Nagle jej oczy rozszerzyły się, a usta rozwarły. W panice, w mgnieniu oka zasłoniła szybę, z zażenowaniem padając na podłogę. Wszystko jej się przypomniało. „Tak nieodpowiedzialne..." - wymruczała. "Jak mogłam pozwolić sobie na takie zapomnienie?" - zacisnęła pięści klęcząc i jednocześnie czując spoczywający na sobie ogrom poniżenia. W końcu wzięła głęboki, spokojny oddech, ostatecznie przewalając się na prawy bok. Z irytacją zdmuchnęła opadające na twarz kosmyki. „To się więcej nie powtórzy." – stwierdziła stanowczo, podciągając się ku szafie.
![](https://img.wattpad.com/cover/348981101-288-k469891.jpg)
CZYTASZ
Soldier
Roman d'amourDalia, aktualne imperium, górujące nad wszelkimi innymi państwami. Siedemnastoletnia Anastasia, jako następczyni tronu, zaczyna budować swoją pozycję wśród ważniejszych osobistości w kraju. Szybko zdobywa opinię nieugiętej, pewnej siebie kobiety o c...