21

7.8K 538 65
                                    

notatka pod rozdziałem, ważne!

Od imprezy minęły trzy dni, a ja nie odezwałam się słowem do Justina. Właściwie to on również nie zamierzał się do mnie odzywać, co jeszcze bardziej mnie rozłościło. Miałam nadzieję, że chociaż przeprosi za to co zrobił, a on wyglądał jakby miał to kompletnie w dupie.

Miałam ochotę zadzwonić do ojca i poskarżyć się, że moja niańka jest po prostu kiepska, ale nie chciałam robić kłopotów. Myślę, że tata miał dużo pracy i przeszkadzanie mu nie jest moją ulubioną rzeczą.

Przez te trzy dni unikaliśmy się z Justinem na każdym kroku. Często gdzieś wychodził, zwykle wracał po kilku godzinach z zakupami, żebyśmy nie umarli z głodu. Za każdym razem, gdy byłam sama w tym wielkim domu, to zwyczajnie ogarniał mnie strach, ale nie miałam zamiaru prosić szatyna, by zabrał mnie ze sobą.

Kiedy usłyszałam, że Justin bierze prysznic ruszyłam na dół i zaczęłam przyrządzać obiad dla naszej dwójki. Oczywiście ja brałam swój talerz i wracałam do pokoju. Nie chciałam widzieć go, po tym co odwalił.

Robiłam spaghetti, a kiedy je przygotowywałam, podrygiwałam w rytm muzyki, która leciała z telewizora. Uwielbiałam muzykę Years&Years, więc miło było usłyszeć ich utwór w telewizji po tak długim czasie nie słuchania ich. Mieszałam sos, co jakiś czas podjadając i podśpiewując.

- Widzę, że nie tylko ja lubię tańczyć i śpiewać przy robieniu jedzenia.

Ignorując Justina, który musiał pojawić się w kuchni, dokończyłam sos. Wstawiłam wodę w czajniku i zrobiłam dwie herbaty, pamiętając, że Justin lubi dwie łyżeczki cukru w herbacie. Kilka minut później spaghetti było gotowe tak samo jak herbata. Nałożyłam na dwa talerze odpowiednią ilość obiadu, po czym postawiłam jeden na stole i również herbatę, a swoje danie wzięłam w dłonie z zamiarem pójścia do pokoju.

- Zostań ze mną - poprosił. Odważyłam się spojrzeć na niego. Miał wciąż mokre włosy, które kapały na jego koszulkę i ją nieco moczyły.

Westchnęłam cicho i wyminęłam go, wchodząc po schodach na górę. Nie miałam zamiaru przebywać z nim w pomieszczeniu dłużej niż kilka sekund. Byłam na niego zła, miałam takie prawo.

- Muszę wytrzymać te pieprzone kilka tygodni - szepnęłam do siebie, kiedy znalazłam się w swoim pokoju. Usiadłam po turecku na łóżku i wolno jadłam obiad. Nigdzie mi się w końcu nie śpieszyło.

*

Następny dzień wyglądał podobnie. Nudziło mi się, więc postanowiłam posprzątać w pokoju, w którym zamieszkuje. Zrobiłam to bardzo dokładnie, dlatego godzinę później opadłam na łóżko. Miałam ochotę porozmawiać z przyjaciółmi, ale tata zabronił mi z nimi rozmawiać. Potrafię czasami palnąć coś bez namysłu i zwykle nie wychodzi mi to na dobre. Dlatego od czasu do czasu pisałam Elliotowi SMSa, że wszystko jest ze mną w porządku i na wakacjach jest mi naprawdę dobrze. Powinnam smażyć się w piekle za te kłamstwa.

Ciche pukanie do drzwi wyrwało mnie z zamyśleń. Westchnęłam cicho, bo wiedziałam kto puka i wcale mi się to nie podobało.

- Proszę.

- Um, cześć - przywitał się, wchodząc do pokoju. - Muszę jechać na chwilę do Twojego ojca, nie wiem ile mnie będzie...

- Mogę jechać z Tobą? - zapytałam. Nie chciałam z nim jechać, chciałam jedynie spotkać się z tatą.

- Zabronił mi zabierania Ciebie - odparł, a ja naburmuszyłam się. - Za chwilę przyjdzie Mazi, więc nie będziesz sama.

Otworzył drzwi, chcąc wyjść, ale zatrzymał się i spojrzał na mnie.

- Cailin, ja prz... - zaciął się, zagryzając dolna wargę. Po chwili cicho westchnął. - Przyjadę jak najszybciej będę mógł. Pojadę jeszcze do sklepu chcesz coś?

- Coś słodkiego - burknęłam, piorunując go wzrokiem. Kiwnął głową i wyszedł. Już myślałam, że postanowi mnie przeprosić, powiedzieć mi, że jest mu przykro i wcisnąć mi kit, że nie chciał tego i jest mu głupio.

Mógłby wcale nie wracać.

Po usłyszeniu jak drzwi zatrzaskują się z impetem wyszłam z pokoju i ruszyłam do salonu, gdzie rozłożyłam się przed telewizorem na kanapie. Czas wykorzystać to, że go nie ma.

Kilkanaście minut później ktoś wszedł do mieszkania, trzaskając mocno drzwi. Czy oni muszą tak głośno się zachowywać?!

- Hejka - przywitał się Mazi. Uśmiechnęłam się w jego stronę. Przysiadł się do mnie, wcześniej zgarniając z lodówki piwa dla nas. - Jak się czujesz?

- W porządku - odparłam i przyglądałam się chłopakowi, który co chwilę wyciągał telefon i odpisywał na wiadomości, co jakiś czas się uśmiechając. - Z kim piszesz?

- Przepraszam - wymamrotał, kończąc pisać i znowu schował telefon. - Na imprezie poznałem pewną dziewczynę. Chcę ją gdzieś zabrać, ale póki co muszę dowiedzieć się, gdzie chciałaby pójść.

- To słodkie - uśmiechnęłam się szczerze. Dowiedziałam się, że ma na imię Yovanna i jest rok starsza ode mnie.

Później Mazi przełączył kanał na program, na którym leciała jakaś słaba komedia, którą zaczęliśmy krytykować. Okazało się, że nasze teksty i hejty w stronę filmu były śmieszniejsze.

- Justin coś wspominał, że się na niego obraziłaś - zaczął Mazi, kiedy oboje próbowaliśmy opanować się i przestać śmiać. To zdanie skutecznie popsuło mój humor i już się nawet nie uśmiechałam.

- Miałam powód.

- Co się stało tamtego wieczoru? - zapytał, a ja uniosłam brwi.

- Mogę mieć pytanie? - spytałam, a chłopak kiwnął głową. - Justin jak mnie przedstawił, kiedy rozmawialiście?

- Na początku wciskał mi kit, że jesteś jego daleką kuzynką i musiałaś na kilka tygodni tu przyjechać. Dopiero później, kiedy nie dałem się nabrać przyznał, że jesteś córką jego szefa i ma za zadanie opiekowanie się Tobą.

Czyli wiedział, ale nie byłam pewna czy wszystko. Przez chwilę zastanawiałam się, czy powiedzieć mu, co robił jego przyjaciel, czy zachować to dla siebie.

- Jest mu przykro, Cailin. Cokolwiek się stało.

- Chciałam mu pomóc, a on zaczął się do mnie hm.. dobierać - mruknęłam pod nosem i spojrzałam na chłopaka.

- Co za idiota. Jak zawsze nie potrafi trzymać łap z dala od tych normalnych dziewczyn - pokręcił z niedowierzaniem głową. Po chwili spojrzał na mnie, robiąc minę, jakby poważnie się nad czymś zastanawiał. - Ale wiesz co? Nigdy z tego powodu nie miał wyrzutów sumienia... A teraz je ma.

°°°
hej misiaki
jeśli ładnie zagwiazdkujecie i wykomentujecie ten rozdział to dodam 22 jeszcze dzisiaj wieczorem!

tak z okazji zakończenia wakacji, lmao. ❤

HERO • jb // zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz