Rozdział 21

2.4K 219 2
                                    

Rozdział 21 "Charakterek to ja mam 2"

*Pov Clary*

Kto to jest?
(K)- Cześć kotku... słyszałem, że nic nie pamiętasz, więc mnie pewnie też nie..- uśmiechnął się dziwnie.. to nie wróży nic dobrego.. o nie.. nie.. spojrzałam na niego jak na idiote- czyli jednak nie.. no więc jestem Kacper, twój. Hmm, przyjaciel?- raczej zapytał niż powiedział. On na pewno nie jest moim przyjacielem.. czuję się w jego towarzystwie niebepiecznie.. źle, czuję przerażenie.. on na pewno nie jest dobry..
Był coraz bliżej mojego łóżka.. nie podchodź, nie.. był przerażający..
(C)- odejdź.. nie podchodź..- powiedziałam cicho, on nic sobie z tego nie zrobił, jednak zaśmiał się głośno i szedł dalej..
(K)- nie- powiedział i jedmocześnie schylał się nade mną.. wciskałam się coraz bardziej w materac, chcąc być od niego jak najdalej..
Swoją dłonią zachaczył o moją dolną wargę szedł niżej poprzez szyję i niżej..
Czułam obrzydzenie.. chciałam się wyrwać jednak drugą ręką trzymał mnie w żelaznym uścisku..
Był już blisko mojego podbrzusza..
(C)- zostaw mnie- rzucałam siè na wszystkie strony, on jedynie się ze mnie śmiał..
W tej chwili czułam wstręt do niego
Może i Go nie pamiętałam, jednak gdzieś w środku mnie coś krzyczało "UWAŻAAAAJ!!!"
I tego się trzymałam, nie chciała z tym człowiekiem nic wspólnego.. on właśnje próbuję zgwałcić..
Krzyczałam, jednak zatkał mi usta ręką, teraz już płakałam, nie miałam już siły..
(K)- spokojnie kotku. Będziesz się czuła idealnie.. spokojnie. Nie krzycz.- ugryzłam Go jak najmovniej w rękę...

*Pov Luke *

Właśnie wsiadłem do taksówki i jechałem do mojej Clar..
Wczoraj u niej byłem, a już za nią tęsknię.. ale to już nie moja wina..
Kocham ją..
Kocham jej usmiech..
Kocham jej oczy
Kocham jak się śmieję
Kocham jej cudowny głoś
Kocham ją całą...
Jak możnabyło by się w niej nie zakochać? W takiej cudownej istotce..
Jest tak delikatna.. słodka..
Chwilę później byłem już na miejscu..
Zapłaciłem taksówkarzowi i wysiadłem, po czym ruszyłem do szpitala..
Gdy byłem w środku, uśmiechnąłem się do recepcjonistki..
Nie czekałem na windę tylko ruszyłem schodami.. w końcu to tylko trzy piętra..
Byłem uśmiechnięty, chciałem już ją zobaczyć..
Gdy byłem już na jej piętrze.. usłyszałem krzyk.. po chwili uświadomilem sobie coś ważnego..
To krzyk mojego słońca.. czym prędzej, biegiem weszłem do jej sali. Ona nie była tam sama...
Od razu rzuciłem się na chłopaka, odciągając Go od Clar....

_*_*****_*_*_**__________****_**

Przepraszam przepraszam przepraszam ;**
Wróciłam!!!
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba!!

Postaram się dodać dzisiaj jeszcze 1 rozdział ale nic nie obiecuję

Do zooba xxx

Charakterek to ja mam 2 //ZAKOŃCZONE//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz