PROLOG

14.5K 324 104
                                    

Beverly Hills w stanie Kalifornia, 23 czerwca 2018 roku.
Godzina 2:08 w nocy.

𓆩𓆪

   Zamachnąłem się oddając koleiny cios prosto w jego twarzy. Moja pięść była cała obolała, w krwi mojego najlepszego przyjaciela oraz mojej. Już dawno rozciąłem kostki o jego zęby, on jednak był w gorszym stanie. Cały w krwi, z opuchniętym okiem, w którym krew zaczęła się rozlewać, rozciętym łukiem brwiowym i wargą. Mimo to nie bronił się, pozwolił mi się okładać, gdy siedziałem na nim okrakiem pośrodku lasu. Byłem cały mokry i brudny w błocie spowodowanym przez deszcz, który powitał tego dnia w słonecznej Kalifornii. Nie utrzymując mojego gniewu czystą dłonią chwyciłem za jego przemoczoną od krwi koszulkę, zaciskałem na niej pięść, po czym uniosłam jego bezwładne ciało tak wysoko jak mogłem.

   - Czemu mi to ułatwiasz?! - krzyknąłem zdenerwowany, potrząsając nim. - Czemu dajesz się, jakbyś nie umiał mi oddać?!

   Usłyszałem ponownie jego cichy śmiech, więc uderzam go ponownie. W ten zaczął się krztusić, pozwoliłem odwrócić mu głowę i wypluć sporą ilość krwi na ziemię obok.

   - Robisz sobie większą krzywdę niż mi - odparł z uśmiechem. - Nie czuje już twarzy, ale rękę złamałeś przy drugim ciosie. - parsknął, na co zacisnąłem mocniej zęby i zadałem kolejny cios.

   - Pierdol się, Anderson. - warknąłem przez zęby, schylając się do niego.

   Moja prawa dłoń błagała o pomoc, uniosłem pięść tak mocno jak mogłem. Chciałem zadać mu taki lub nawet większy ból jaki on zadał jej. Wtedy jednak zdałem sobie sprawę, że nie ból fizyczny jest najgorszy. Sam jestem tego najlepszym przykładem. Nie muszę mścić się na nim. Mogę wykorzystać osoby trzecie by go to dotknęło.

   By poczuł to co ja.

   - Oko za oko - uśmiechnął się diabelsko dumny z mojego nowego planu.

   Chłopak pode mną zmarszczył delikatnie brwi, na co uniosłem prawy kącik ust. Czekałem tylko na moment, gdy zrozumie. Mimo, że zaczynała się spora burza, drzewa wirowały, a twarz chłopaka oświetlały mi tylko chwilowe grzmoty zauważyłem strach w jego oczach. Strach, którego nie dostrzega się w oczach Casha Andersona, bo to on go zazwyczaj wywołuje.

   - Nie - rzucił poważnie, gdy w końcu pojął. - Zostaw ją, ona nie ma nic z tym wspólnego, Luke!

Dedykuje tę książkę wszystkim, o których nigdy nie chodziło.

Ta książka jest dla was.

-

GŁÓWNA BOHATERKA MA MĘSKIE IMIE, TO NIE ZŁA PISOWNIA.

Wiem, mylące.

OSTRZEŻENIE!!

Książka zawiera wiele drastycznych scen bójki czy zbliżeń pomiędzy bohaterami. Zalecam czytać ją od 18 roku życia, ale wiem, że nie powstrzymam waszych umysłów. W książce są również sceny takie jak: spożywanie nielegalnych środków, przemoc domowa, znęcanie się, brutalność, seks, liczne przekleństwa i choroby psychiczne. Jeśli to dla ciebie za dużo lepiej nie czytaj dalej. Nie chciałabym kogoś urazić tą książką, więc pamiętajcie, że przyjmuje każde rady i mam nadzieje, że mimo nierozumnych początków zostaniecie na dłużej. Wszystko ma swoje wytłumaczenie.

Notka ode mnie :)

Kilka szybkich informacji, książka składa się z trzech części. "Sin" to pierwsza część Trylogii "Absolution". Już od czerwca siedzę nad fabułą książki. Miałam kilka prób, ale za każdym razem coś mi nie pasowało. Dopracował tą historię, a rozdziały wstawiam tylko wtedy, gdy podobają mi się w 101%. Mam parę rozdziałów w zapasie, ale nie mogę wstawić wszystkich na hura. Jest to moja pierwsza poważna książka i wiele w nią wsadziłam. Mam nadzieję, że spodoba wam się historia Gabriel i Luke tak bardzo jak mi się podoba (wiem, że Gabrielle to damska wersja tego imienia, ale to też ma znaczenie). Zachęcam wejść na moje sociale (są wypisane poniżej) tam będzie dużo urywek, przemyśleń i informacji, kiedy pojawi się nowy rozdział. W Pierwszym rozdziale możecie nie wszystko rozumieć, ale przez pozostałe wszystko się wyjaśni. Wsadzam w tę książkę wiele pracy i mam nadzieję, że ją polubicie. Chciałam powiedz ze podjęłam się ciężkiego wyzwania, bo mam dysleksję i dysortografię przez co nie widzę niektórych błędów przez co mam nadzieję że będziecie wyrozumiali.

Sociale:
Tt: Mutorka
Twt: Mutorkaa
Instagram: Mutorka

Mam nadzieje, że do zobaczenia.

M.

SinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz