𓆩𓆪Luke'e P.O.V.'s
Jej oddech był spokojny. Gabriel spała prosto przede mną. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Czułem się dziwnie, nie chciałem stąd wyjść pod żadnym pozorem, ale wiedziałem, że nie mogę z nią zostać całą noc. Całe życie zastanawiałem się co to komfort, jakie to uczucie, bo ludzie często powtarzali ze czują się przy kimś komfortowo. To chyba było to. Czułem jej ciepło i ten cholerny zapach róż, który był teraz pomieszany z nutką soli przez to, że była spocona. Powoli zsunęłam dłoń z jej brzucha. Poczułem natychmiastowym chłód, bo ona była wręcz parząca. Nie widziałem jej twarzy, ale jakoś wiedziałem, że ma na włosy. Bardzo powoli włożyłem jej kosmyki za ucho. Mruknęła coś i zaczęła się wiercić oraz zwinęła się jeszcze bardziej się do mnie przybliżając. Wziąłem niekontrolowany wdech i zacisnąłem szczękę. Kurwa czemu ona tak na mnie działa. Cholernie przez nią miękkie.
Bardzo powoli i cicho odsunęłam się i usiadłem przy końcu materaca. Spojrzałem przez ramię. Nie zauważyłem wiele, bo było w cholerę ciemno, ale zarys jej ciała nadal się odznaczał. Boże jest śliczna. Wróciłem wzrokiem na ciemność przede mną i odchyliłam głowę do tyłu. Kim jest ta dziewczyna? Znam ją większość jej życia a tyle nie wiedziałem. Nie wiedziałem nic o rodzinie Andersonów. Oparłem łokcie o kolana, nachyliłem się i wplotłam palce we włosy. Chyba to wszystko mnie przerastało. Choroba Casha, relacją Damona z matką i pieprzony ojciec sadysta. Na samą myśl zacisnąłem zęby. Podniosłem się i powoli ruszyłem do wyjścia. Doskonale znałem jej pokój, mimo że nie byłem tu często. Przez jakiś okres co piątek przynosiłem jej pieprzone orzeszki w paprykowej panierce. Kiedyś dowiedziałem się, że to jej ulubiona przekąska poczułem jakąś dziwną potrzebę, żeby jej je dać. Nie było to w moim stylu, ale w tamtym czasie nie widziałem jej wtedy z uśmiechem. Nie jestem dobrym człowiekiem, jednak dla niej mogłem być inny.
Gdy otworzyłem drzwi, te od łazienki się zamknęły. Zmarszczyłam brwi. Nie ma Ivana ani Damona, Gabriel została w łóżku więc albo to był Cash, który raczej opada, czyli została moja siostra. Spojrzałam na drzwi od pokoju chłopaka.
Chuj w to.
Poszedłem do tego pokoju. Nie wszedłem na chama. Drzwi były otworzenie. Zapukałem, ale nic nie odpowiedział.
- Cash - westchnęłam spuszczając wzrok.
Długo czekałem na odpowiedź, ale nie dostałem jej. Zacisnął się w jeszcze mocniejszą kulkę. Nie chciałem go nachodzić w takim stanie, ale chciałem by wiedział, że nie jestem na niego zły. Powoli podszedłem do łóżka i usiadłem od stronny której był bliżej.
Wiedziałem, że nie miałem wiele czasu. Irys zaraz wróci z łazienki jednak bałem się odezwać.
- Nie chce denerwować, po prostu zrozumiałem moje błędy, Ash - westchnąłem a pierwszy raz ta forma jego imienia nie wytworzyła u mnie problemu. - Nie wiedziałem... Ja... - przetarłem oczy placami. - Wiedziałbyś co chce powiedzieć, kurwa... - przez jakiś sposób te słowa były już ciężkie. Gabriel powiedziałem to z łatwością chciałem przeprosić ją za każdą rzecz, którą jej zrobiłem. - Czasem, gdy pije czuje się jakbym znów byliśmy gówniarzami. - parsknąłem. - Wiem, że nie daje pozorów, ale byłeś jedna z najważniejszych części mojego nikłego życia. Najszczęśliwszych. Po śmierci matki... - uciąłem, bo wiedziałem, że tych słów nie będę w tanie powiedzieć na głos. - Jestem przy tobie cholernie nisko, bo jesteś strasznie wartościowym człowiekiem. Nie wiem, czy wiesz do czego dążę jednak musisz wiedzieć, że tęsknię a jedynej osobie, której mam za złe to samemu sobie, bo zabrałem nam to dwa lata. Chce to nadrobić. - dodałem ciszej.
CZYTASZ
Sin
Fiksi Remaja❝Byliśmy swoimi największymi grzechami. Nawet spowiedź czy pokuta nie pomoże nam w rozgrzeszeniu. Staliśmy się grzesznikami, przez siebie samych. ❞ Gabriel to nastolatka, która posiada całkiem nudne oraz normalne życie, odkąd jej najstarszy brat prz...