42

51 4 0
                                    

Drogi do domu jednak nie przebyliśmy w milczeniu. Jimin najwidoczniej nie chciał z takiego czegoś robić afery, dlatego zaczął ze mną rozmawiać o rzeczach dużo przyjemniejszych, skradając mi co jakiś czas krótkie pocałunki z ust. Było milo i przyjemnie, naprawdę. Aż szkoda było wracać do domu, gdzie znajdowało się jego rodzeństwo. Znaczy Jihyuna bardzo lubiłem, ale bliźniaki to zwykłe rozpieszczone bachory, które niczego nie umieją uszanować i uczucia przy nich musieliśmy zachowywać dla siebie. Niestety nie mogliśmy zostawiać tak mojego rówieśnika z tą nieznośną dwójką. Mocno sobie niszczył na nich nerwy.

- Czyli co? Posiedzimy trochę z moim rodzeństwem i popiszemy z chłopakami na chatcie czy jak? - moje rozmyślania przerwał głos Jimina, gdy byliśmy boisko mojego domu.

- Mhm, mogłem zrobić zakupy, żeby obiad zrobić, ale dam radę coś wyczarować z tego co jest - stwierdziłem, posyłając mu uśmiech.

- Mogę ci dać moją rękę. - oznajmił, podnosząc lewą dłoń. - Ale nie odpowiadam za popsute trawienie i żołądek. Ta ręka była w wielu miejscach.

- Nie wiem czy chcę się pytać w jakich, więc tego nie zrobię - zaśmiałem się wesoło. - Poradzę sobie.

- Mogę ci pomóc coś wyczarować. - westchnął, ponownie łapiąc moją dłoń w uścisk. - W sensie może być sushi?

- Myślę, że będą składniki - pokiwałem głową. - To pomożesz mi w takim razie.

- Oczywiście. - pocałował mnie we włosy. - Zamawiam zawijanie.

- To ja zamawiam wkładanie, czyli ty musisz wziąć zawijanie, mam nadzieję, że ci to wystarczy - cmoknąłem go w policzek. Zachowałem się jakbym kompletnie go nie słuchał, ale oczywiście tak nie było.

- Po co ja gadam. - mruknął smętnie. - Uważajmy teraz. Boram może się wszędzie czaić.

- Hyung, wiesz, że ja się tylko droczę, słuchałem cię - spomiędzy moich warg wyleciał cichy śmiech, a ja sam wykonałem polecenie Jimina.

- Tak, tak, wiem. - spojrzał na mnie. - Ale stałem się markotny, ponieważ zobaczyłem twój dom.

- Jak zobaczysz swój pokój i mnie w nim to od razu ci się humor poprawi, huh? - stwierdziłem, unosząc kącik ust do góry.

- Yhym. - odwzajemnił mój delikatny uśmiech. - Ale zjebie mi go widok Boram i Minhyuka.

- Teraz będę ci wysyłał sekretnie selfie, które zrobiłem - postanowiłem, powstrzymując się od śmiechu. - Przynajmniej tak ci będę poprawiał humor.

- Wiesz co mi najbardziej poprawi humor? - pokręciłem z rozbawieniem głową na jego pytanie. - Twoje nagie zdjęcie. Byłaby nowa tapeta i zdjęcie do kontaktów.

- Da się załatwić - mruknąłem pod nosem, wzdychając. - Ale jak stworzy ci się problem?

- Wtedy zrobię sobie zdjęcie i wyślę tobie. Zobaczysz jak na mnie działasz. - wzruszył ramionami.

- Wtedy odwdzięczę się tym samym - poklepałem go po ramieniu. - Nie ma żadnego problemu, hyung.

- Huh i mówi mi to dziewica. - mruknął cicho. - Jesteś bardzo zmienny, wiesz? Raz się rumienisz na wszystko, raz jesteś nie do zawstydzenia.

- Jestem bardzo dziwny - poprawiłem go, uśmiechając się szeroko. - Ale podobno to kochasz. Zresztą bycie zmiennym czy dziwnym jest lepsze niż bycie nudziarzem.

- Prawda. Mało ludzi chce być mną. - zaśmiał się, czochrając moje włosy.

- Nie jesteś nudny - bąknąłem, przewracając oczami. - Według mnie jesteś bardzo interesujący.

Bystre Tanie Skarpety 1 |Jikook [p.jm & j.jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz