Rozdział 12

67 11 9
                                    

Po wyjściu z sali podeszłam szybko do Rose, która czekała na mnie razem z moją córeczką. Sana od pewnego czasu zaczęła również chodzić na zajęcia taneczne. Od kąd skończyła 3 latka pokazywała mi, że taniec ma w krwi i nie było to dla nas wszystkich dziwne skoro i ja i Jimin kochaliśmy taniec od najmłodszych lat.

Obecnie Sana ma ponad 4 latka i z tego co widzę świetnie sobie radzi. Nie mówię tego ze względu jako jej matka bo odnośnie tańca patrze na nią krytycznym okiem, dlatego też nie podjęłam się jej nauki w szkole.

Leah : Rose zostaniesz z nią jeszcze chwilkę? - zapytałam zdenerwowana.

Rose : Coś się stało? - zapytała wystraszona.

Leah : Szef mnie pilnie wzywa. - powiedziałam wystraszona.

Rose : W takim razie leć do niego. - powiedziała.

Leah : Słoneczko zostaniesz z ciocią Rose dobrze - uśmiechnęłam się do córki całując ją delikatnie w policzek.

Sana : Dobzie mamusiu. - powiedziała uśmiechając się.

Rose : Spotkamy się w domu. - powiedziała.

Szybkim krokiem udałam się w kierunku gabinetu mojego szefa. Wzięłam głęboki wdech i weszłam do środka.

Leah : Jestem szefie. - powiedziałam zdenerwowana.

Szef : Oh świetnie. - uśmiechnął się. Usiądź Leah. - powiedział wskazując na krzesło.

Zdenerwowana usiadłam na wskazanym przed chwilą krześle czekając na to co mężczyzna ma mi do powiedzenia.

Szef : Leah, jestem tak bardzo dumny z Ciebie i Twojej ciężkiej pracy. Dzięki Tobie nasza szkoła wiele zyskała i jest uznawana za jedną z lepszych w kraju. - uśmiechnął się. Dzwonił do mnie mój znajomy, który jest menagerem pewnej dziewczyny. Widział Twój występ jak i występy Twoich podopiecznych. Jest oczarowany Twoją pracowitością i ma dla Ciebie propozycję. - powiedział.

Leah : Propozycję? Jaką ? - zapytałam zszokowana.

Szef : Kojarzysz może tą znaną raperkę i piosenkarkę Becky G ? - zapytał.

Leah : Oczywiście, że tak. - powiedziałam zszokowana.

Szef : Świetnie się składa. - uśmiechnął się. Mój znajomy chcę, abyś współpracowała właśnie z nimi. - powiedział.

Leah : Że niby ja? - zapytałam zszokowana.

Szef : Dokładnie tak. Becky będzie współpracowała z pewnym artystą zwanym J-Hope i bardzo liczą na Twoją pomoc w ich choreografii. - powiedział.

Leah : O mój boże. - krzyknęłam. Taak, zgadzam się. - powiedziałam podekscytowana.

Szef : Wiem Leah, że świetnie sobie poradzisz. - uśmiechnął się.

Po wyjściu z gabinetu byłam cała w skowronkach. Rozmyślałam skąd znam tą ksywkę J-Hope. Coś mi to mówiło, ale nie mogłam tego do końca skojarzyć i postanowiłam sprawdzić to w wolnej chwili.

Droga do domu minęła mi zaskakująco szybko. I gdy tylko przekroczyłam próg mieszkania zostałam zaatakowana przez przyjaciółkę.

Rose : I co? - zapytała zmartwiona.

Leah : Rose dostałam propozycję współpracy z Becky G. - powiedziałam podekscytowana.

Rose : O matko to wspaniale. - powiedziała przytulając mnie.

Leah : Przepraszam, że stawiam Cię w takiej sytuacji i Sana znowu będzie musiała z Tobą zostać. - powiedziałam

Rose : Kochnie nic nie szkodzi. - uśmiechnęła się. Dobrze wiesz, że dla mnie to czysta przyjemność,a Sana też nie narzeka i jak na swój wiek dużo rozumie. - powiedziała.

Rytm miłości - Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz