Rose szybko zadzwoniła po pogotowie i zabrała San do pokoju obok, aby ta nie widziała co się w tym momencie dzieje. Cały czas czuwałam przy babci prosząc Boga, aby nie odbierał mi kobiety. Z moich oczu ciągle płynęły łzy, których nie mogłam i nie chciałam uspokoić.
Pogotowie przyjechało po kilkunastu minutach i po wstępnym wywiadzie zabrało babcie w trybie natychmiastowym do pobliskiego szpitala. Biegałam po mieszkaniu pakując najpotrzebniejsze rzeczy po czym udałam się do pokoju obok, w którym znajdowała się Rose z moją córeczką.
Leah : Jedziemy do szpitala. - powiedziałam zdenerwowana.
Sana : Mamusiu, ja tylkio bawiłam się z babą. - powiedziała.
Leah : Kochanie. - podeszłam do córki przytulając ją. To nie Twoja wina. - powiedziałam łagodnie.
Sana : Naplawdę? - zapytała smutnym tonem.
Leah : Tak kochanie, nie zrobiłaś nic złego, a wręcz przeciwnie pomogłaś babci. - powiedziałam.
Udaliśmy się całą trójką do szpitala. Rose widząc moje zdenerwowanie złapała mnie za dłoń.
Rose : Słońce babcia jest silna i nic jej nie będzie. - powiedziała.
Leah : Obyś miała rację, nie wiem co zrobię jeżeli.. - powiedziałam załamanym głosem.
Rose : Wypluj te słowa Leah. - powiedziała.
Leah : Muszę zadzwonić do Jacksona. - powiedziałam.
Wyjęłam telefon trzęsącymi sie dłońmi i wybrałam numer kuzyna.
Jackson : Witam moją piękną bestyjkę. Co tam?
Leah : Jackson.. Babcia zmdlała, zabrało ją pogotowie. - wydukałam płacząc.
Jackson : Co? - krzyknął. Jak to?
Leah : Nie wiem właśnie jadę do szpitala.
Jackson : Sama ?
Leah : Nie.. Rose prowadzi, a San siedzi z tyłu.
Jackson : Kurwa.. Że akurat muszę być w Korei.
Leah : Dam Ci znać jak tylko się czegoś dowiem.
Jackson : Jasne.. Trzymaj się mała, będę czekał na telefon.
Rozłączyłam się i podeszłam do starszej Pani, która siedziała na recepcji.
Leah : Dzień dobry. Niedawno została przywieziona kobieta Wang Hong. - powiedziałam.
Kobieta : Jest Pani z rodziny? - zapytała.
Leah : Jestem jej wnuczką. - powiedziałam.
Kobieta : A te dwie? - zapytała wskazując na dziewczyny.
Leah : To moja córka i przyjaciółka. - powiedziałam.
Kobieta : Tylko rodzina może wejść. - powiedziała ignorując nas patrząc w komputer.
Rose : Z całym szacunkiem, ale przywieziono tutaj starszą kobietę, która jest dla mnie jak matka, której nigdy nie miałam. A Pani robi problemy i dziwne miny w naszym kierunku. Więc albo nas Pani wpuści, albo w momencie dzwonie do dyrektora tej placówki. - powiedziała zdenerwowana.
Starsza kobieta spojrzała na nas ciężko wzdychając. Podała nam numer sali i przewróciła oczami.
Rose : Co za stara ku.. krowa. - powiedziała zirytowana.
Sana : Klówka? - zapytała.
Leah : Tak kochanie krówka. - powiedziałam posyłając córce delikatny uśmiech.
CZYTASZ
Rytm miłości - Park Jimin
RomanceLeah to nastoletnia dziewczyna z wielkimi marzeniami. Kocha taniec najbardziej na świecie więc w wieku 13 lat babcia zabiera ją na jej pierwsze zajęcia w szkole tańca, gdzie poznaje pewnego chłopaka, który jak się okazuje zostaje jej partnerem tanec...