Rozdział 18

65 12 11
                                    

Pov Rose

Po spędzeniu dłużej chwili w pokoju postanowiłam wyjść na spacer i przewietrzyć wszystkie zebrane w mojej głowie myśli. Gdy miałam już wychodzić w dzwiach stanął Jackson z pytającą miną.

Jackson : A Ty gdzie się wybierasz ? - zapytał.

Rose : Na spacer. - powiedziałam.

Jackson : Zapomnij, musimy porozmawiać. - powiedział.

Rose : Nie mam teraz ochoty. - powiedziałam.

Jackson : Ale ja mam. - powiedział.

Rose : Daj spokój. - powiedziałam.

Jackson : Albo pójdziesz do salonu, albo zaniosę Cię tam siłą. - powiedział.

Rose : Nie zrobisz tego. - powiedziałam.

Jackson : Nie? To patrz. - powiedział.

Po chwili byłam przewieszona przez ramie przyjaciela, który kierował się do salonu krzycząc głośno imię swojej kuzynki, która po chwili wyszła wraz z Saną z jej pokoju.

Leah : Co tutaj się dzieje? - zapytała.

Sana : - zaśmiała się. Ciocia była niegzecna? - zapytała.

Jackson : Oj tak i mamusia i ciocia. Obie były niegrzeczne. - powiedział.

Rose : Puść mnie w końcu. - powiedziałam.

Po chwili zostałam postawiona na podłogę. Stwierdzając, że nie mam nic do stracenia usiadłam na kanapie, a po chwili dołączyła do mnie Leah i Sana.

Jackson : Aż tak bardzo Wam się tutaj nudzi, że musicie się kłócić? - zapytał.

Leah : Dobrze wiesz co zrobiła. - powiedziała.

Rose : Ktoś w końcu musiał to zrobić bo Ty nie ruszyłabyś dupy. - powiedziałam.

Leah : Mogłaś mnie zapytać. - powiedziała.

Rose : Leah słyszysz się? Gdybym Ci powiedziała od razu byś się nie zgodziła i dalej byś ukradkiem oglądała programy z jego udziałem. Myślisz, że jesteśmy ślepi i nie wiemy jak za nim tęsknisz? - zapytałam.

Leah : Ale jak to wy..? - zapytała.

Rose : No normalnie. Li jesteśmy przyjaciółmi tyle lat i znamy Cię jak własną kieszeń. - powiedziałam.

Leah : Ja..ja.. - powiedziała.

Jackson : Rose ma rację. Chyba już wystarczy tego wszystkiego. Czas najwyższy, abyś w końcu dorosła i przestała trzymać urazę głęboko w sobie. - powiedział.

Rose : Nikt nie karze Ci od razu tworzyć z nim szczęśliwej rodzinki, ale wydaje mi się, że nie traktujesz go w porządku. Nie wiesz co dokładnie stało się tamtego dnia bo przez 5 lat nie chcesz o tym słyszeć. Prawda jest całkiem inna, a Jimin tego nie chciał rozumiesz. Obudź się w końcu bo za chwilę będzie za późno dziewczyno. Robimy wszystko, aby Ci pomóc, a co dostajemy w zamian? - zapytałam.

Jackson : Wiem, że głęboko gdzieś w sobie darzysz go jakimś uczuciem, ale twoja złość za bardzo potęguje w Tobie i nie chcesz się do tego przyznać. - powiedział.

Leah : Ja nie wiem co mam robić. Boję się. Naprawdę się boje tego co będzie gdy się dowie. - powiedziała.

Rose : Nigdy się tego nie dowiesz jeżeli będziesz to odwlekać, a z dnia na dzień będzie to co raz trudniejsze. Rozumiem, że to dla Ciebie trudne, ale gdzie jest Leah, którą my znamy. Ta odważna dziewczyna, która swoim zapałem i ciężką pracą osiągnęła tak wiele. Nie bałaś się zaryzykować tyle razy, a boisz się w końcu zawalczyć o lepsze życie dla Sany? - zapytałam.

Rytm miłości - Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz