12(cz.III)

190 24 0
                                    

*

Nie rozumiał wielu słów, które co i rusz padały naokoło niego. Matka oraz ojczym Tatiany, jej bracia i żołnierze podlegający pod nią rozmawiali o czymś, a on dostawał wręcz nerwicy, nie wiedząc o czym mówią. Spoglądał to na Marię, to na Fabio, ale żadne z nich nie zamierzało mu powiedzieć o co chodzi.

Słowa Ivo o wojnie z Meksykiem, mówiły mu tylko tyle, że sytuacja jest poważna. Nie miał jednak pomysłu co mogło to za sobą nieść, ale czuł, iż decyzje podjęte przez Brazylijkę sięgały drugiego dna. Chyba, że pozwoliła emocjom przejąć nad sobą kontrolę, w co wątpił. Ferreira wydawała się osobą, która w tym wypadku wykazałaby się chłodną głową. 

Spojrzał na Pamelę, rozmawiającą z Fabio. Chrześnica Tatiany nie miała na twarzy typowego dla siebie uśmiechu, a sama dziewięciolatka wydawała się przygaszona. Mała brunetka rozglądała się nerwowo po pomieszczeniu, słuchając odpowiedzi swojego ojca. Charles patrząc na nią, wiedział podświadomie, że myślami jest w całkowicie innym miejscu.

- Papai, a tia Ana vai matar esses bandidos?- spytała dziewczynka, powodując, iż jej ojciec zamilkł, podobnie jak pozostali dorośli w pomieszczeniu. Leclerc nie miał pojęcia co powiedziała mała Ferreira, ale musiało być poważne, sądząc po reakcji osób, które ją rozumiały.

Fabio przełknął nerwowo ślinę, po czym wymamrotał coś pod nosem, co ewidentnie nie zadowoliło Pameli. Dziewczynka zeszła z kanapy, idąc do jednego z dobermanów Tatiany. Monakijczyk wciąż nie miał pojęcia jak mogli je rozróżniać- jedyne co wiedział, to to, iż jeden z nich był samicą imieniem Hera. Pozostałych nie umiał zidentyfikować.

Do pomieszczenia weszła Michelle, wyglądając jakby stało się coś poważnego. Sarmento spuściła głowę i poprosiła Ivo, aby na moment zabrał Pamelę z salonu. Równolatek Kiki Gomes wziął dziewczynkę za rączkę, uśmiechając się do niej i wskazując drugą dłonią na huśtawki, które Tatiana postawiła dla Arii i Thomasa, po czym zawołał psy, aby wyszły na ogród.

-  Argentyna, Wenezuela, Kolumbia oraz Brazylia wypowiadają wojnę meksykańskiemu kartelowi, za zamordowanie dziecka. Dziewczynka była równolatką Arii i Tommy'ego, Tatiana znała ich rodziców, a dzieci parę razy się ze sobą bawiły. Marianna była córką jednego z  caporegime Mansilli- oznajmiła Michelle, podchodząc do barku, z którego wyciągnęła butelkę z wódką.- Kurwa, znałam ją... Ja pierdole- zaklęła trzydziestoośmiolatka.

Charles miał wrażenie, iż krew odpływa z jego nóg. Nie mógł pojąć tego, że Meksykanie, których co prawda nawet nie znał, byli w stanie zabić czteroletnie dziecko. Jak pomyślał, że mogło być to jedno z jego dzieci, to dreszcz przeszedł przez jego kręgosłup i momentalnie zrobiło mu się zimno. 

- Victor nie jest szczęśliwy- mruknął Gabriel, patrząc na okno tarasowe, za którym widać było kłębiące się czarne, burzowe chmury.- Doszło do najgorszego.

Nie miał pojęcia, dlaczego mężczyzna wspomniał zmarłego Brazylijczyka, ale najwidoczniej uznali drastyczną zmianę pogody za znak od niego. Nie wiedział jednak co mogło oznaczać najgorsze.

Bał się pomyśleć co działo się w Meksyku, a od Tatiany lub jednego z jej ludzi nie było nowych informacji...

***

Docisnęła ciężkim wojskowym butem żołnierza meksykańskiego kartelu, po czym strzeliła mu w tył głowy. Krew chlapnęła na podeszwę, jednak zbytnio się tym nie przejęła. Jej dzieci były w tym budynku. Wiedziała to. Ludzie podlegający Ospinie podczas zwiadu w nocy zarejestrowali dziecięcy głos, po którym Ferreira bez mrugnięcia okiem rozpoznała Tommy'ego. 

Señorita| C.LeclercOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz