15(cz.III)

202 32 5
                                    

*

Brazylijka zaciągnęła się dymem, drugą ręką poprawiając kolejne linie rysikiem na tablecie, w którym projektowała kolejny element swojej kolekcji. Aria oraz Thomas pod okiem Charlesa bawili się kilka metrów obok niej, nieco bliżej przedniej części jachtu. Czekali aż Ivo oraz Enzo odbiorą z lotniska rodzicielkę Leclerca i jego braci. 

Tatiana nie stresowała się, w przeciwieństwie do Monakijczyka. W swoim życiu miała o wiele bardziej stresujące sytuacje, aniżeli poznanie matki swojego partnera. Grożono jej bronią, trzymano nóż na jej gardle, wbito jej ostrze w nogę i to dwukrotnie, a także została parokrotnie postrzelona. Bardziej stresujące były rozmowy z Oliverem Sarmento, gdy była dzieckiem oraz w późniejszym czasie, kiedy była w liceum i spotykała się z Victorem.

- Mamo!- krzyknęła Aria, podbiegając do trzydziestojednolatki.- Dasz mi picie? Tata nie rozumie co mówię- rzekła dziewczynka, a Ferreira podała jej butelkę z wodą truskawkową, uprzednio ją odkręcając. Czterolatka napiła się, po czym oddała kobiecie plastikowe naczynie.

Mała Brazylijka wróciła do swojego brata oraz Monakijczyka, a w tym samym czasie do uszu niebieskookiej dobiegł głos Enzo, który po angielsku rozmawiał najprawdopodobniej z jednym z braci kierowcy Ferrari, co wywnioskowała po dwóch męskich głosach. Ferreira wstała z zajmowanego miejsca, najpierw wyłączając tablet. Ruchem lewej dłoni wygładziła materiał przylegającej do jej ciała i sięgającej do kostek ciemnoczerwonej sukienki.

Podeszła do Charlesa, uprzednio dając znać Ivanowi by przypilnował bliźniaków, oznajmiając mu, iż już jest jego rodzina. Widziała jak szatyn nerwowo przełyka ślinę, uśmiechając się delikatnie, aby zamaskować stres.

- Nie potrafisz udawać, że coś cię nie martwi- oznajmiła, gdy Leclerc szedł razem z nią w stronę wejścia na jacht.

- Wiem- mruknął, łapiąc ją za dłoń. Po kręgosłupie Brazylijki przebiegł dreszcz. Ostatni raz czuła go, gdy sześć lat wcześniej szła z Monakijczykiem przez padok. 

Kiedy na pokładzie znalazła się blondynka oraz bracia Charlesa, puściła jego rękę, aby mógł się przywitać ze swoją rodziną. Czuła na sobie wzrok rodzicielki Monakijczyka, którym zmierzyła ją od góry do dołu. Wiedziała, że kobieta mogła ją skreślić za ilość tatuaży oraz septum, ale miała to gdzieś. Nie z nią była w związku, tylko z jej średnim synem. W międzyczasie Latynoska przywitała się z braćmi swojego partnera.

- Więc... Mamo, poznaj Tatianę. Moją dziewczynę oraz matkę moich dzieci- rzekł Charles, stając przy Brazylijce i przerzucając przez jej barki swoje ramię, aby przyciągnąć ją do swojego boku.

- Z tą matką to może się jeszcze wstrzymasz, co?- zapytał Lorenzo. 

Kierowca Ferrari nic nie powiedział. Kiedy poleciał na wyścig do Francji, udało mu się porozmawiać tylko z Arthurem. Ferreira została wówczas z Arią oraz Thomasem w Brazylii, głównie ze względu na to, iż nie chcieli jeszcze pokazywać się razem. 

Średni z braci wskazał wolną dłonią kierunek, w którym mieli pójść. Monakijczyk zerknął przelotnie na Ferreirę, która kiwnęła głową do swoich braci. Enzo oraz Ivo powiedzieli, że widzą się wieczorem, gdy do domu Brazylijki mieli przyjechać jej rodzice oraz rodzeństwo. 

**

Wiedziała po trzynastu minutach w towarzystwie Pascale, że kobieta za nią nie przepada. Kiedy udali się do domu należącego do Latynoski, a sama Tatiana oznajmiła, iż idzie przygotować obiad, Monakijka poszła za nią i usiłowała kontrolować każdy jej ruch. W trzydziestojednolatce krew zaczynała się gotować, kiedy matka Charlesa, kolejny raz próbowała poprawić to co zrobiła.

Señorita| C.LeclercOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz