01(cz.III)

253 28 96
                                    

*

Brazylijka związała drugiego warkocza córce, która pobiegła w stronę swojej kuzynki. Trzydziestojednolatka spojrzała na dziewięciolatkę oraz czterolatków, męczących w basenie Ivo. Architekt patrzył na swoje starsze rodzeństwo z mordem w oczach, co Fabio odwzajemnił, wystawiając w jego stronę dwa środkowe palce.

Tatiana uważnie obserwowała swoje dzieci. Thomas wraz z Arią chlapali najmłodszego z braci kobiety, a córka Fabio polewała go wodą z pistoletu przeznaczonego na ową ciecz. Brazylijka była aż nazbyt czujna. Po ostatnim najściu przez dziennikarza, który wtargnął na jej posesję wolała nie ryzykować. Bezpieczeństwo bliźniąt stawiała nad swoje. 

- Nie zamierzasz się z nim kontaktować, mam rację?- spytał Sergio, siadając obok swojej żony. Laura przewróciła oczami, słysząc słowa męża.

- Nie- rzekła stanowczo brunetka, unosząc do góry wysoką szklankę z mrożoną kawą.- Mówiłam mu, że ta kurwa coś odpieprzy to stwierdził, iż wymyślam. Tak wymyślała, że zobaczyłam ich jak się całowali- dodała, biorąc łyk napoju. 

Fabio spojrzał smutnym wzrokiem na siostrę. Niebieskooka powłóczyła wzrokiem za bliźniętami, które wybiegły z basenu. Ivo gonił ich, a Pamela śmiała się. W pewnym stopniu Tatiana mogła uznać to za sielankę. 

**

Brunetka przejechała czerwoną płynną pomadką po swoich ustach. Czarne włosy spływały po jej plecach, ciągnąc się od czubka głowy, gdzie spięte były w kucyka. Niebieskooka odwróciła się od lustra, chowając do torebki telefon, leżący obok paletki z cieniami. Poprawiła ramiączko sukienki, a także zapięła kolczyki. 

Usłyszała otwieranie drzwi. Odwróciła się w stronę drewnianej powłoki, zauważając w progu Arię. Dziewczynka trzymała w rączce pluszowego pingwina, uśmiechając się delikatnie. Zaraz za czterolatką stał Thomas. Chłopiec jak zwykle chował się za swoją siostrą. 

- Coś się stało?- spytała Ferreira, schylając się do dzieci. 

- A czy Pan Pingwinek może jechać z nami?- zapytała mała Brazylijka, przytulając do siebie maskotkę.- I Tommy pyta czy Pani Żółwik też może- dodała dziewczynka, patrząc na trzydziestojednolatkę. 

Tatiana pokiwała twierdząco głową. Bliźnięta wyszły z jej sypialni, a kilka minut później czekały na dole obok walizek. Brunetka zeszła po schodach, wołając psy. Całą czwórkę zapięła na smycze, uprzednio zakładając im szelki. Niebieskooka otworzyła drzwi od garażu, gdzie przy jednej z terenówek czekał Ivan. Wewnątrz auta siedział Rick, wpatrujący się w telefon. 

- Seth i Anubis lecą z nami. Herę oraz Aresa zawieź do Fabio- rzekła, przekazując mu dwie smycze z dobermanami.- Uprzedzając twoje pytanie, wie o tym, że psy u niego zostają.

- W porządku. Ile was nie będzie? 

- Nie wiem, jeżeli mam być szczera- oznajmiła, spoglądając na Brazylijczyka.- Muszę dopilnować, aby niczego nie spierdolili przed pokazem, bo aktualnie Kika zdążyła mi przekazać, że jedna z modelek narzeka na to w czym ma iść. Jeśli nie da mi sensownych argumentów, abym jej nie zwalniała, to wyleci szybciej niż Seth biegnie do bramy- dodała, wpuszczając oba psy do samochodu, po czym przypięła zwierzęta pasami przeznaczonymi do transportu czworonogów.

Kobieta wróciła do przedpokoju, biorąc walizki swoich dzieci oraz prosząc ich, by poszli za nią. Aria pewnym krokiem poszła za mamą, a Thomas nieco wolniej udał się za nimi. Brazylijka schowała bagaże do bagażnika, następnie pomagając dzieciom wsiąść do fotelików. Zapięła pasy synowi, po czym zrobiła to samo z córką. Siedzący pomiędzy dziećmi Anubis zerkał to na jedno, to na drugie dziecko. Seth obserwował ścianę, którą widział przez przednią szybę. 

Señorita| C.LeclercOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz