18

360 31 36
                                    

*

Tatiana popatrzyła na Losail International Circuit, co nie umknęło jego uwadze. Monakijczyk uśmiechnął się, widząc jak Brazylijka robi kolejne zdjęcie toru, które wylądowało na jej relacji. Ferreira oznaczyła profil Pierre'a , który wszedł jej w kadr wraz z Kiką, a następnie popatrzyła na kierowcę Ferrari.

Brunetka splotła swoje palce z tymi należącymi do niego. Charles przyciągnął ją bliżej siebie, mając świadomość, że dziennikarze opuścili już teren toru. W zasadzie oni również mogli wrócić już do hotelu, ale nie potrafił odmówić niebieskookiej, która chciała zostać dłużej, kiedy nie było mediów.  

Nie myślał o tym, iż może jakiś dziennikarz jednak kręci się po terenie padoku. Cieszył go brak Charlotte, która wylegiwała się na plaży w jednym z egzotycznych krajów, chociaż jeszcze parę dni temu wręcz umierała, mimo, że po wypadku, jedyne co jej dolegało to stłuczenie nadgarstka oraz lekki wstrząs mózgu. 

Położył na talii Brazylijki swoje dłonie, uprzednio wypuszczając z uścisku rękę dziewczyny. Wtulił twarz w szyję brunetki, słysząc cichy śmiech jasnookiej. Poczuł jak Tatiana oplata swoje ręce naokoło jego brzucha. Czuł spokój, wynikający z poczucia bezpieczeństwa przy osobie na jakiej mu zależało. 

Było to paradoksalne. Przecież to Brazylijka miała przeszłość związaną z półświatkiem przestępczym, a nie Monakijka, z którą był zaręczony. Charlotte w przeciwieństwie do Tatiany nie była powiązana z mafią, ani innymi tego typu "organizacjami". Jednak od Sine nie biło rodzinne ciepło, pozwalające zapomnieć o problemach dnia codziennego. Leclerc nie ważne kiedy przytulał szatynkę- czy przed poznaniem Tatiany, czy po, co robił tylko, gdy widziały ich media- czuł przeszywający chłód. 

**

- Okej Charles, na tor wjeżdża samochód bezpieczeństwa. Verstappen i Piastri wylądowali w ścianie po kontakcie.- Usłyszał głos Xaviego. Ze skupieniem prowadził czerwony bolid stajni z Maranello, słuchając komunikatów od zespołu. 

- Przyjąłem- rzucił Monakijczyk, pokonując czternasty, a chwilę potem piętnasty zakręt. Niewiele czasu minęło, a czerwony mercedes pojawił się na nitce toru.- Samochód bezpieczeństwa przede mną- zgłosił, wyraźnie zwalniając.

- Za tobą jest Norris oraz Hamilton- przekazał Xavi, więcej się już nie odzywając. 

Do końca wyścigu zostało pięć albo sześć okrążeń, które pokonali za samochodem bezpieczeństwa. Czerwony mercedes jechał spokojnie aż do okrążenia, które kierowcy pokonywali po zakończeniu wyścigu, nim zjechali do alei serwisowej. Wówczas opuścił nitkę toru.

- Charles, wygraliśmy- oznajmił Xavi, ale Leclerc zdążył się oswoić z tą myślą. 

Skoro nim Verstappen rozbił się, był na trzecim, ale Perez zjechał na pit stop przez uszkodzone skrzydło, tym samym oddając swoją pozycję, a do końca wyścigu jechali za samochodem bezpieczeństwa, nie widział innej opcji. 

- Dobra robota- rzucił z przekąsem. Monakijczyk był świadom, że gdyby nie sprzeciwił się poleceniom zespołu, byłby daleko za podium.

Czuł satysfakcję, którą potęgował brak Charlotte, a także obecność Tatiany. W Japonii nie był z siebie zadowolony. Ulewny deszcz przypominał mu o najgorszym, przez co jechał zachowawczo. Ostatecznie skończył na piątym miejscu, ale tylko dlatego, że podobnie jak w sezonie dwa tysiące dwadzieścia dwa sporą część czasu przeznaczonego na wyścig spędzili w garażach, oczekując poprawy warunków.

Czuł się lepiej, gdy nie było przy nim Sine...

***

Szła z uśmiechem przez teren padoku. Zgodnie z tym co ustaliła z Charlesem, pierw to ona szła do wyjścia, a dopiero po tym on. Jeśli jeden z dziennikarzy zobaczyłby ich, poszłaby plotka o romansie Monakijczyka, tym samym o tym, iż zdradził on Charlotte. 

Tatiana wiedziała, że musi powiedzieć Leclercowi o tym, iż Monakijka nie jest mu wierna. Skoro jej bracia uzyskali dowody na to, nic jej nie blokowało, prócz tego, że pragnęła, by kierowca Ferrari był skupiony na wyścigach, aby mógł poprawić swoją sytuację w tabeli. Choć może świadomość, iż nie musi się użerać z Sine pomogłaby mu?

Nie wiedziała. Dlatego szła przez teren padoku równym, szybkim tempem, aż do momentu, w którym ktoś na nią nie wpadł. Zaklęła pod nosem, podnosząc głowę. Spojrzała zdziwiona na Verstappena, wyglądającego jakby celowo na nią wpadł. 

- Coś się stało?- zapytała, przewracając oczami. Nie przepadała za Holendrem, głównie przez opowieści Pierre'a, gdy jeszcze jeździł dla Red Bulla. 

- Nie poszłabyś ze mną na kawę? Wiesz poznalibyśmy się lepiej i- powiedział, patrząc śmiertelnie poważnie na Brazylijkę. 

-Tatiana nigdzie z tobą nie pójdzie.- Usłyszała za sobą głos Charlesa, który stał blisko jej pleców. Wiedziała, że gdyby cofnęłaby się o pół kroku, zderzyłaby się z klatką piersiową Monakijczyka.

- A to dlaczego? Plus z jakiej racji decydujesz za nią?- rzucił Verstappen, podchodząc bliżej dziewczyny.

Ferreira miała wrażenie, iż niewiele brakowało kierowcy Ferrari, ewidentnie przejawiającego objawy zazdrości. Nie odezwała się jednak ani słowem do Leclerca, spoglądając na Holendra z politowaniem.

- Nie Max, nie pójdę z tobą na kawę. Nie zamierzam marnować na ciebie mojego drogocennego czasu- rzuciła, licząc, iż to rozluźni Charlesa. 

**

Weszli do hotelu pokojowego, w którym rozległ się głośny dźwięk trzaskających drzwi. Ferreira była pewna, że Leclerc był zazdrosny. Wzrok jakim usiłował zabić Maxa, również był wymowny. Charles widział w Verstappenie rywala nie tylko na torze, ale i poza nim. 

Tatiana zaśmiała się, widząc jak Monakijczyk siada na kanapie obrażony. Podeszła do niego, siadając obok. Dłonią przejechała po policzku szatyna, następnie zmuszając go do spojrzenia na nią. 

- Zrozum, iż nie chcę kogoś innego niż ty- rzekła, złączając ich czoła razem.- Nie po to znoszę telefony od Charlotte, aby...

Monakijczyk nie dał jej skończyć, zamykając usta pocałunkiem. Brunetka mimowolnie uśmiechnęła się. Całując Monakijczyka czuła się jakby traciła rozum. Podobnie miała, gdy widziała go w czerwonym kombinezonie Ferrari, na który nie mogła się napatrzeć. 

Przerzuciła swoje ramiona przez szyję szatyna, gdy ten wciągnął ją na swoje kolana. Gdy na moment rozłączyła ich usta, mogła dostrzec w jasnych tęczówkach chłopaka swego rodzaju satysfakcję.

- Mam coś o czym Verstappen może co najwyżej śnić- mruknął Leclerc, zaciskając swoje dłonie na biodrach Brazylijki. 

- Na upartego on też ma dziewczynę z Brazylii...

- Zerwali. Verstappen nie potrafi być sam, zazwyczaj przechodził ze związku do związku- szepnął Monakijczyk, sunąc nosem po szyi brunetki.- Chociaż, oficjalnie ani on, ani ona nie potwierdzili czy się rozeszli, więc może szuka kolejnej przygody?- spytał.

- Nie myśl o tym, nie ma sensu zadręczać się tym- rzekła Brazylijka, wsuwając dłonie pod czerwoną koszulkę kierowcy Ferrari. Paznokciami przejechała po jego brzuchu.- Pomyśl w ten sposób, Verstappen jest coraz bliżej upadku z piedestału... Kiedy jest się na nim za długo, to bardzo boli- dopowiedziała, po czym ponownie pocałowała Monakijczyka. 

Miała gdzieś konsekwencje, to nie Leclerc pierwszy zdradził...

*

Mamy kolejny.

Co sądzicie?

Miał się pojawić wieczorem 29.07 ale pochłonął mnie Drużynowy Puchar Świata na żużlu, który wygrali Polacy. Do 2026 ( wtedy kolejna edycja) nasi żużlowcy mają tytuł mistrzowski [taki fun fact i moje wytłumaczenie]

Señorita| C.LeclercOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz