Rozmowa z zaświatów

241 9 0
                                    

MEGAN

Zbiegłam po schodach, wychodząc na parking internatu. Ciepły wiatr rozwiał moje włosy. Odgarnęłam gałęzie krzaków, dochodząc do ukrytego w zaroślach Cadillaca. Usiadłam za kierownicą, powoli opierając o nią czoło. Wyprostowałam się, biorąc głęboki wdech. Poprawiłam ułożenie lusterka, po chwili odpalając silnik. Wyjechałam niespiesznie na główną drogę, podskakując na wybojach leśnej dróżki. Słońce częściowo wyszło zza chmur. Uchyliłam okno, zaciskając palce na kierownicy. Zaparkowałam przy wielkiej, ozdobnej bramie na obrzeżach lasu. Wyjęłam kluczyki ze stacyjki, chowając je do kieszeni spodni. Trzasnęłam drzwiami. Nadepnęłam na gałąź, łamiąc ją w pół. Zacisnęłam pięści, wymijając powoli kręte rzędy grobów. Panowała tu cisza i spokój. W oddali ujrzałam niewyraźny zarys dozorcy. Co chwila wymijałam wielkie drzewa, które korzeniami uszkadzały marmurowe płyty. Zatrzymałam się naprzeciwko jasnego, ogromnego grobu z usytuowanymi po jego bokach rzeźbami aniołów z rozpiętymi skrzydłami. Kłykcie palców pobielały mi, aż do granic bólu. Szybko wytarłam spływającą po policzku łzę, pociągając nosem. Opuściłam bezwiednie ręce, unosząc twarz ku niebu.

- Zostaw - zaczęłam mówić, urywając.

Westchnęłam, coraz bardziej zirytowana.

- Ty nie żyjesz. Odpieprz się od moich bliskich i mnie! - uniosłam głos, pochylając ciało ku okazałej, błyszczącej płycie.

Wyprostowałam się, przygryzając wargę. Dozorca przeszedł obok mnie, przypatrując się tej scenie z niepokojem. Odwróciłam wzrok w przeciwną stronę, zakładając włosy za ucho. Usłyszałam oddalające się kroki i coraz cichsze pogwizdywanie. Energicznie wskazałam palcem na krzyż przy rzeźbie, mówiąc cicho ostrym tonem:

- To był wypadek, rozumiesz? Spoczywaj, do cholery, w spokoju.

Zdenerwowana odwróciłam się i ruszyłam z powrotem do Cadillaca, zostawiając za sobą ten ponury cmentarz. Promienie nieprzyjemnie ogrzewały moje plecy. Trzęsącą się dłonią wyjęłam telefon ze schowka. Żadnego powiadomienia. Rzuciłam urządzenie na tylne siedzenie. Znowu wzięłam głęboki wdech. Będzie dobrze, Będzie dobrze.

Musisz kłamaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz