Rozdział 4. Szyfr Leocadii Lambert

443 23 14
                                    

CELEBRITY GOSSIP

LEOCADIA LAMBERT POKAZAŁA SIĘ ZE SWOIM NOWYM WYBRANKIEM SERCA!

Jak podają nasi informatorzy, znana piosenka Leocadia Lambert w ostatnim czasie dość często pokazuje się w towarzystwie pewnego przystojnego bruneta.

Niestety, ale tożsamość wybranka nie jest nam jeszcze znana. Ale obiecujemy, że gdy tylko czegoś się dowiemy o mężczyźnie, który być może skradł serce naszej wspaniałej Leo, od razu wam o tym powiemy!

Ludzie snują domysły czy to chwilowe zauroczenie, a może coś znacznie poważniejszego? Jak myślicie? Czy to tylko przelotny romans, który jest natchnieniem do tworzenia dla Leocadii? A może ten tajemniczy mężczyzna stał się kimś naprawdę ważnym?

Ostatnio widziano ich razem wczoraj, gdy mężczyzna otwierał drzwi, aby mogła wejść do restauracji. Ależ romantyczne!

Mamy nadzieję, że wkrótce Leocadia zabierze głos w tej sprawie.

(Na końcu artykuły zdjęcia zakochanej pary)

Elizabeth Morgan

Zacisnęła wargi w cienką linię. Pragnęła rzucić tym telefonem o ścianę. Pragnęła zobaczyć jak urządzenie rozwala się na wiele drobnych kawałeczków.

Nienawidziła tych hien. Nienawidziła tego, w jaki sposób ją traktowali. Leocadia wielokrotnie tłumaczyła to sobie tym, że taką mieli pracę, że dzięki temu zarabiali. Ale do cholery, dlaczego jej kosztem? Dlaczego robili sobie z niej pożywkę?

Nic nie łączyło jej z Vaughnem. Czy oni naprawdę zamienili się mózgami z kurami? Czy oni naprawdę byli tacy głupi? Czy naprawdę liczyło się tylko to, aby ludzie wchodzili w ten pieprzony artykuł?

Przecież on był tylko jej ochroniarzem. I naprawdę dało się to zauważyć. Ale nie, oni zrobili zdjęcia w taki sposób, jakby to wyglądało na randkę.

Czuła, jak wszystko się w niej trzęsie. A nie mogła sobie pozwolić na taki stan. Tym bardziej, że za kilkanaście minut musiała wychodzić, żeby nie spóźnić się na wywiad.

Vaughn przebywał w jej domu, ale na całe szczęście leki zawsze trzymała w sypialni, a dokładniej w szafce nocnej. Usiadła na łóżku, a telefon położyła na szafce.

Szybko znalazła opakowanie z tabletkami, które zażywała na uspokojenie.

Przeklęła siarczyście pod nosem, gdy zorientowała się, że w pokoju był tylko kieliszek z czerwonym winem. Poprzedniego dnia na wieczór zapomniała dopić alkohol.

– Chyba nic mi się nie stanie – szepnęła sama do siebie.

W internecie wolała nie sprawdzać takich rzeczy, bo zazwyczaj Google już uśmiercał człowieka.

Nigdy nie mieszała lekarstw z alkoholem, ale naprawdę nie chciało jej się wychodzić z sypialni i wysłuchiwać pytań Vaughna, który nie dałby jej tak po prostu spokoju. Wiedziała, że zostałaby zasypana tyloma pytaniami, że mogłaby wpaść w jeszcze większy szał, a nie zamierzała się wyżywać na niewinnym człowieku. Aż tak zniszczona jeszcze nie była.

Ava by ją za to zabiła i świetnie zdawała sobie z tego sprawę, ale... ale coś ją podkusiło, żeby złamać kolejną zasadę.

Jak idiotka wierzyła, że to jej pomoże. Że dzięki temu wywiad przeminie jej szybciej, łatwiej.

Leocadia była tak cholernie naiwna. Wierzyła w coś, co nie było możliwe, bo sama to sobie utrudniała.

Dlatego nie była w stanie patrzeć na siebie w lustrze. Bo codziennie wmawiała sobie kolejne słowa, które były niczym innym, jak obrzydliwymi kłamstwami, którymi karmiła się tak często, że się od nich uzależniła.

Ugly Little Lies [+16] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz