Ratunek [18]

16 1 0
                                    

Do wody wskakuje Filip. Nurkuje, żeby wyciągnąć Oliwię. Nagle razem wydostają się na powierzchnie. Denis pomaga wynieść ją z basenu i kładzie na podłodzę. Nastaje zamieszanie. Każdy próbuje pomóc jak się da- to dobrze, uczymy się na błędach i nie pozwolimy, by doszło do kolejnych morderstw. Ale jak to możliwe? Jakim cudem drabina nagle się złamała, przecież było dobrze, gdy wchodziła. Omijam poszczególnych ludzi i wychodzę z basenu, bo wiem, że nie mogę pomóc inaczej. Przychodzi do mnie Blanka. Potem kilka kolejnych osób. Aktualnie siedzimy w kuchni na krzesłach, które pozostały nietknięte. Jesteśmy tak spięci, że podłogi dotykamy tylko palcami u stóp. Modlimy się, by organizator nie ogłosił odkrycia ciała. Zegar tyka. Z każdą sekundą mam ochotę wlecieć na basen i spytać co zajmuje tak długo.
- To może napijemy się czegoś w ten czas?- proponuje Nadia.
- I tak nas nie zatrujesz, bo sama byś umarła- analizuje Wiktor.
- Zaparzę zielonej herbaty, trochę nas uspokoi.
Nadia opiekuje się nami i podaje przepyszną herbatę. Spijamy ją w ciszy. Wiktor siorbie co powoduje u Nadii irytacje. Przez następne piętnaście minut Nadia uczy savoir-vivre'u. Wszyscy wynosimy coś z tej lekcji, bo nawet przy dolewce Wiktor już nie siorbie. Do kuchni przychodzi Julka ze skrzyżowanymi rękami.
- Oliwia żyje. Dzięki Filipowi udało nam się ją ocalić.
Wszyscy oddychamy z ulgą.
- Jak ja się cieszę!- wstaje opiekunka.
- My wszyscy się cieszymy, zaraz zbierzemy się w salonie i przegadamy tę sprawę.
- Gdzie Oliwia?- pytam zanim wyjdzie.
- Jest w swoim pokoju, nic jej nie będzie.
Wtedy wszystkie telewizory włączają się.
- Jest godzina dwudziesta pierwsza. Zapraszam do spożycia kolacji.
Wyłącza się i po chwili z powrotem nadaje.
- Następnego dnia o godzinie ósmej, każdy musi zjawić się w kuchni. Odbędzie się obligatoryjne spotkanie.

Już nie mogę się doczekać...

Bytomska gra śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz