Drinki z dziewczynami [32]

13 3 0
                                    

Do pierwszego miejsca zaciąga mnie Agata. Przy barze siedzą Nadia, Kinga i Blanka. Dziewczyny otwierają butelkę szampana, którego nie znoszę i zaczynają nalewać sobie do kieliszków. Zapomniały po co tu jesteśmy? Ale nie jestem na nie zły, to miejsce jest na prawdę czarujące. Nadia otwiera szafki w kolorze bazaltu i wyciąga kieliszki oraz szklanki. Przy niej jest Blanka, która niepewnie bierze do rąk alkohole i stawia je na blacie. Czyta etykiety i stwierdza, że nie mają w składzie nic podejrzanego. Nagle Nadia cicho wzdycha.
- Coś nie tak?- podchodzi Blanka.
- Znalazłam to...- pokazuje nabój, wyciągnięty ze szkła.
- Oh, ja...- przejmuje się Agata.
- Co z tym zrobimy?- ściska go w dłoni.
- Jeżeli Wiktor pozbył się broni, to możesz go zatrzymać.
- No dobra- chowa pocisk.

Czas spędza mi się przyjemnie. Pijąc i gadając, nie dostrzegamy między nami nieporozumień, a Nadia zapomina, że jest na mnie zła i nawet wspólnie wymieniamy poglądy na temat gospodarki Wielkiej Brytanii. W końcu, po wypiciu przez dziewczyny drinków, pokazuję im zdjęcie nas na basenie.
- Nie możliwe- odsuwa od siebie zdjęcie Agata.
- Zaraz, zaraz- bierze je Nadia, której dłonie są gładkie jak mokry piach na plaży.- Coś mi nie gra- przemierza fotografię oczami, które świecą jak perły.- Tutaj mam inne włosy, widzicie?
- Teraz masz czarne, a tu są farbowane- zauważa Blanka.
- Kiedy to zdjęcie zostało zrobione?- odkłada.
- Przez kogo?- łapie torbę.

Decydujemy się jeszcze zagrać na maszynie do gier. Wychodzi mi najlepiej, a Nadia obok uśmiecha się nieustannie na widok mnie zbierającego punkty.
- To nie dla mnie- odpuszcza.
- Ej, no, jeszcze nie skończyłem!
- Pasuję!- odchodzi do baru.
Również wstaję, a reszta gra dalej. Siedzimy przed sobą jak wcześniej. Siedzimy przed sobą jak pierwszego dnia. Ile jeszcze będę mógł podziwiać jej idealną twarz? Zanim ja lub ona zginie...nie chcę o tym myśleć, lecz tutaj to nie możliwe. Spoglądamy za mnie na Julkę. Stoi spięta i ciągle notuje coś w holograficznym notatniku.
- Zagadamy?- jej majestatyczne usta rozciągają się w uśmiechu.
- Na pewno- wstaję ze skórzanego krzesła barowego.
Jako nowy odruch koduję łapanie Nadii za rękę, gdyż właśnie to robię i nie zdaję sobie sprawy, lecz jej to w ogóle nie przejmuje. Będziemy spisani na siebie, gdy stąd wyjdziemy?

Bytomska gra śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz