○OSTATNIA KOLACJA ○

80 0 0
                                    

Właśnie w tym momencie cały mój wyjazd legł. Tak po prostu. Teraz wyjazd zamienił się w jakąś cholerną ucieczkę. I co tak po prostu mam zrezygnować z tego pięknego miejsca i wyjechać? To nie do pomyślenia. Brat spojrzał na mnie I smutno się uśmiechnął.

- wiem co czujesz maleńka, ale dziś chce spędzić z tobą cały dzień, wiem że miałaś być na urlopie do piątku a dziś poniedziałek. Przykro mi , że musisz z tego rezygnować i to kolejny raz przez jakiegoś chuja, chcesz pójść ze mną na kolację ?

- taak !! Bardzo chętnie nie będę musiała przynajmniej patrzeć na Toma i myśleć o tym wszystkim.

- Dobrze słonko to siedzimy się za 20 minut i pójdziemy się przejść i porozmawiać

Po tym jak umówiłam się z bratem zaczęłam się ubierać. Nałożyłam na siebie białą opinającą sukienkę w niebieskie motylki. Na nogi założyłam sandałki na małym obcasie. Do tego dołożyłam na rękę złotą bransoletkę z serduszkiem. Włosy spięłam w koka. Zabrałam cielistą torebkę na ramię. Kiedy pożegnałam się z Adą, miałam już wyjść ale zatrzymał mnie Tom. Zmierzył mnie od stóp do głowy.

- ślicznie wyglądasz uważaj na siebie

Pocałował mnie w nos I już miał odejść kiedy złapałam go za rękę.

- odprowadzisz mnie do restauracji do brata nie chce iść sama

- oczywiście skarbie

- Tylko bez takich okej a i oczy mam wyżej  , nie patrz mi się w cycki

-  nie potrafię się nie patrzeć takie piękne 

Zarumieniłam się, od dawna już się nie rumieniłam i mało który facet potrafił mnie zawstydzić. Dlaczego akurat jemu się to udało? Patrzyłam na nasze splecione dłonie. Słyszałam pogwizdywanie i krzyki typu " ale masz ładną laleczkę zazdroszczę ". Widziałam, że Tom był z tego dumny. Mimo , że bardzo dobrze wie , że nie jesteśmy razem. Kiedy odprowadził mnie do restauracji oddał mnie w ręce mojego brata , który już czekał ubrany w krótkie dżinsowe spodenki I białą koszule rozpiętą na klacie. Widziałam, że zerka na niego bardzo dużo dziewczyn ale jego to nie obchodziło.

- No hej piekna damo

Złapał mnie za rękę i okrecił.

- witaj przystojny mężczyzno haha

Po tych komplementach usiedliśmy do stolika. Był mały i okrągły ,na krzesłach były poduszki. Na stoliku czekało już na nas menu i piękne różowe kwiaty. Kiedy siedziałam na krześle i czekałam aż przyjdzie kelner rozglądałam się po całej restauracji. Wszędzie były małe lampki w kształcie żarówek do tego restauracja jest na powietrzu , z drewnianymi elementami. Duże bale podpierające daszek restauracji oplatał bluszcz z pięknymi kolorowymi kwiatami.

- Dobry wieczór , czy wybrała już może na co ma pani ochotę?

- tak przepraszam zamyśliłam się,
poproszę pizze z pieczarkami , szynką I kukurydzą i do tego martini

- Dobrze, zaraz przyniosę martini na Pizze trzeba chwilkę poczekać

- Nie ma problemu ,mamy bardzo dużo czasu z bratem

Kelner odszedł a ja zaczęłam rozmowę z bratem. Gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Trochę o jego pracy , o mojej szkole o planach jego budowy. Nawet nie wiem kiedy ale przyszła pizza potem wypiłam jeszcze trzy drinki. Na koniec poszłam z bratem na plażę. Usiedliśmy na piasku blisko wody żebym mogła zamoczyć sobie nogi.

- przykro mi , siostra , że twój wyjazd nie wypalił tak jak sobie go zaplanowałaś

- Tak też mi przykro , chciałam spędzić fajny czas z Adą i pierwszy tydzień taki był, szkoda , że się tak skomplikowało

Po rozmowie z bratem weszłam do wody. Oczywiście mi to odmawiał , nie posłuchałam. Zanurzyłam się cała. Poczułam się dobrze , wręcz idealnie. Chciałam spędzić pod wodą cały czas. To mój żywioł. Moje ciało było wolne. Czułam, że odpływam.

- Rossie , Ej !!obudź się , dziewczyno słyszysz mnie !!

- uspokój się nic mi nie jest ,Tom spokojnie

- przecież ty... byłaś pod wodą myślałem, że Ty...

Złapałam twarz Toma w dłonie. Gładziłam go po twarzy i uspokajałam. Na koniec pocałowałam go w usta. Zatracaliśmy się w tym pocałunku. Stawał się namiętny. On był taki czuły , delikatny. Złapał mój podbródek I pocałował w nos. Patrzyliśmy sobie w oczy. Jednak chłopak to przerwał. Ja tego nie chciałam ale nie naciskałam.

- Wydaje mi się, że powinniśmy wrócić do twojego brata na pewno się martwi

-  Tak pewnie się martwi masz rację

Byłam przemoczona ale szczęśliwa, ostatni dzień zaliczony i jeden z najcudowniejszych.

WspółlokatorkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz