tydzień później

15 0 0
                                    


- dobra jeszcze raz na pewno wszystko masz ?

- tak Ada wszystko

- a powerbank?

- no dobrze nie wszystko , teraz już mam wszystko

Zabrałam torbe którą przygotowała mi Ada i zeszłam na dół. Zobaczyłam naburmuszone miny moich braci. No cóż musza przywyknąć to tylko miesiąc.

- no weźcie, nie patrzcie na mnie aż tak surowym i naburmuszonym wzrokiem ,to tylko miesiąc nic się przez ten czas nie wydarzy

- oby siostra , bo jesteś jeszcze za młoda żeby coś się wydarzyło ,w sumie już się wydarzyło bo zaręczyłaś się z przydupasem ale to akurat jest do przeżycia

Podeszłam do moich obydwóch braci i mocno przytuliłam.

- będę miała wszystko pod kontrolą

Po zapewnieniu braci , że wszystko bedzie dobrze podeszłam do mojego narzeczonego widziałam , że chciał udawać silnego ale mu się to nie udało widziałam w jego oczach i na policzkach łzy. Pocałowałam mężczyznę , wpił się w moje usta tak mocno , że o mało nie przegryzł mi wargi.

- kochanie , wrócę obiecuję , cała i zdrowa

- zaczynam żałować , że się zgodziłem

- wiesz , że to moja szansa skarbie to dla naszej lepszej przyszłości

- wiem , że chcesz się rozwijać i ja ani nikt inny

Popatrzył na moich braci

- nie może kazać ci rezygnować ani tym bardziej, podcinać skrzydeł ale pamiętaj, musimy być w stałym kontakcie

- dobrze kotku, będziemy zresztą przy uniformie będę miała kamerę i relacja będzie na bierząco

Po tych słowach przyjechał po mnie autobus , mężczyzna który wysiadł z autobusu w umundurowaniu wojskowym chciał mi pomoć ale wyprzedził go mój narzeczony. Mężczyna wsiadł z powrotem do autobusu a ja jeszcze raz pożegnałam się ze wszystkimi. Kiefy usiadłam na siedzeniu koło kierowcy drzwi się zamknęły i odjechaliśmy. Tak , tak właśnie zaczęła się moja przygoda.

WspółlokatorkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz