PREZENT OD MICHAELA

62 0 0
                                    

Po tym jak wstałam wyspana w ramionach Bena postanowiłam wrócić do apartamentu . Wiem, że na pewno dostanę opierdziel za zabranie motoru Toma i za nie odbieranie telefonu ale miałam to gdzieś. Pożegnałam się z moim przyjacielem i pojechałam.  Zaparkowałam motor koło budynku. Byłam zaskoczona , że jeszcze nikt nie wybiegł i nie zrobił mi awantury. Weszłam do środka, było cicho , o wiele za cicho. Nagle zza rogu wybiegła moja przyjaciółka i rzuciła mi się na szyję.

- niespodzianka !!!! Wszystkiego najlepszego skarbie.

- Jejku dziękuję kochana !!

Przyjaciółka złapała mnie za rękę i zaprowadziła do salonu ,  wszyscy już na mnie czekali z tortem i prezentami.

- Jejku jesteście kochani!!

Wszyscy zaśpiewali mi 100 lat. Zjedliśmy tort i usiedliśmy na kanapie gdzie zostałam  zasypana  prezentami.

- otwórz pierw mój kochana

Tak jak poprosiła mnie oto Ada otworzyłam jej prezent jako pierwszy. Dostałam od niej  piękną cielistą torebkę. Potem otwierałam kolejno prezenty od mojego brata dostałam słuchawki ,  powerbanka i misia. Kochany mój. Potem otworzyłam prezent od Toma. Byłam zaskoczona , że on też kupił mi prezent. Dostałam pierścionek z różowym diamentowym serduszkiem i do tego róże i bransoletkę. Na końcu przyszedł Michael , myślałam, że się popłacze kiedy obrócił się w rękach trzymał pieska.

- O mój Boże!!! Jest przepiękny , dziękuję!!!

Podbiegłam do Michaela i dałam mu buziaka w policzek , potem już cały czas bawiłam się z Kulką bo tak nazwałam suczke ,którą dostałam. Na samym końcu przyjechał jeszcze Ben. Michael i Tom, średnio byli zadowoleni z tego , że jest w naszym towarzystwie. Ja nie zwracałam na to uwagi. Za to  razem z suczką i Benem bawiłam się w salonie na dywanie. Oczywiście nie obyło się bez dogadywania, mojemu przyjacielowi. Kiedy , zdecydowanie przesadzili , po raz kolejny  postanowiłam zabrać Bena Adę i mojego brata na spacer. Kategorycznie zabroniłam iść i jednemu i drugiemu  z nami bo nie miałam ochoty już z nimi przebywać, pod jednym dachem. Poszliśmy najpierw do parku , żeby Kulka sobie trochę pobiegała. Chodziłam za nią krok w krok. W pewnym momencie uciekła mi w krzaki. Pobiegłam za nią. Kiedy ją znalazłam, wpadłam na jakiegoś mężczyznę. Wydał mi się dziwnie podejrzany. Przyglądałam mu się przez dłuższy czas. W pewnym momencie facet wyciągnął rękę , aby zakryć mi usta dłonią i wciągnąć w krzaki , na szczęście  moja suczka ugryzła go w kostkę. Czarnowłosy  skulił z bólu a ja uciekłam. Postanowiłam nic nie mówić ani mojemu bratu ,ani Benowi. Za to wzięłam Adę na stronę ,widziałam, że ona jedyna nie będzie panikować i nie zamknie mnie w domu w czterech ścianach.

- Ada musze ci coś powiedzieć, tylko nie przy chłopakach

- jasne kochana chodź, przejdziemy się, chłopaki mi zaraz wrcacamy, Kulce chce się siku i idziemy z nią tam na skraj lasu

- to nie najlepszy  pomysł , dziewczyny nie wiemy czy nie kręci się tutaj tych dwóch typów

- Oj bez przesady braciszku, nic nam nie będzie, nie idziemy daleko

Długo musiałyśmy z Adą namawiać mojego brata i Bena żeby nas puścili, na szczęście w końcu się ugięli i mogłyśmy iść.

- Dobra to mów , co jest ?

- chodzi oto , pamiętasz jak opowiadałam Ci o facecie , wysoki , czarne włosy, brązowe oczy , z szramą koło oka ?

- Tak? Co z nim ?

- widziałam go , chciał zakryć mi usta ręką i wciągnąć w krzaki na szczęście Kulka mu przszkodziła

- Boże, dobra nie ma co panikować ale pamiętaj musimy się mieć na baczności , nie ma co niepotrzebnie stresować twojego brata i chłopaków

- Tak masz rację ale może już wracajmy , bo bedzie gadane

Tak jak powiedziałam tak zrobiłyśmy , razem z dziewczyną wróciłam do Bena i brata. Postanowiliśmy przejść sie jeszcze na drinka a potem mój brat umówił się z Tomem i Brayanem , że Ada pojedzie z Brayanem a ja z Tomem bo brat z chłopakiem też chcieli się napić. Bar był nie daleko więc szybko do niego dotarliśmy. Uprosiłam szefa żeby wpuścił mnie z Kulką. Obiecałam mężczyźnie, że mała nie narobi bałaganu. Rej bo tak miał na imię szef zgodził się pod warunkiem , że dam postawić sobie drinka. Zgodziłam się. Po tym jak chłopcy usiedli do stolika , ja razem z Adą usiadłyśmy przy barze i zamówiłyśmy mohito.

- A właśnie bo nie zapytałem nawet jak masz na imię śliczna

- Rossie , bardzo mi miło

- mi również bardzo miło a twoja koleżanka ma na imię?

- To jest Ada , moja przyjaciółka

- obydwoje jesteście bardzo śliczne

- dziękujemy

Po tych wszystkich komplementach Rej powiedział, że musi iść załatwić papierkową robotę w biurze ale obiecał , że zanim wyjdziemy, na pewno zamieni z nami jeszcze dwa słowa. Podziekowałyśmy mu za drinki i usiadłyśmy do stolika. Niestety nie obyło się bez gadania mojego, przyjaciela i brata. Mój brat jest cięty na wszelkiego rodzaju mężczyzn, no trudno będzie musiał przywyknąć, że podobamy się z Adą facetom.

WspółlokatorkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz