Antek
Nie zrobiłam nic szczególnego.
Jednak mi odpisałaś.
Tylko dlatego, że wcześniej się widzieliśmy. Twój profil to same zdjęcia wody. Gdybyś miał tylko taką „reprezentację", nie wiedziałabym, co myśleć.
Trenowałem pływanie. W wodzie czuję się lepiej niż na powietrzu.
Ale nie masz skrzeli?
Mogę Ci pokazać. Że nie mam.
Długo nie odpisywała, chociaż nie miałem na myśli nic zdrożnego. No, może trochę.
Wróciłaś bezpiecznie do domu?, uciekłem się do skutecznego sposobu przekierowania jej uwagi.
Jeszcze nie. Poszłyśmy jeszcze na drinka.
Znałem się na kobietach przynajmniej na tyle, żeby wiedzieć, że gdyby się dobrze bawiła, nie pisałaby tych wiadomości.
Gdybyś miała wracać sama, to daj mi znać. Mogę Cię eskortować. Nadal w ramach tego, żeby Ci się zrewanżować.
Nie musisz. Przyszłyśmy tu, żeby kogoś poznać. Jeśli to się uda, to ktoś mnie odprowadzi, odpisała Natalia i dodała emotkę.
Wypiłem butelkę lodowatej wody. Leżałem na najbardziej niewygodnym łóżku świata i patrzyłem na dymek z e-papierosa, który położyłem na talerzu. Gdybym nadal wyczynowo pływał, nie tykałbym tego świństwa. Właściwie nawet nie miałem ochoty, był to tylko chujowy nawyk.
Dlaczego się tak młodo rozwiodłaś? , zadałem pytanie licząc na to, że dostanę w pakiecie odpowiedź także na to, dlaczego wyszła za mąż jeszcze młodziej.
Jednak upierasz się przy zadaniu swoich pytań?
Chętnie skupię się na czymś innym. Poza tym „jedziemy w jednym przedziale". Tylko my.
Jak obiecasz, że zakończeniu „podróży" rozejdziemy się w dwie różne strony, zastanowię się, czy Ci odpowiedzieć.
Nie mogłem jej tego uczciwie obiecać. Natalia z butiku przy głównej ulicy Sopotu wpadła mi w oko. Różnica wieku nie miała na to wpływu. Stanowiłaby atut, bo nigdy nie byłem ze starszą od siebie dziewczyną.
Taka szczerość nie mogła oczywiście mi pomóc, więc wystukałem palcem:
Żeby złudzenie było pełne, powinniśmy się spotkać. Nie przepadam za pisaniem.
Jesteś bywalcem portali randkowych? Zawsze tak piszecie.
Nie. A Ty?
Jeszcze nie. Przygotowuję się psychicznie do tego.
Trzeba się do tego przygotowywać?
Mam sporo informacji od koleżanek, które są po rozstaniu. To nieuniknione. Trudno inaczej znaleźć faceta.
Bzdura.
To jest ta chwila, kiedy różnica 5 lat zaczyna być widoczna. Po rozwodzie jest dużo trudniej kogoś poznać. To po prostu fakt.
Nie miałem na ten temat żadnego zdania, bo nie mogłem mieć.
Patrzyłem na jej zdjęcia w sieci. Profilowe wyglądało na zrobione dość dawno. Nie dlatego, że Natalia sprawiała wrażenie starszej, tylko o wiele bardziej beztroskiej.
Dlaczego czekałeś na mnie na ulicy?
Zrobiłem Ci przykrość. Poza tym nie miałem pomysłu, co robić z wieczorem.
A co robisz teraz?
Leżę i patrzę w sufit. Zastanawiam się nad różnymi rzeczami.
Natalia nie odpisywała przez dłuższą chwilę.
Podniosłem ospale pilot i włączyłem telewizor ze ściszonym dźwiękiem. Wiadomości były jeszcze bardziej dołujące, niż moje życie.
Szukasz przyjaciółki?, zagadnęła Natalia.
Skąd ten pomysł?
Nie proponowałam nic innego niż życzliwa rozmowa.
Wiem. Oczywiście.
Mieszkasz sam? Nie masz z kim pogadać?
To skomplikowane.
Możesz mi wyjaśnić.
Mieszkałem z babcią. Ostatnio – u niej, ale bez niej, bo leżała w szpitalu. Kiedy odeszła, spakowałem plecak i kimam u kolegi.
Rozumiem.
Zostawił mi tylko klucze, bo pracuje na morzu. I nie nadaje się do zwierzeń. Mamy typowo męską relację. W lodówce była dobrze zmrożona flaszka, a w łazience paczka prezerwatyw.
Zaraz po wysłaniu tej wiadomości pożałowałem końcówki tego zdania, chociaż była prawdziwa.
Skorzystałeś z tej flaszki i prezerwatyw?
Na razie nie. Tak jak Ty na razie nie zaczęłaś szukać faceta na Tinderze.
Chyba nie próbujesz mnie poderwać. Nie udajesz.
Chyba nie masz aż takiego doświadczenia.
Prawdopodobnie masz rację. Muszę Cię pożegnać. Dosiedli się do nas jacyś przystojni mężczyźni, napisała Natalia i odstawiła mnie na boczny tor prawie do północy.
CZYTASZ
DRŻĄCE GWIAZDKI
Romance- Mam dwadzieścia osiem lat i na pewno jestem starsza od ciebie. Niedawno się rozwiodłam. To nie jest dobry pomysł. Uważne spojrzenie obiegło moją twarz, szyję, całą sylwetkę. - To tylko pięć lat więcej - powiedział, a ja się uśmiechnęłam. - Cies...