Antek
Następnego dnia zaspałem. Przede wszystkim dlatego, że zbudziłem się obejmując Natalię, otoczony zapachem jej włosów i skóry. W całym ciele czułem taką błogość, że pomimo wrażenia, że coś jest nie tak, nie zdołałem się na czas obudzić.
Nie miałem pod ręką swojej komórki, bo została w kuchni. Dlatego nie włączyłem wieczorem alarmu na szóstą rano.
Obudziłem się przede wszystkim dlatego, że poczułem się już całkowicie wypoczęty.
Podniosłem raptownie głowę i zobaczyłem duży budzik stojący na szafce nocnej. Pokazywał siódmą trzydzieści pięć. To oznaczało, że spóźniłem się ponad pół godziny.
Mój gwałtowny ruch sprawił, że Natalia też się poruszyła.
- Coś się stało? – wyszeptała zaspana.
- Nic. Mam dwie minuty na poleżenie z tobą. Potem trzy, żeby wyjść. Muszę pędzić do pracy. I dzień dobry – nachyliłem się nad jej głową i pocałowałem ciemne włosy. – Zajebiście się wyspałem.
Natalia oparła się na łokciu i popatrzyła na mnie z sarkastycznym rozbawieniem.
- I taką najlepszą rzecz zapamiętałeś z tej nocy? – zapytała.
Opadłem na poduszkę.
- No skąd. Było tak, że nie ma to odpowiednich słów w ludzkim języku.
Natalia zrobiła minę, która wyrażała żartobliwą satysfakcję. Ziewnęła i usiadła na łóżku zasłaniając piersi kołdrą. Widziałem to pod kątem, bo przed sobą miałem jej szczupłe plecy.
- Nie zdążysz wypić kawy?
- Na pewno nie. Kupię sobie jakąś kanapkę na dworcu.
Podniosłem się z największą niechęcią, cmoknąłem ją w ramię i wyskoczyłem z łóżka. Zagryzła usta, jakby powstrzymywała śmiech.
- Chyba nie masz kompleksów co do swojego ciała – zauważyła.
- Nie wiem. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Jak jestem ubrany, to jestem ubrany, a jak jestem goły, no to – kontynuowałem zamykając już za sobą drzwi od łazienki – jestem goły.
Skorzystałem z pasty do zębów Natalii, żeby wypłukać usta, i ochlapałem twarz, bo to było jednominutowe minimum porannej higieny. Wskoczyłem w ciuchy, zgarnąłem bluzę z krzesła i cofnąłem się, żeby założyć buty.
Natalia podeszła z kubkiem kawy.
- Łyczek chociaż?
Wypiłem połowę na raz. Podała mi jabłko, jedno z takich bladozielonych.
- Eee... nie. Dziękuję, skarbie. – Pocałowałem ją w policzek, a potem w kącik ust. W usta nie chciałem. Nie dałbym rady wtedy wyjść i jej zostawić, takiej rozespanej, rozczochranej i pachnącej kawą.
- Dlaczego? – zdziwiła się Natalia.
- Muszę kupić sobie kanapkę z mięsem. Jabłuszko zostawiam takich damom jak ty.
Spojrzała w górę.
Ścisnąłem jeszcze jej rękę i podniosłem ją do ust.
- Miłego dnia.
- Zabrałeś telefon?
- Nie.
Natalia rozejrzała się po salonie z kuchnią i szybko mi go podała. Wcisnąłem go do plecaka.
CZYTASZ
DRŻĄCE GWIAZDKI
Romance- Mam dwadzieścia osiem lat i na pewno jestem starsza od ciebie. Niedawno się rozwiodłam. To nie jest dobry pomysł. Uważne spojrzenie obiegło moją twarz, szyję, całą sylwetkę. - To tylko pięć lat więcej - powiedział, a ja się uśmiechnęłam. - Cies...