Mason?...

114 3 1
                                    


Goniłam się z Walterem bardzo długo. Myślałam już, że sobie odpuścił ale gdy zwolniłam, czułam jakby ktoś za mną szedł. Odwróciłam się i to był Walter. 

-No czego ty ode mnie chcesz w końcu?- Spytałam

-Tak jak mówiłem, chcę informacji o tym sklepie.- Powiedział. 

-Przecież mówiłam Ci że jesteś pajacem.-

-Ale to nie ma nic wspólnego z tym sklepem!- Powiedział głośno.

-Jest, bo przecież w nim jesteś.- Powiedziałam.

-No wow. Dobra Alice, daj spokój. Co Ty tu robisz?- 

Nie wytrzymam. NO NIE WYTRZYMAM

-Walter. Za długo żeby Ci opowiadać. Muszę poszukać Masona.- Powiedziałam i szybko ruszyłam w przeciwną stronę.

-A kto to Ma..- 

-Nie ważne.- Sama nie wiedziałam, kim Mason dla mnie był. Droczył się ze mną, ale ja już nie miałam na niego siły. Denerwował mnie tak bardzo, że się tego nie da opisać. I ta noc. Jak mnie gonił.. To mnie przeraża. No nic, nie kontrolował tego. CHYBA..

-Alice, zaczekaj.- Usłyszałam głos Waltera. 

-Słucham.-

-Nie wiem, jak mam wyjść stąd, proszę pomóż mi.- Powiedział

-Ja niestety też nie wiem. Przepraszam ale muszę już iść.- Powiedziałam i uciekłam. Po prostu nie chciałam, żeby mnie dogonił.

Odbiegłam daleko od Waltera szukając Masona. 

-Mason! Mason halo!- krzyczałam 

Nigdzie go nie było. Co się z nim stało? 

Znalazłam stoliczek z kartką i kredkami. Zdziwiło mnie to, ale lubię rysować, więc narysowałam Perełkę. Rysując to zaczęłam płakać. Nie wiedziałam co się z nimi wszystkimi dzieje. Gdzie uciekły? 

Nagle zza rogu wyszedł Mason.

-Mason! Szukałam Cię!- krzyknęłam radośnie.

-Oooo, miło mi Alice. Ja cię nie.- powiedział

-Pierwszy raz użyłeś mojego imienia. Ale to nie miłe, że mnie nie szukałeś.- Powiedziałam zła

-Nie powiedziałem pierwszy raz, i to nie jest nie miłe, po prostu nie rozumiesz że ja cię do życia nie potrzebuję.- Powiedział 

-Co?..- Gdy to mówiłam, poleciała mi łza. Nie znam go, ale on mi może pomóc wyjść z tego "sklepu"

-Alice, nie znam Cię.- 

-Ja Cię też nie znam.. Ale ja Cię przynajmniej lubię.- Powiedziałam.

-Alice mam dosyć.- Powiedział

-Dlaczego? Co ja Ci zrobiłam?- Spytałam powstrzymując płacz

-Niby nic, ale jednak mnie denerwujesz. Łazisz za mną, opowiadasz rzeczy, które nie istnieją. Po pierwsze, nie obchodzi mnie to, a po drugie to mnie to irytuje. Idź sobie.- Powiedział.

-Mason?..- Powiedziałam.

-Słyszałaś? IDŹ.-

-Ale Mason co ja..- Chciałam dokończyć ale mi przerwał.

-Alice cicho bądź i idź, jak mi się poprawi to przyjdę do Ciebie. Chociaż wątpię że to się stanie. Żegnam.- Powiedział a mi było coraz bardziej smutno. Odeszłam.

Odwróciłam się na chwilę żeby dodać ostatnią rzecz, jaką chciałam mu powiedzieć ale gdy się odwróciłam, Masona nie było. 

Zagubiona w głębi rozpaczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz