Jechałam w pociągu z Masonem, całą drogę przepłakałam. Byliśmy już w Warszawie, i na peronie, moim oczom ukazał się widok ogłoszenia o zaginięciu kobiety. Na zdjęciu, była ona pokazana. Skądś znałam tą kobietę.
Przyjrzałam się jej dokładnie, i okazało się, że to moja mama.
Zaczęłam się trząść. Mason podbiegł do mnie i spojrzał na zdjęcie.
-O kurde, dobra Alice, chodź ze mną.- Chwycił mnie za rękę i poszedł.
-Mason! To moja mama..-
Mason nie odpowiedział tylko zrobił przerażoną minę.
-To tym bardziej chodź.-
-Czekaj!- Powiedziałam.
-Chce znaleźć moją mamę, i dowiedzieć się, co się z nią stało!-
-Ale przecież dostałaś list, i wiesz, że ona była u twojej cioci gdy Walter ją zaatakował. To nie może być ona. To w ogóle inne miasto.- Powiedział, po czym spojrzał na mnie i poszedł.
-Mason!- Krzyknęłam.
-Nie zagłębiaj się w nie twoje sprawy.- Powiedział, podszedł do mnie, znów chwycił mnie za rękę, i powiedział.
-Jeśli chcesz żebym nadal był tu z tobą, przestań się wplątywać w nie twoje sprawy, to jest niebezpieczne.-
-I Alice, ja wiem, że to nie twoja mama. Wbij sobie to do głowy.-
-No dobrze...- Powiedziałam.
Poszliśmy w stronę rynku, gdy nagle coś, albo ktoś, zaczął pukać mi pod nogami. Pod betonem.
![](https://img.wattpad.com/cover/345740538-288-k497166.jpg)
CZYTASZ
Zagubiona w głębi rozpaczy
Pertualangan14 letnia Alice, spokojna dziewczyna. Normalna. Taka jak inne. Pewnego razu wyjeżdża do sklepu. Niestety zostaje w nim na dłużej, niż jej się wydaje. Czy uda jej się przetrwać?