2. Ponieważ szczęście Evelyn Morgan było także moim szczęściem.

25 7 0
                                    

Sophie

Od zawsze przechodzenie gdziekolwiek z Harrym było dosyć dziwne.

Wszyscy zawsze o nim mówili. Był w końcu Chłopcem, który przeżył i czy chciał czy nie, był sławny.

Dlatego teraz kiedy szłam z nim przez praktycznie większą długość Wielkiej Sali czułam się dziwnie. Bo przez to, że patrzyli na niego, mnie też obserwowali.

Nie żebym była wstydliwa czy coś w tym stylu, ale po prostu... Dziwnie było iść obok kogoś kto był już kimś w tak młodym wieku.

A co by nie powiedzieć o Harrym Potterze, to już od niemowlęcia był kimś.

Kiedy w końcu doszliśmy do stolika, mogłam w spokoju znowu stać się niewidzialna.

- Coś ty znowu zrobił? - zapytała Hermiona szeptem widząc Pottera z krwawiącą chusteczką przy nosie.

To, że naprawiłam mu nos nie oznaczało, że nie będzie on jeszcze krwawił.

Albo sobie tak wmawiałam, żeby nie przyznać się do tego, że jednak nie do końca wyszło mi to zaklęcie.

- Potem wam powiem - mruknął tylko Harry i zaraz po jego słowach swoje coroczne przemówienie rozpoczął dyrektor.

- Dobry wieczór wszystkim! - zaczął Dumbledore. - No więc... zwracam się do naszych nowych uczniów. Witajcie w Hogwarcie! A wy starsi uczniowie witajcie tu ponownie! Czeka was kolejny czarodziejski rok edukacji...

Na chwile totalnie się wyłączyłam, ponieważ poczułam na sobie czyiś wzrok. Odwróciłam głowę w stronę z której wydawało mi, że czuję czyjeś spojrzenie i zauważyłam wzrok Malfoya.

Teraz kiedy już na niego spojrzałam patrzył mi prosto w oczy. Uniosłam brwi w geście zapytania, na co potrząsnął głową i odwrócił spojrzenie. Zmarszczyłam brwi, ale wróciłam wzrokiem do mojego stołu.

To było dziwne.

- ... A Pan Filch, masz woźny, prosił, mnie żeby powiedzieć o ścisłym zakazie posiadania jakichkolwiek przedmiotów kupionych w Magicznych Dowcipach Weasleyów. Kolejnje Ci, którzy chcą znaleźć się w drużynach Quidditcha, powinni jak zwykle podać nazwiska opiekunom swoich domów. Poszukujemy też nowych komentatorów meczów. A teraz miło mi powitać w śród nas nowego członka ciała pedagogicznego, Profesora Slughorna, który jest moim byłym kolegą i zgodził się objąć stanowisko nauczyciela eliksirów.

Nauczyciela, czego przepraszam bardzo?

- CO KURWA? - zawołał Ron.

- Zamknij się, Ronald. Słuchajmy dalej.

- Natomiast Profesor Snape obejmie stanowisko nauczyciela obrony przed czarną magią - mówił daje Dumbledore.

Ja pierdole. No to w tym roku chyba jednak nie zdam.

- To są chyba jakieś żarty! - krzyknął Potter.

Zapadła chwila lekkiego rozproszenia dopóki dyrektor znacząco nie odchrząknął.

- Jak wszyscy wiecie, Lord Voldemort i jego zwolennicy znowu są na wolności i zbierają siły - kontynuował Dumbledore. - Tudno ocenić zagrożenie, jakie niesie za sobą obecna sytuacja. Magiczna ochrona zamku została podczas lata bardzo wzmocniona i chronią nas bardzo potężne czary. Gdybyście zauważyli jakieś niepokojące sytuację to proszę was, nie wahajcie się nawet przez chwile przed zgłoszeniem tego do kogokolwiek. Ufam, że macie na tyle oleju w głowie, że będziecie dbać jak najlepiej o bezpieczeństwo własne, ale także całej społeczności szkolnej. Myślę, że po tak długiej przemowie macie mnie już dosyć, więc jeżeli tylko chcecie to możecie udać się już do swoich dormitoriów. Wyśpijcie się i zacznijcie nowy semestr z przytupem. Dobranoc!

Zakazana miłość II Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz