Sophie
- Ron – zaczęłam delikatnie cały czas trzymając go w ramionach i głaszcząc jego głowę kojącymi ruchami. – Kochanie musimy się podnieść.
Nie miałam pojęcia ile czasu spędziliśmy na tej podłodze chociaż po dźwiękach głosów nauczycielki i reszty spodziewałam się, że nie minęło więcej niż minuta. Dla mnie jednak ten koszmar trwał zdecydowanie o wiele dłużej.
Kiedy Ron tak bardzo szlochał w moich ramionach sama nie potrafiłam powstrzymać swoich łez spowodowanych jego cierpieniem, więc moje oczy były teraz całe czerwone, a po policzkach płynęły mi nadal świeże łzy.
Ron delikatnie się ode mnie odsunął, a kiedy zobaczyłam jego twarz miałam wrażenie, że moje serce staje w miejscu.
Właśnie widziałam twarz kompletnie załamanego i zniszczonego człowieka, która należała do mojego najlepszego przyjaciela.
W tamtym momencie miałam zamiar krzyknąć z rozpaczy, ponieważ on na to nie zasłużył. Cała rodzina Weasleyów na to nie zasłużyła.
- Dasz radę wstać? – zapytałam spokojnie przełykając gulę, która utworzyła mi się w gardle.
Gdy pokiwał twierdząco głową zaczęłam się podnosić razem z nim nadal go trzymając.
- Ron... - zaczęła powoli Granger i odsunęła się od Mcgonagall, która patrzyła na nas wszystkich z troską. Hermiona nie powiedziała nic więcej tylko do nas podeszła, więc ja odsunęłam się ponieważ wiedziałam co chciała zrobić.
Objęła go mocno, a za chwilę do niej dołączył Potter i Morgan. Wszyscy tulili się w żałobie, w której nie powinniśmy się nigdy znaleźć. Na pewno nie w tak młodym wieku.
Na delikatnie chwiejących nogach podeszłam do nauczycielki, ale tak naprawdę nie wiedziałam co chciałam powiedzieć.
- Pani Profesor... Jak... - przełknęłam ślinę, ponieważ ciężko było mi w ogóle pomyśleć o tym, że Ginny... - Jak ona zginęła?
- Panno Lupin nie jestem pewna czy to jest dobry pomysł abyśmy teraz o tym rozmawiali. Wszyscy jesteście w szoku łącznie ze mną mimo, że dowiedziałam się o tym dwie godziny temu. Jestem zdania, że to będzie za dużo jak na jedną rozmowę.
- Chce wiedzieć. MUSZĘ wiedzieć. Nie ma znaczenia czy dowiem się tego teraz, za parę godzin, jutro czy za pięć dni. To niczego nie zmieni. Nie zmieni tego, że ona... proszę mi po prostu powiedzieć.
Mcgonagall patrzyła na mnie uważnie jakby miała sporo wątpliwości co do tego czy faktycznie udzielić mi tych informacji. Teoretycznie byłam nikim i nie powinna była mi o tym mówić. Ale ona dobrze wiedziała, że znam rodzinę Weasleyów od swojego urodzenia i że tak naprawdę wychowywałam się z Ronem i wszystkimi ich dziećmi. Była w Zakonie, więc wiedziała o tym wszystkim dlatego myślę, że właśnie ten fakt przechylił szalę na moją korzyść.
- W porządku – westchnęła i poprawiła swoje okulary. Spojrzała w stronę reszty co ja tez uczyniłam, a kiedy zobaczyłam, że nadal trwają w uścisku odwróciłam głowę z powrotem w stronę Mcgonagall, która już na mnie patrzyła. – Informacje, które zaraz ci przekażę nigdy nie powinny dotrzeć do uszu żadnego z uczniów, ale z oczywistych względów jakich obie myślę jesteśmy świadome, pozwolę sobie to zrobić. Panna Weasley została znaleziona w jednej z cieplarni. Znalazła ją Profesor Sprout kiedy zamierzała przygotować pomieszczenie na jutrzejsze zajęcia. Ginny Weasley była zakopana w ziemi gdzie akurat nie rosły aktualnie żadne rośliny. Jesteśmy jednak pewni, że zakopanie nie miało na celu ukrycia ciała, ponieważ ponad ziemię wystawały kończyny ofiary. Z badań, które udało przeprowadzić się Pani Pomfrey wynika, że dziewczyna została unieruchomiona najprawdopodobniej przez zaklęciem Immobulus i została lewitowana do cieplarni, ale tego nie jesteśmy pewni. W jej ustach oraz płucach znaleziono ziemię co oznacza, że...

CZYTASZ
Zakazana miłość II Draco Malfoy
FanficCo się stanie jeżeli odłożymy na bok swoje uprzedzenia i w końcu postanowimy odtworzyć się na innych? Sophie Lupin to dziewczyna z charakterem, która wie czego chce od życia i nigdy nie pozwoli sobą pomiatać. W Hogwarcie jest jednak jeden chłopak, k...