Podjeżdżając pod dom wiedziałam, że teczek może nie być, wręcz to przeczuwałam. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Pusto weszłam po schodach na górę do swojego pokoju i udałam się w stronę szafy otworzyłam ją i sięgnęłam do jednej z kurtek wyciągając klucz. Wzięłam go i schyliłam się szukając wejścia na klucz pomiędzy ubraniami, butami i pustymi butelkami od alkoholu wyczuwając wejście wsadziłam klucz, a moim oczom ukazała się sterta teczek z różnymi pseudonimami.
Zaczęłam wertować pomiędzy teczkami szukając tego jednego "Ian" nie "Cameron" 'Carter" "Evan" "Gavin" gdzie jesteś gdy już byłam blisko końca i traciłam nadzieję znalazłam teczkę z podpisem "Dominic" idealnie - pomyślałam zabierając teczkę i zamykając schowek. Odłożyłam klucz w inną kurtkę zasłaniając większą stertą ubrać, aby na pewno nikt tu nie szukał.
Wyszłam szybko z domu zamykając drzwi i niemal biegiem wsiadając do auta odjeżdżając.
Dominic to była prawa ręka Ethana odkąd wyjechał na pewną akcje już nigdy nie pokazał się w siedzibie mówiono, że ktoś go zabił podczas akcji, ale ja wiem że żyje dzięki mojej aplikacji może i nie żyje pod swoim imieniem i nazwiskiem, ale nie trudno znaleźć człowieka będącego w świecie mafii.
Zjechałam w jakąś przydrożną drogę prowadzącą w las i kiedy po rozejrzeniu się nie zauważyłam, aby coś było nie tak złapałam za teczkę otwierając ją zobaczywszy wszystko co wyszukałam na jego temat czy to z przeszłości czy z teraźniejszego życia wiedziałam, że nikt tu nie zaglądał. szybko spoglądam na jego aktualne miejsce zamieszkania. Włączam silnik i wyruszam w co najmniej dwu godzinną podróż.
Czas przypomnieć o sobie staremu znajomemu.
...
Miałam dość tego dnia, a dopiero wybiła czternasta podjeżdżałam pod dom Dominica i jedyne o czym myślałam to chwila snu, po co ja się znów w to wplątywałam już zapomniałam jak to jest żyć w ciągłym stresie i nie mieć chwili odpoczynku.
Widziałam kilka kamer wjeżdżając w drogę prowadzącą do domu Dominica. On wie, że ktoś po niego przyjechał rozpoznał samochód, którym jadę, tylko nie spodziewa się, że wysiądę ja i zauważyłam to chwilę po tym jak wysiadłam, a on mierzył w moją stronę z glock'a siedemnastki.
- Z każdym się tak witasz?
Zaskoczenie na jego twarzy było widoczne, ale nie na tyle, aby stracił czujność.
- Chiara co ty tutaj robisz jak mnie znalazłaś?
- Nie było trudno patrząc po wszystkim co narobiłeś po swojej sfingowanej śmierci, naprawdę budownictwo?
- Nie sądziłem, że będziesz aż tak sprytna.
- Zdziwiony? moja aplikacja jest na coraz wyższym poziomie doszkalałam ją przez te lata, ale nie przyjechałam tu po to, aby się chwalić potrzebuję ciebie i tego co wiesz. Dzieję się a ty mi pomożesz to odkręcić.
- Tylko szybko, bo zaraz wróci moja żona z zakupów, a ona nie wie nic o tym świecie, w którym żyłem i wolałbym, żeby tak pozostało.
- W takim razie skończ pierdolić i zajmijmy się konkretami.
Kiwnął tylko głową i obrócił się wchodząc do domu, a ja ruszyłam za nim, był mi potrzebny i on chyba nie zdawał sobie sprawy o tym jak bardzo.
- A więc pytaj, jestem do twojej dyspozycji - Powiedział siadając na kanapie.
- Serio tak po prostu mi odpowiesz na pytania?
Coś mi tu śmierdziało i to nie było gówno, a wręcz padlina.
- No tak, wiem co potrafisz kiedy chcesz się czegoś dowiedzieć więc wole uniknąć niepotrzebnych problemów.
- Mhm no okej. Powiedz mi wszystko co wiesz na ludzi Ethana albo na niego samego.
- Nie zamierzam sypać wszystkim czego dowiedziałem się przez tyle lat współpracy z nim, to tak samo jakbym był samobójcą, a dobrze mi się żyje.
- Powiedz mi rzeczy, o które by cię nie podejrzewał, przecież on i tak myśli, że nie żyjesz.
- On wie.
- Co wie.
- Że żyje wiem o tym myślałem, że to on po mnie przyjechał, ale to jednak byłaś ty - powiedział z lekkim uśmiechem. Jebany
- Chce konkrety daj mi je, a ja Ci zapewnię bezpieczeństwo, tylko daj mi coś, żeby go zagiąć, bo chuj się czuję za pewnie w tej grze.
- No dobra powiem Ci coś co wie kilka najbardziej zaufanych osób, ale obiecaj mi, że moja żona będzie bezpieczna.
- Moja apka potrafi zdziałać cuda nie tylko w aspekcie szukania informacji, ale też ich ukrywania. Mów.
- On ma rodzinę. W sensie żonę i córkę mieszkają kilka mil za jego siedzibą, odwiedza je kiedy nikogo nie ma w domu albo właśnie zaufane mu najbardziej osoby. - spojrzał na mnie zamglonym wzrokiem, a uśmiech, który miał przed chwilą na twarzy znikł całkowicie.
Ma rodzinę. Ethan Tiffany ma rodzinę.
- Gdzie one są dokładnie cokolwiek na ich temat. Konkrety.
- Ethan za siedzibą ma las jedziesz drogą na sam koniec skręcasz w lewo i jedziesz prosto i masz ich domek zajmie Ci to maksymalnie kilka minut. Tylko uważaj żeby nikt cię nie zobaczył one są bardziej chronione od niego.
- Będę uważać o to się nie bój mam swoje sposoby. Ale dlaczego on je ukrywa?
- Sama sobie odpowiedz na to pytanie czy ty jakbyś miała dziecko chwaliłabyś się swoją słabością w naszym świecie? - No kurwa nie wiedział jak dojebać. - Jeśli to wszystko to jedź już nie chcę jej okłamywać jest zbyt krucha na takie rzeczy.
- Jesteśmy w kontakcie. - Złapaliśmy ostatnie spojrzenie i wyszłam z domu, wsiadając do samochodu ostatni raz na niego spojrzałam i widziałam, że martwi się o to czy jego wybranka za chwilę nie przyjedzie.
Kim była i co zrobiła z maszyną do zabijania?
**********************************************************

CZYTASZ
Czterech braci Chiary Davies -ZAWIESZONA-
Genç KurguChiara Davies miała 17 lat, kiedy w jej życiu pojawiła się czwórka chłopaków z pod ciemnej gwiazdy. Każdy się ich bał za to ona sama nie wiedziała dlaczego, bo przecież dla niej byli mili. Za mili wszystko zaczyna się komplikować, kiedy zaczyna ich...