*rozdział 25*

306 19 10
                                    

pov: Aurora

Tego dnia Bill zaprosił mnie do siebie. Zadzwonił i powiedział, że ma to związek z piosenką, którą napisał dla Toma. Nie mówił dokładnie o co chodzi, ale zgaduje, że chce mu ją w końcu pokazać. Dredziasty na pewno by już coś wspomniał, gdyby się dowiedział. Oznacza to, że jeszcze nic nie wie.

Zwlekałam ze wstaniem, jednak w końcu się do niego zmusiłam. Przecież zobaczę bliźniaków, więc mam dobry powód do wstania.

Najpierw ogarnęłam włosy i makijaż, a po powrocie do pokoju z łazienki zajęłam się outfitem. Prezentował się on tak:

Następnie pozbierałam potrzebne mi rzeczy do torebki i po przeglądnięciu się w lustrze, wyszłam z pokoju

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnie pozbierałam potrzebne mi rzeczy do torebki i po przeglądnięciu się w lustrze, wyszłam z pokoju. Szybko przeszłam wyznaczoną trasę i kilka minut później byłam już pod pokojem 483. Zapukałam i ponownie zaczęło towarzyszyć mi uczucie gdzie wchodzę. Ciekawe, czy Tom zechce mnie do niego przyprowadzić właśnie w tym celu. Chociaż zwleka dość długo, więc może na to nie zasługuje.

Bill otworzył mi praktycznie od razu. Był ubrany w swój codzienny strój, a włosy również miał ułożone jak język, więc niewykluczone, że przyszykował się do wyjścia.

- Wchodź, wchodź. - powiedział przepuszczając mnie w drzwiach.

Weszłam do pierwszego pokoju, w którym na kanapie siedział Tom i jadł jakieś kanapki. Nachylony był nad talerzem i skupiony na konsumowaniu. Jednak gdy tylko znalazłam się w zasięgu jego wzroku, podniósł na mnie głowę i się uśmiechnął.

- Siema. - powiedział z pełną buzią.

- Cześć. - odparłam kierując się na fotel obok. Bill od razu znalazł się za mną i sam usiadł na drugim fotelu. Utworzyliśmy taki trójkąt, więc każdy mógł na siebie spojrzeć bez przekręcania głowy.

Początkowo nie odzywaliśmy się z młodszym Kaulitzem, tylko patrzyliśmy jak Tom je. Zaś on sam przeżuwał chleb, ale widząc jak się na niego gapimy zapytał:

- Co?

- Możesz przestać na chwilę jeść? - zapytał go bliźniak.

- No poczekaj, zaraz i tak skończę - dodał biorąc kolejny kęs - Też chcecie? - zapytał wystawiając w moją stronę nadgryzioną kanapkę.

- Nie, dzięki. - powiedziałam, więc skierował ją w stronę Billa, ale ten też pokiwał głową, że nie ma ochoty.

- Więcej dla mnie - wzruszył ramionami, po czym znowu ją ugryzł - A co to w ogóle za spotkanie robicie?

- Zaraz się dowiesz. - odparł Bill.

- Chcecie mi coś powiedzieć? - zapytał patrząc to na mnie to na brata. W jego głosie wyczułam lekki stres, ale i zdziwienie. Chyba sobie wyobraził, że chce ogłosić związek z Billem. Ale przecież nigdy byśmy mu tego nie zrobili. Chociaż, czemu by nie zażartować?

Right person, wrong time || Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz