pov: Aurora
Tego dnia Bill zaprosił mnie do siebie. Zadzwonił i powiedział, że ma to związek z piosenką, którą napisał dla Toma. Nie mówił dokładnie o co chodzi, ale zgaduje, że chce mu ją w końcu pokazać. Dredziasty na pewno by już coś wspomniał, gdyby się dowiedział. Oznacza to, że jeszcze nic nie wie.
Zwlekałam ze wstaniem, jednak w końcu się do niego zmusiłam. Przecież zobaczę bliźniaków, więc mam dobry powód do wstania.
Najpierw ogarnęłam włosy i makijaż, a po powrocie do pokoju z łazienki zajęłam się outfitem. Prezentował się on tak:
Następnie pozbierałam potrzebne mi rzeczy do torebki i po przeglądnięciu się w lustrze, wyszłam z pokoju. Szybko przeszłam wyznaczoną trasę i kilka minut później byłam już pod pokojem 483. Zapukałam i ponownie zaczęło towarzyszyć mi uczucie gdzie wchodzę. Ciekawe, czy Tom zechce mnie do niego przyprowadzić właśnie w tym celu. Chociaż zwleka dość długo, więc może na to nie zasługuje.
Bill otworzył mi praktycznie od razu. Był ubrany w swój codzienny strój, a włosy również miał ułożone jak język, więc niewykluczone, że przyszykował się do wyjścia.
- Wchodź, wchodź. - powiedział przepuszczając mnie w drzwiach.
Weszłam do pierwszego pokoju, w którym na kanapie siedział Tom i jadł jakieś kanapki. Nachylony był nad talerzem i skupiony na konsumowaniu. Jednak gdy tylko znalazłam się w zasięgu jego wzroku, podniósł na mnie głowę i się uśmiechnął.
- Siema. - powiedział z pełną buzią.
- Cześć. - odparłam kierując się na fotel obok. Bill od razu znalazł się za mną i sam usiadł na drugim fotelu. Utworzyliśmy taki trójkąt, więc każdy mógł na siebie spojrzeć bez przekręcania głowy.
Początkowo nie odzywaliśmy się z młodszym Kaulitzem, tylko patrzyliśmy jak Tom je. Zaś on sam przeżuwał chleb, ale widząc jak się na niego gapimy zapytał:
- Co?
- Możesz przestać na chwilę jeść? - zapytał go bliźniak.
- No poczekaj, zaraz i tak skończę - dodał biorąc kolejny kęs - Też chcecie? - zapytał wystawiając w moją stronę nadgryzioną kanapkę.
- Nie, dzięki. - powiedziałam, więc skierował ją w stronę Billa, ale ten też pokiwał głową, że nie ma ochoty.
- Więcej dla mnie - wzruszył ramionami, po czym znowu ją ugryzł - A co to w ogóle za spotkanie robicie?
- Zaraz się dowiesz. - odparł Bill.
- Chcecie mi coś powiedzieć? - zapytał patrząc to na mnie to na brata. W jego głosie wyczułam lekki stres, ale i zdziwienie. Chyba sobie wyobraził, że chce ogłosić związek z Billem. Ale przecież nigdy byśmy mu tego nie zrobili. Chociaż, czemu by nie zażartować?
CZYTASZ
Right person, wrong time || Tom Kaulitz
FanficChęć poznania kogoś jest bardzo mocna i dla niektórych również bolesna. Ale co gdyby podróże w czasie istniały naprawdę?