pov: Aurora
Kiedy tylko Tom wyszedł z pokoju, od razu się ubrałam i też sobie poszłam. Zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam korytarzem do siebie. Od razu wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Lary, aby ogłosić jej co się stało. Wydaje mi się, że nie będzie jakoś szczególnie zaskoczona tym zajściem, ale obiecywałam, że poinformuje o postępach w relacji, więc słowa dotrzymam.
Wybrałam do niej numer, ale po kilku sygnałach włączyła się poczta głosowa. Najwyraźniej byla zajęta. Tak naprawdę nie wiem co robi na co dzień, bo nigdy ją o to nie pytałam. Wydaje mi się, że skończyła już szkołe, bo jest ode mnie starsza. Albo gdzieś pracuje, albo studiuje. Kiedyś w końcu ją o to zapytam.
Zdążyłam zajść już pod swój pokój i dopiero wtedy oddzwoniła. Chyba jednak nie jest jakoś zajęta, bo szybko oddzwania i odpisuje w sumie też.
- Hej, co tam? - zapytała jako pierwsza, a ja w duchu podekscytowałam się, że jej o wszystkim opowiem.
- Mam wieści. - odparłam, wyciągając klucze z kieszeni, aby otworzyć drzwi.
- Jakie? - mówiąc to nie wykazywała większego zainteresowania, ale przecież jeszcze nie wiedziała o co chodzi.
- Byłam przed chwilą u Toma w pokoju.
- No...
- I zaczęliśmy się całować, ale potem przenieśliśmy się do łóżka. - powiedziałam, a jej reakcja była natychmiastowa. Aż szkoda, że nie powiedziałam jej tego na żywo.
- NIE GADAJ.
- Serio.
- I jak było? - zapytała, ale odpowiedź jest raczej prosta.
- Fajnie.
- Fajnie?
- No a co mam ci powiedzieć? Zajebisty jest. - odparłam wchodząc do pokoju i od razu zamykając za sobą drzwi.
- Stosował sztuczki językiem? - Takiego pytania akurat się nie spodziewałam, ale przynajmniej nie kazała opisywać wszystkiego ze szczegółami.
- Zależy gdzie. - odparłam podchodząc do biurka i odkładając na nim torebkę. Potem usiadłam na łóżku.
- W piździe.
- A to nie.
- Szkoda. No, ale gratuluję. Wiedziałam, że wam się uda.
Wiedziała, że uda nam się pójść do łóżka? Trochę dziwne, bo tak w sumie nic nam się nie udało. Równie dobrze Tom może zabierać jakieś inne do siebie. Chociaż może Lara mówiła to pod pretekstem, że go pociągam.
- Dzięki, ale przeruchanie to jeszcze nic takiego.
- Przestań myśleć, że jesteś na jedną noc. Wyjebał cię od razu z pokoju? - zapytała, a ja nawet nie musiałam zastanawiać się nad odpowiedzią.
- Nie, powiedział żebym została jak chce.
- A sam uciekł i miał wyjebane w ciebie po wszystkim? - zadała kolejne pytanie, w celu wybadania sytuacji.
- Musiał jechać do studia, ale to nie była ucieczka. No, a wyjebane raczej też nie miał.
- No właśnie, dziewczyno on cię lubi. Musisz bardziej w siebie uwierzyć.
- Masz rację. - powiedziałam, chociaż znając życie w moim głosie nie było słychać pewności siebie.
- Czyli teraz jesteście parą?
Napewno bym chciała.
- Tego nie powiedziałam.
- Ale w końcu i tak o tym pogadacie. - ciągnęła temat, ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie takiej rozmowy z Tomem. Raczej nie jest typem związywania się na dłużej.
![](https://img.wattpad.com/cover/358608423-288-k92931.jpg)
CZYTASZ
Right person, wrong time || Tom Kaulitz
FanfictionChęć poznania kogoś jest bardzo mocna i dla niektórych również bolesna. Ale co gdyby podróże w czasie istniały naprawdę?