Grayson
- Bo wiem, że umrze - powiedziała, a mnie zaciekawiło jeszcze bardziej. Jednak po twarzy kruszynki mogłem stwierdzić, że nie był to łatwy temat.
- Mam pomysłu - powiedział, na co ta zmarszczyła brwi. - Może ja go ci przeczytam?
- Dobrze, jak nie będziesz zadawał nie potszebynych pytania.
- W takim razie podaj go - poprosiłem Cami, aby podała mi list. Dziewczyna podała mi list i przytuliła się do mojego pasa. Otworzyłem go i zobaczyłem jeszcze piękniejsza charakter pisma.
Zacząłem go czytać:
Hejo Cama. Jak tam życie? Dziś nie będę Ci opowiadać o moim leczeniu. Chciałam napisać Ci list taki sam, jak pisałyśmy, gdy byłyśmy małe. Co za barwne nie mam Ci o czym opowiadać. Ostatnio przecztałam Twój ostatni list do mnie. I mam pytanie. Czy ty laska upadłaś na głowę? Zniosłam Sanderson, ale nie wiem, czy przeżyje Williams. Nie wiem co siedź Ci w tej głowie, ale niech szybko z tamtą wypierdala. W sumie to całkiem zabawne. Hm... Zapisze cie w telefonie jako Camelia Williams. Gdyby spojrzeć na to z innej strony to pasuje Ci jego nazwisko. Znasz mnie już szesnaście lat, więc wiesz, że napiszę Ci o tym chociaż zdani. Zaniżam się dalej leczyć nawet, jak zyskam, tylko roku. W tamtym to będzie roku, mój Twój i Twojej córki, rodziców oraz dziewczyn.
Ściskam cie mocno.
Twoja na zawsze Daisy.
Cami lekko się podniosła mi przeczyła ostatni dwa zdania. Z tego całego listu wnioskowałem, że był największy dla blondwłosej. Camelia czytała go przez dłuższy czas, więc ja cofnąłem się do momentu, kiedy przeczytałem swoje nazwisko. Przeczyłem ten fragment wielokrotne.
Mówiła kimś o mnie.
Pamiętam doskonale dzień, w którym poznałem Camellia. Było to jeszcze w przekonaniu. Moją uwagę przykuła dziewczynka w fioletowym dresie. Podczas zabawy z Ben przewróciłem się przed Camellia. Pomogła mi i to wtedy zobaczyłem że ma dwie różne tęczówki.
W ten sam dzień opowiedziałem mamie o dziewczynce, która miała dwie różne tęczówki.
- Twój i twojej córki? - przeczyłem fragment listu z ostatniego zdania. Cami uniosła na mnie wzrok i posłała mi bardzo słotki uśmiech.
- A wiesz taka mała wpadka - zaśmiała się nie zręcznie.
- Uuu... nie chce byś w twoje...
- Moimi rodzice mają specyficzne podejście do życia - przerwała mi i wyjaśniała. - I zamian mnie zapytasz to wiem kto jest ojcem tak na 49%.
Zaśmiałem się na odpowiedź dziewczyny.
- Czy mogę mieć pytanie? - Zapytała się, po dłuższej chwili ciszy. Pokiwałem głową na znak, że może. - Ty będzie też mógł mi zadać jedno pytanie... Czy kiedykolwiek czyjakolwiek strata cie zabolała? - Zadała dosyć trudne pytanie. Nie spodziewałem się akurat tego, ale na myśl przychodziła mi tylko jedna osoba. I dobrze wiedziałem, że mogę powiedzieć o niej Cami.
- Tak, Roy - powiedziałem, a na twarzy Camelia zaczęło malować się zaciekawienie. Usiadła po turecku i łokciem przyłożyła do kolana. Wstałem z łóżka i podeszlem po zdjęcie do komody. Wręczyłem je dziewczynie.
- To ja i Roy jak byliśmy mali. Znaliśmy się od dziecka. Była jedną osobę, która mnie nigdy nie zostawiła. Była dla mnie jak siostra. I to ona powiedziała mi żeby spróbował. Bo ja nie wierzyłem, że może mi się udać. W końcu jak wszyscy wokół ciebie powtarzają: ,,Takie jak ona nie lubią takich jak ty, Grayson"...
- Zaczynasz w to wierzyć - powiedziała za mnie.
- Wczoraj wieczorem powiedziałaś, że mój ojciec nie ma prawa porównywać mnie do kogoś takiego jak O'Kelly. Wiesz jakim potworem jest ten człowiek, prawda?Camelia
Pytanie Grayson utwierdziło mnie w jednym.
Grayson wiedział.
Choć wiedziałam kim na prawdę był O'Kelly bałam się powiedzieć o tym co zrobił mi jego przyjaciel. Już raz za to zapłaciła, drugi nie zamierzałam. Williams bez mojej odpowiedzi wiedział, że miał rację. Chłopaka przysunął się do mnie bliżej i objął. Byłam na tyle szczupła, aby chłopaka mógł schować mnie w swoim uścisku.
- Wiem i za dobrze - mówiłam, wtulona w chłopaka. Ten odsunął się lekko ode mnie i spojrzał się na mnie swomi troskliwym wzrokiem.
- Kiedy? - Zapytał się mnie Grayson. Na te słowo mocniej wtuliłam się w jego ciało. - Obiecuję nikt się o tym nie dowie.
- W zeszłym roku w marcu na urodzinach Tina.
- Odparłam Grayson, ale czułam, że chciał wiedzieć więcej. - Wiesz, że lubię pić wodę w dużych szklankach. Poprosiłam Tina o szklankę wody. A gdy rozmawiałam z Victoria O'Kelly wsypał mi coś do wody. Jak się obudziłam leżałam obok Ben naga. Opowiedziałam o tym Sky. Nie wiem skąd to wiedział. Zrobił jej to samo co mi. A mi też tylko, że tym razem nic mi nie do sypał. Mogę powiedzieć, że z mojej winy ucie...
- Nie mów tak. Skąd mogłaś wiedzieć, że się skądś dowie - powiedział, tuląc mnie jeszcze mocniej niż wcześniej. Siedzieć tak przytulona do Williams mogłaby siedzieć wieczność. Jednak chłopak mnie puścił i kazał coś na siebie założyć, bo inaczej zamienię się w krople lodu. Zrobiłam jak chłopak kazał, ubrałam ocieplane spodnie dresowe i bluzę.
- Wiesz co, Wilson? - Zapytał się mnie, kiedy jedliśmy Bottarga. Powiedziałam Grayson, że Bottarga jest moja ulubioną potrawa i czy mógł by mi to zrobić. - Może ty pamiętasz, bo ja nie. Od kiedy zacząłem ci dogryzać?
- Było to po tydzień po zakończeniu ferii zimowych. Przyszłam wtedy do szkoły, a ty zacząłeś mi dogryzać. Nie wiem czemu
- powiedziałam do chłopaka. Ten jakby zaczął poważnie nad czymś się zastanawiać. Siedzieliśmy w ciszy dobre piętnaście minut. Nie czepiałam się, że tak długo mu to zajęło, bo ciekawiło mnie to.
- Ooo... dobra już wiem - powiedział, uśmiechając się. - Pamiętasz w drugiej klasie robiliśmy prezenty na Mikołajki. Podeszłaś do mnie z małą białą karteczką. Wręczyłaś mi ją i kazałaś otworzyć. Było tam napisane twoje imię i cieszyłem się jak cholera, że trafiłem cie...
- Pamiętam! - przerwałam mu, podnosząc głos.
- Dostałam od ciebie łańcuszek z stokrotką
- mówiłam, wyciągając łańcuszek z pod bluzy. Grayson patrzył się na mnie z nie dowierzaniem. W sumie nosiłam go od dziesięciu lat i ani razu go nie ściągałam.
Nie mogłam zakochać się w Grayson Williams.
CZYTASZ
Why do you hate me?
Teen FictionSpin off ,,My first love" Camellia Wilson, dobra córka i uczennica, zaczyna właśnie swój ostatni rok w liceum. Jednak nie mogłobyć tak idealnie, jak wymarzyła sobie dziewczyna. Na jej idealnej drodze stoi chłopak, którego Camellia nienawidzi całym s...