Camellia
Jako dziecko nienawidziłam cmentarzy. Zawsze kojarzyły mi się, że jakiś etap się skończył. Jednak kiedy odeszła Sky przychodziłam tam co raz częściej. Czasami kiedy miałam kiepski dzień lubiłam iść na cmentarz do Sky. Lub po prostu się wygadać. Dziś akurat musiałam się komuś wygadać, ale tak aby mnie nie oceniał. Więc ona była najlepszą opcją. Weszłam na cmentarz. Amerykańskie cmętarzem bardzo różniły się od tych europejskich. Po krótkim spacerze znalazłam nagrobek, którego szukałam.
Sky Alexander Roy
2025 - 2041
Najukochańsza córka i przyjaciółka.- Hej stara - powiedziałam, siadając na zimniej ziemi. Spojrzałam się na nagrobek spod łba. - Nie uwieżysz mi... - zaśmiałam się cicho. - Chyba zakochałam się w Williams... Ta wiem wariactwo. Jeszcze do niedawna mnie wkurwił - mówiłam, ocierając łzy, której spływały mi po policzku. - I ostatnio rozmawiałam z Zoey... I obstawiam, że to Williams... Williams jest ojcem mojego dziecka.
- Camellia? - Zapytał się głos nie daleko mnie. Obróciłam się, aby zobaczyć kto do mnie mówił. Był to mój tata. Nie wstałam, tylko cały czas patrzyłam na sylwetkę taty, która z sekundy na sekundę była co raz bliżej mnie. - Dzieciaku weź wstań z tym zimnej ziemi. - Powiedział tata, podnosząc mnie. Uśmiechnął się w moją stronę smutno i przyciągnął do siebie. Poszłam z tatą do samochodu oraz okazyjnie dostałam wykład na temat czy, aby na pewno nie zgłupiałam. Ojciec zabrał mnie do naszej ulubionej kawiarni. Postawi mi gorącą czekoladę z piankami.
- Czemu nie poszłaś do szkoły? - Zapytał się tata, kiedy kończyłam pić czekoladę. Wzruszyłam ramionami w nie wiedzy. Choć dobrze wiedziałam czemu tego nie zrobiłam.
Lepsze słotke kłamstewko niż goszka prawda.
Naszą uwagę przykuł mój dzwoniący telefon. Przyłożyłam telefon do ucha pomimo tego, że nie miałam zapisanego numeru.
- Hej Camellia, tu Liv - dziewczyna brzmiała na bardzo zmachana. - Zdaje sobie sprawę, że to nie twoja sprawa, ale potszebuje cię tu.
- Spokojnie i mów co się dzieje? - Zapytałam się, na co tata znarszczyl brwi.
- Grayson zaraz zabiję O'Kelly...Grayson
Po tym co Wilson powiedziała mi w weekend, chciałem zabić O'Kelly. Był potworem i to gorszym niż myślałem. Skrzywdził dwie mi najbliższe osoby, więc postanowiłem się odwdzięczyć. Na każdej przerwie szukałem chłopka, aczkolwiek bez skutecznie.
Dopiero po piątej godzinie lekcyjnej znalazłem Ben. Siedział z przyjacielem Camellia i z innymi chłopakami z naszej klasy. Postanowiłem, że podejdę do niego.
- Ooo... Siema Williams... - nie dokończył, ponieważ uderzyłem go w twarz. Chłopak nie zdążył upaść, ponieważ chwyciłem go za bluzę.
- Chyba w piątek nie wyraziłem się jasno
- powiedział i znów go uderzyłem.
- Stary nie wie...
- Nie wiesz? - przerwałem mu. - To postaram się, abyś sobie przypomiał.
Po tych słowach nie umiałem się opanować. Biłem go co raz tu mocniej. Aż na moich kostkach była krew Ben. Oraz kostki zaczynały mnie boleć od zadawanych uderzeń. Od czasu do czasu ktoś mnie od niego odciągał, ale za każdym razem wracałem do niego.
- Hej Grayson!
Krzyknął damski głos za moimi plecami. Odwróciłem głowę, aby zobaczyć szybko idącą Camellia w moją stronę. Dziewczyna podeszła do mnie i pierw spojrzała na Ben, a potem na mnie. Podeszła do Elliot i coś do niego powiedziała.
- Idziemy Williams - powiedziała, kiedy do mnie podeszła. Słychać było w jej głosie wkurwienie. Szłem za nią, nic do niej nie mówiąc. Była na mnie zła. Ba! Raczej wkurwiona. Jednak nie rozumiałem za co. Przecież O'Kelly nie dostał za niewinność.
- Wsiadaj - mówiła, wciąż wkurwiona. Otworzyła mi drzwi od samochodu i poczekał aż wsiądę, aby potem z hukiem je zamknąć.
- Nie chce być w twoje skórze, Grayson
- powiedział pan Wilson, jak Cami trzasnęła drzwiami.
- Nawet nie waż się odzywać - powiedziała, kiedy już wsiadła do samochodu. Spojrzała się na swojego ojca. - Weźmiesz nas do domu, jeśli to nie problem?
- Wezmę i tak mam wolne - Odparł jej pan Wilson.
CZYTASZ
Why do you hate me?
Teen FictionSpin off ,,My first love" Camellia Wilson, dobra córka i uczennica, zaczyna właśnie swój ostatni rok w liceum. Jednak nie mogłobyć tak idealnie, jak wymarzyła sobie dziewczyna. Na jej idealnej drodze stoi chłopak, którego Camellia nienawidzi całym s...