.•♫•♬• 𝒓𝒐𝒛𝒅𝒛𝒊𝒂ł 𝟑 •♬•♫•.

179 7 2
                                    

𝐏𝐨𝐯 𝐠𝐚𝐛𝐢

Obudził mnie budzik, oznaczało to że czas wstać do szkoły. Jak zawsze byłem ledwo żywy i nie miałem ochoty wstawać ale niestety muszę bo dzisiaj jest trening i pierwsze korepetycje z Ricardo. Cicho westchnąłem i wstałem, wziąłem swój mundurek i skierowałem się w stronę toalety. Spojrzałem na swoje odbicie w lustrze, wyglądałem jak siedem nieszczęść, no a bardziej moje włosy.. Wziąłem głęboki wdech i wszedłem pod prysznic. Postanowiłem że zimny prysznic będzie najlepszy, może coś pomoże.. Po kilku minutach wyszedłem, wysuszyłem siebie i włosy, ubrałem mundurek, pielęgnacja twarzy no i czas na włosy... Znalazłem szczotkę i zacząłem czesać swoje włosy, chyba pół godziny zajęło mi zrobienie identycznych kitek ale w końcu udało mi się je zrobić. Dzisiaj szedłem sam niestety do szkoły bo Ricardo nie odpisał mi na moją wiadomość ani nie odbierał, pomyślałem sobie że może spotkam go po drodze więc się pospieszyłem. W dalszym ciągu nie miałem apetytu, kiedy myślałem że mam zjeść to mnie mdliło więc postanowiłem że do szkoły też nie wezmę jedzenia.
Wziąłem torbę i wybiegłem z domu z nadzieją że spotkam muzyka. Rozglądałem się po ulicy ale nic. Wziąłem głęboki oddech, ostatnie spojrzenie i ostatecznie poszedłem sam do szkoły. Przechodziłem przez skrzyżowanie ale przez to, że nie byłem skupiony wpadłem na kogoś, szybko przeprosiłem i spojrzałem w stronę tej osoby.
–aitor? – powiedziałem zaskoczony jego obecnością.
–tak to ja, eee jak już na siebie wpadliśmy tooo może pójdziemy razem do szkoły? – spytał nerwowo, coś czuje że nie jest to przypadek ale ostatecznie się zgodziłem i do szkoły szedłem już w obecności aitora. Dalej jednak zastanawiało mnie o co chodzi ricc? Dziwnie się zachowywał wczoraj a teraz ignoruje moje telefony i wiadomości, postanowiłem że spytam go o to w szkole.
Aitor po drodze spytał się mnie czy po szkole nie pójdę z nim tak jak wczoraj do Rairaiken, musiałem odmówić bo przecież miałem pierwsze korepetycje z Ricardo.
–niestety aitor muszę odmówić ponieważ dzisiaj po lekcjach idę do Ricardo na korki z matmy, jutro z resztą też odpada bo mam spotkanie ze znajomym, przepraszam może kiedy indziej? –

𝐏𝐨𝐯 𝐚𝐢𝐭𝐨𝐫

Że co kurwa?! Nie wierzę że gabi będzie chodzić na korki do tego debila... Ugh..  muszę coś wymyśleć by nie chodził na te korki.. On mi zabierze MOJEGO gabisia... Jeszcze ten ktoś z którym zamierzał się spotkać.. Próbowałem się dowiedzieć o kogo chodzi jednak on mi za każdym odpowiadał "to mój znajomy, i tak nie znasz" chyba jeśli na prawdę chce sie dowiedzieć o kogo chodzi będę musiał spytać.. Uh.. Ri.. Ricardo.. Mdliło mnie na tą myśl, ale przynajmniej dowiem się o kogo chodzi, w końcu są najlepszymi przyjaciółmi, lecz nie na długo bo mam zamiar tą przyjaźń zniszczyć..

𝐏𝐨𝐯 𝐠𝐚𝐛𝐢

Przez resztę cazador zachowywał się.. Dziwnie? Był strasznie nerwowy.
–aitor, wszystko w porządku? Wydajesz się strasznie nerwowy– spytałem z nutką zmartwienia w głosie.
–coo?? Ja?? Nieee wydaje ci się.. Wszystko w porządku–i się do mnie uśmiechnął.

Przy bramie szkoły pożegnałem się z chłopakiem i zacząłem szukać muzyka. Zajęło mi to trochę czasu, ostatecznie znalazłem go siedzącego na parapecie czytającego książkę. Po cichu podszedłem do niego po czym wyrwałem mu książkę z ręki i spojrzałem na niego wkurwiony. On z początku był zmieszany ale chyba ogarnął o co mi chodzi.
Spiorunowałem go wzrokiem po czym głośno powiedziałem:
–Ricardo do riggo, czy mogę do cholery wiedzieć dlaczego mnie unikasz?! – muzyk najwyraźniej był zaskoczony moim nagłym wybuchem. Patrzał na mnie przez kilka sekund po czym powiedział:
–gabi.. To nie tak.. Po prostu nie miałem zbytnio czasu..

𝐏𝐨𝐯 𝐑𝐢𝐜𝐚𝐫𝐝𝐨

Gówno prawda, czasu miałem dużo, po prostu potrzebowałem się chwilowo odizolować od innych.
–na pewno? – powiedział różowo włosy po czym usiadł obok mnie i delikatnie przechylił głowę.
–tak– odpowiedziałem stanowczo, nie chciałem martwić gabiego bo nie miałem czym, po prostu zastanawiało mnie o co chodzi z aitorem?coś mi w nim nie pasowało..
–w porządku, aa nasze korki dalej aktualne?? – spytał delikatnie się uśmiechając, kiwnąłem głową na "tak". Reszta rozmowy przebiegła normalnie ale niestety zadzwonił dzwonek na lekcje.

𝐟𝐢𝐧𝐝 𝐰𝐡𝐚𝐭 𝐰𝐚𝐬 𝐥𝐨𝐬𝐭[takuran]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz